Via Appia - Forum

Pełna wersja: Sen
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.

Szary Człowiek

"Nawet w snach upojenia tkwią zadry i sęki:
Trzeba się docałować do nacichłej męki"

BOLESŁAW LEŚMIAN



Idę znajomą okolicą – ten las, i ta dolina...
Nie, nie byłem tam nigdy. Ale – znam ją.
Tak znajome to wszystko... Drzewa i ścieżyna
Blaski słońca, dolina, i te mgły ponad nią...

Byłem tu już kiedyś. Nie raz, kilka razy.
Nie naprawdę, we śnie. Lecz tak... namacalnie.
A gdy się budziłem, noc spędzając z twarzy –
Sam już nie wiedziałem, co bardziej realne...

Tym razem byłaś tam ze mną. Skąd? Nie pytałem.
Cieszyłem się – że jesteś (choć pewnie na chwilę)
Kiedy do niego wrócisz – ja wiedzieć nie chciałem,
Chwytałem twoje względy jak płoche motyle.

Na wzgórzu stare, drewniane schronisko...
Choć nie istniejące – odwiedzane mile.
I między nami – też zniknęło wszystko
Co nas rozdzieliło – te okropne chwile...

Sączymy boski nektar, by schłodzić moc lata
Leżąc obok siebie, śmiejąc się i drocząc –
A ja myślę, że piękniejszego nie ma jednak świata
– I że dobrze jest znowu móc wierzyć tym oczom...

Data: 20/21 II 2001
Niby takie banalne, niby takie oczywiste - a jednak ujęło Smile. Wojtku, ładnie panowałeś nad metrum w tym wierszu. Lekko, eterycznie, zwiewnie. Hmm, przypomniały mi się wiersze, które mój dziadek za młodu pisywał babci (mam nadzieję, że to porównanie Cię nie uraziło).

Szary Człowiek

Nie uraziło, wręcz pochlebiło.
Dzięki za komentarz, już myślałem że wszyscy olewają ten kawałek bo nikt się nie odzywał Smile
Hm, mam mieszane uczucia. Może dlatego, ze nie przepadam za rymem w wierszu. Dwie pierwsze strofy mogłyby dla mnie nie istnieć, jakoś nie mówią do mnie. Za to dwie ostatnie głęboko podrapały po serduchu. Fifty-fifty, panie Wojtku! Smile

Szary Człowiek

Jaki tam panie. Wojtek jestem. Panie to długonoga zwierzyna łowna Big Grin
Hyh! To nie było oficjalnie, tylko tak po przyjacielsku... Big Grin