Via Appia - Forum

Pełna wersja: Szast-tam się w nudę i tego się trzymam
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
w tym miejscu było kiedyś moje drzewo wziąłem je będąc
pędrakiem
sobie za schronienie (ot dziecinne gry na wyobraźni) miało
rozłożystą koronę i ja tam byłem królem błaznem poddanym rycerzem
i między korzeniami
chowałem swoje skarby jak choćby kosmyk włosów

agnieszki z pierwszej de który dostałem już nawet nie wiem za co bo dziś
i tak po drzewie pozostał jedynie pień po ścięciu jak po wyroku na którym
czasem siadam a gdy nikogo w pobliżu nie ma kładę tam łeb bez powodu
bo przecież nie uchodzi rozczulanie się nad przeszłym przynajmniej póki co

póki jeszcze nazbyt się nie skur-
-sywiłem
-czyłem czy co-
-kolwiek ci-
-sza

sza-sza-st prast wstaję bo jeszcze mogę a poza tym nużę się w nurzaniu
za sentymentem
odwracam się pochylam łeb i zerkam w słoje bo być może
coś zostało jednak tam zakonserwowane widzę widzę nie widzę zamykam
oczy otwieram zamykam
(chciałbym z trzaskiem ale to nie drzwi) wybałuszam

szast-tam szast-tam sza słoje wykręcają się w uśmiech znajomy przy-mierza-
---mmmmm się
do niego moimi ustami (mmmm) bo jest wilgotny jak twoje
miejsce ukryte w które lubię się osadzać i być
i tu pewnie
zacząłby się teraz właściwy wiersz i uszy i oczy podglądaczy

nastawiłyby się na coś ciekawego ale sza-
sza-
szast-
-tam jestem


nie z tego czasu i nie widzę potrzeby
publicznego li-RYCZENIA o naszości

wolę zawierzyć się w wyrazie
nudy

niż czynić z nas alegorię kolejną
do rajskiej opowieści
a ku temu by to
zmierzało sza- sza-

szast-tam
dobre i złe wiadomości
i to powinno
wystarczyć w końcu

jak byłem pędrakiem tak i tak będę kiedyś
robaczkowym ruchem w jakimś owocu
jako choćby mikro-wąż

po konwersji

(albo po prostu
po powrocie

do źródła
) i tyle
A więc jestem - pierwsza odważna.
Nie podoba mi się, a przynajmniej nie tak, jak powinno.
Jasne, trzy - cztery ostatnie strofy to mistrzostwo i miejscami - rzeczywiście - wyśmienicie.
Ale widzę, że wracasz do siebie i znów mam poczucie przerostu formy nad treścią, a szkoda.
No cóż, co kto lubi, jak to mówią, a dla mnie to zbyt wiele.

Pozdrawiam i, mimo wszystko, cieszę się, że publikujesz.