Via Appia - Forum

Pełna wersja: szyszka (vel latarnia w pamięci) - liryka czerwiec 2014
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
płonie szyszka
postawiona na werandzie
błyska zachodem słońca
otwiera portal w pamięci

płonęła szyszka
trzymaliśmy się za listki
między konarami
było echo z dziupli

mam ochotę kopnąć
by poleciała jak ognista
kula wymierzona w dal
kometa inicjacji pamięci

tylko czego jest więcej
w płomieniach pamięci
szyszki jak latarni
czy ciebie iskrzącej
ale gupie, w ogóle szysz i furda. tralalala, wiesz do luftu. żal.

p.s. a tak serio: cudaczne, ale nie pokraczne. niekoniecznie moja to bajeczka, ale ładnie całość otwarta i zamknięta, jeno przy tej dziupli "hehłem" (jak to trol) bo mi się niedwuznacznie skojarzyła, siłą rzeczy, i kometa inicjacji pamięci średnio się komponuje na tle użytego języka, który jest leciutki i prosty, a tu takie zagmatwanie, ale sprawiedliwość muszę oddać. brakuje mi tu tylko rozwinięcia, wytłumaczenia niejako. jest raptem jedno wspomnienie o trzmaniu się za listki, w sumie mało.

tak, tak, wiem, jestem troll. nie śmiej się ze mnie za mocno. dziękuję.
Fajnie mi się wyobraził taki letni wieczór, z gwiazdami, lasem, zapachem drzew... i ta szyszka. Na werandzie wprawiło mnie w taką lekką zadumę i wieczorne rozleniwienie, a wspomnienie o zachodzącym słońcu rzuciło genialne takie pomarańczowo-brązowe światło na całość wyobrażenia. Następnie portal w pamięci.
Przeskok całkowity, takie ostre biało-niebieskie światło wyrywające w coś nieobecnego. Dzięki "płonęła szyszka" ta nieobecność nie była całkowicie zdematerializowana - taki lekki powiew istnienia.
W trzeciej strofie brutalne wyrwanie kopniakiem i dopełnienie wcześniejszej refleksji w czwartej strofie, wyjaśnienie "co autor miał na myśli" i ładne zamknięcie, jak zauważył Miriad.
Bez zaawansowanego tłumaczenia autora nie wyciągnę więcej z uczuć, poza tym, że: te listki! Konary! Ta dziupla!
Czuję pewien akcent na nich.
Ładnie się wszystko skomponowało - malowniczo, ale nie obrazkowo.
Powiem więcej. Czytając słyszę, czuję (zapach natury akurat) i widzę. Może nie dokładnie to, co miałeś na myśli, ale moje zmysły zaangażowały się mimo to.
Na koniec dodam, że czwarta strofa rozwiewa poniekąd moje wyobrażenia i wracam do początku, patrząc przez jej pryzmat. Wtedy włącza mi się w mózgu "logika" i zaczynam rozkminiać o co chodzi. Ale gdy się wyłączam naukowo, to dalej chce mi się wzdychać i wdychać.
W ogóle to jakoś strasznie popularne ostatnio wiersze białe. Niekiedy bywa wkurzające, wskazuje mylny tor interpretacji, ale tu akurat dopiero w analizie dostrzegam brak interpunkcji i wcale nie wpływa to znacząco na mój odbiór. Tak mi się przynajmniej wydaje.
Takie są moje wrażenia z lektury.
Forumowy surrealista?
Wiersz o tym, o czym pisze 80% publikujących tutaj, czyli niby nic odkrywczego.
Ale z drugiej strony koncept i ta jego głupkowatość sprawiają, że jest to utwór jeden na milion.
Teraz tylko pozostaje odkryć, czy to kwestia inteligencji autora, czy też jego...?
Poczucia humoru.


Pozdrawiam.
Oto jak można pisać ciekawie i oryginalnie o niczym. I taki właśnie wiersz jest prawdziwie uniwersalny. Pomysł na wieczór we dwoje: popalić szyszkę i patrzeć jak płonie. Szyszka iskrzy i ty iskrzysz... Oto jak wymiar uniwersalny wkracza w uniwersum jednostek.
Gratulacje dla autora wyróżnionego przez naszych użytkowników utworu z czerwca 2014 w II edycji konkursu Archeo.
Gratuluję! Heart