Via Appia - Forum

Pełna wersja: ***[Nie miałam nigdy męża pilota]
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
nie miałam nigdy męża pilota
więc nie jestem pewna czy umiem pisać o miłości
tak lekko jak twoje włosy opadające na poduszkę
kiedy całuję cię na dobranoc
lub kiedy chce zjeść wszystkie twoje troski

kiedy szukam pozwolenia
na miłość delikatną jak chmury
a ty szepcząc prosisz o burzę

na plecach rysujesz mi błyskawice
na ramionach grzmoty
dłonie ześlizgują się z moich pleców kiedy padasz zemdlona

nigdy nie będę miała męża pilota
Kurcze no, nie mogę się oprzeć Wink
Noir, jak byś mogła popraw literówki takie jak:
Cytat:kiedy całuję Cie na dobranoc
Cytat:na miłość delikatna jak chmury
Cytat:a ty szepcząc prosisz o burzę
- ty z małej, wcześniej i późnieji używasz dużej litery
Cytat:nigdy nie bd miała męża pilota
-bd?? Huh

tyle tak na szybko co zauważyłam Wink a ogólnie co do tekstu, jak zawsze obrazowy, choć wpisywany na szybko, co pokazują błędy. wrócę pewnie jeszcze do niego, ale przy większej ilości czasu.

Pozdrawiam Cię Noir.
Witam,
Fakt- pisany na przysłowiowym kolanie.
Dziękuję za odwiedziny.


Noir
tak, na kolanie i bez poprawek, widziałem tą pierwotną wersję. W tej nadal brakuje czegoś tym 'plecom'.
I dlatego właśnie nie mam komentarza, bo się nie komentuje pół-obrazka
Pozdrawiam
Witam,
dziękuję za brak komentarza.

Noir
Rany boskie, śniłaś mi się ostatnio!
A tu wchodzę dziś przypadkiem na VA i co widzę?
Naprawdę cieszę się, że piszesz, że wstawiasz i że w ogóle jesteś.


A wiersz - bardzo miły, ale brzydko niedopracowany. Zawsze walczyłam o to, żeby nie wrzucać tutaj żywego mięsa, tylko trochę je ociosać (nie znam się na tym rzeźnickim nazewnictwie). Proszę, pomyśl jeszcze nad nim.
I te plecy - na plecach?
Poza tym - bardzo ok.

No i liczę, że ja będę miała męża pilota.
Witam,
Miłe przywitanie po dość konkretnym czasie nieobecnościWink
żywe mięso się wrzuciło, ponieważ technika mnie okłamała i nie zapisała zmian, które naniosłam publikując tekst.


Życzę w takim razie męża pilota Wink
Noir
Cytat:nie miałam nigdy męża pilota
więc nie jestem pewna czy umiem pisać o miłości
kurczę, jak ja ciężko znoszę takie motywy. 'nie jestem elektrykiem, więc chyba nie szumi las'... jeśli coś takiego (w zamiarze chyba "przewrotnie fajnego" tudzież fajnie przewrotnego, bo w ostatecznym rozrachunku bez sensu tak naprawdę - a przynajmniej bezsens tu przeważa; bo ja wierzę, że ktoś gotów tu dorabiać jakąś symbolikę i klarowne nawiązanie, referencję, ale póki tego nie usłyszę, widzę bezsens) jeśli nie ma to czaru i finezji np. Tymowego "jako że kompletnie się na tym nie znam, toteż z przyjemnością się tym zajmę", to będzie trudno mnie przekonać.
Cytat:tak lekko jak twoje włosy opadające na poduszkę
lekko jak włosy pachnie mi tycim błędem. o ile ktoś/coś, rzeczownik, może być lekkie jak włos, to już czynność, czasownik (pisać), może być co najwyżej lekki nie jak sam włos, a jak czynność tego włosa. nie wiem, tak myślę, coś mi tu zgrzytnęło. wytykam bardziej w ramach ciekawości. dla przykładu "tak lekko, jak opada twój włos na poduszkę" już wygląda czysto. sprawa chyba dla polonisty jakiegoś, niwim.
Cytat:kiedy szukam pozwolenia
na miłość delikatną jak chmury
a ty szepcząc prosisz o burzę
to jest fajne, ale cały czas mowa tu o lekkości włosów adresata... o przypadku, porze, czasie w którym te włosy są lekkie.

jak się rysuje grzmoty? apoetycka abstrakcja IMO.
Cytat:dłonie ześlizgują się z moich pleców kiedy padasz zemdlona
łe?? anemik jakiś?

i co miał przekazywać ten opis burzy na plecach, palcem mazany?
Cytat:nigdy nie będę miała męża pilota
no i powtórzę - osobiście nie jarzę odniesienia.

czy przeczytałem właśnie jeremiadę nieusatysfakcjonowanej związkiem kobiety, której facet jest ogólnym zerem i która wierzy, że nie ma widoków na lepszy model? bo kurczę nie wiem..
podoba mi się miłośc delikatna jak chmury. gdybym miał koniecznie wskazać pozytyw.
Witam,
na początku stwierdziłam, że mam do czynienia z trollem.. bo trudno było mi uwierzyć, że ktoś nie wie czym są błyskawice na plecach..byłoby to bardzo smutne nie tylko dla niego ale i dla drugiej połówki. ale podkreślenie braku zrozumienia kontekstu z mężem pilotem? może to jednak dalej jest troll, którego nie jarzę?

sprawa z włosem dla polonistów? ciekawa misja, zajmiemy się tym pewnie (jeśli nic ciekawszego do roboty nie zostanie, rysowanie błyskawic, czy inne), jako że zarówno autorka jak i adresatKA pewnie skończą w tym zawodzie. (tak przynajmniej planują)

kobieta związkiem - przeciwnie, jedna i druga, bardzo usatysfakcjonowana, związkiem jak i życiem seksualnym (chyba trzeba powiedzieć wprost, bo odbiór subtelnych aluzji kuleje). Smile

... dalej w nadziei, że to sprytny troll,
Noir.
Ależ tu pełno "sprytnej" złośliwości, naprawdę nie potrafimy bez tego?
Grzmot - dźwięk wywoływany przez błyskawicę, więc moim zdaniem miriad czepia się tego rysowania grzmotów obok rysowania błyskawic całkiem słusznie, jeśli już mamy rozbierać tekst na części pierwsze. Do reszty jego zarzutów się nie odniosę, ale też uważam, że tekst jest niedopracowany. Jeśli ktoś nie zna ciebie i twoich prywatnych spraw/upodobań, a ponadto czyta tekst tak, jak jest napisany, a nie tak, jak chciałby go przeczytać, to może go zrozumieć rozmaicie, w tym właśnie tak, jak zrozumiał go miriad. Jako przyszła polonistka pewnie zresztą lepiej ode mnie zdajesz sobie sprawę, co wpływa na recepcję tekstu, więc może weź jego uwagi bardziej do tekstu, niż do siebie, hm?
Jeśli chcemy się do czegoś doczepić, zawsze się doczepimy. Powracając do tego tekstu, czytając go kilkunastokrotnie coraz bardziej mi się mimo wszystko podoba, może i wygląda, a może nawet jest nie dopracowany, ale, jest za równo baaardzo obrazowy, czuć emocje, da się wejść w te kilka chwil uniesienia, "grzmotów na ramionach" itd. Może mi ciut łatwiej go zrozumieć, "wejść" w niego, bo znam autorkę i adresatkę, ale no Wink a i jakoś mi się skojarzyła ta piosenka, po kolejnej lekturze : klik ps.: Noir, bez przeszłości.
"Jeśli chcemy się do czegoś doczepić, zawsze się doczepimy." Oczywiście! ale działa to też w drugą stronę - jeśli chcemy coś pochwalić, to pochwalimy, nie zważając na ewentualne wady, prawda? Tego typu dyskusje są jałowe, w dodatku sugerujesz, że niektórzy podchodzą po prostu do tego tekstu z pozycji "muszę się go uczepić", co imho jest prowokowaniem dyskusji na poziomie wód gruntowych, zwanej offtopem albo awanturą, podczas gdy ktoś spoza kręgu znajomych może patrzeć po prostu trzeźwiej Smile

No bo spójrz, jak to wygląda: ze struktury tekstu nie wynika jednoznacznie, czy "włosy opadające na poduszkę, kiedy całuję cię..." (i cała resztą tych "kiedy"), czy może "pisać o miłości, kiedy...", a to, który sens odczytasz, baaardzo wpływa na interpretację; wreszcie od tego też zależy, jak oczytasz puentę - jako wyraz żalu, czy może postanowienie lub stwierdzenie. Wreszcie nie każdy może i chce poświęcić czas na czytanie jakiegoś tekstu kilka czy kilkanaście razy, żeby coś w nim dostrzec, jeśli nie dostrzega, więc tekst powinien się bronić przynajmniej przy drugim lub trzecim czytaniu Wink. Osobiście uważam, że wiele by się wyjaśniło, gdyby Autorka zastosowała interpunkcję i poprowadziła czytelnika w ten sposób, ale nie sądzę, żeby taka sugestia została przyjęta, bo Noir chyba za przecinkami nie przepada, sądząc po tekstach. A piosenka ładna, też lubię, ale związku z tekstem według mnie nie mająca, nie licząc tematu.
P.S. Istnieje opcja prywatnych wiadomości Wink.
Ksi, nie kwestionuję, że Ty czy Miriad nie macie racji, co do odczytywania danego tekstu zaznaczyłam, w końcu pisząc, że znam obie osoby wskazałam na moje subiektywne spojrzenie. i dość offtopa Wink
now...
teraz jest już materiał dokończony. Zapoznałem się tez z jakże licznymi komentarzami (qrde, żeby u mnie kiedyś pod tekstem byo wincej niż dziesięć xD ).
Nie zgodzę się z Księżczniczką, że jest jakaś wątpliwość, czy puenta to żal czy postanowienie. To oczywiste, że to wykrzyknięcie z tupnięciem: o nie nie nie, nie zamienię tego na żadnego pilota.
dygresja, zauważ Noir, jaka zabawna akcja powstaje, gdy weźmiemy pod uwagę, że mąż może mieć swojego własnego prywatnego pilota do telewizora xDDD i te jego sex channels xDD
wracając do tekstu. klimatyczny, apetyczny, obrazowy, z całkiem ciekawą klamrą, która jest swoistą zmyłką, ale ten zabieg świetnie się kontrastuje z przesłaniem. Jedna uwaga, lekkość obrazu psuje to 'zjadanie trosk'. Może np 'pochłonąć'?
Pozdrawiam
no, przejrzano mnie, jestem zielony i zapluty troll, tylko nie wiedziałem, że sprytny. guilty.

podziwiam, bo ja naprawdę nic z tego tekstu nie czaję. już wiem, że moje wypowiedzi będą odczytywane przez ciebie, Noir, jako trollowanie, więc nie zamierzam cię przekonywać, ale ciekawośc zwycięża i chcę chociaż zapytać ponownie: czym jest mąż pilot? czemu akurat pilot, a nie mastalerz? zwykłe pytanie, bez kpiny, bez haka, proszę o prostą odpowiedź, bo, wbrew niektórym podejrzeniom, ja jednak przeczytałem wiersz kilkakrotnie - i nic, ciemność widzę. a ciekawi mnie to. wszyscy wiedzą, o co chodzi, a ja nie wiem...
nie wiem, co z tym zemdleniem (a no faktycznie stoi tu jak byk, że adresatem jest jakaś ONA, nie on - myślałem, że on, bo to bardziej tradycyjne i zasugerowałem się nieco tytułem) ani tym rysowaniem grzmotów, ale zgaduję, że nic; że po prostu ktoś smyra PeeLce plecy i ramiona do wycięczenia, i tyle - żaden przekaz się pod tym nie kryje. być może, a więc mozna w tym miejscu ocenić co najwyżej wdzięk takiego opisu. ale ja tego nie ocenię, bom i tak troll. wystarczy sobie jednak wyobrazić taką scenkę.

ludki, do znudzenia już, ale powtórzę: ja się naprawdę nie mądrzę, na każdym kroku podkreślam przecież swój brak zrozumienia i niedomiar bystrości, gdy tylko owe zachodzą i pojawia się taka sytuacja, jak tutaj - czyli taka, że ni groma nie czaję, o co chodzi, a dodatkowo mam wątpliwości, czy ten a ten wers jest w ogóle poprawny językowo.

p.s. a właśnie przeczytałem post pasiastego i chyba dotarł do mnie ten koncept z pilotem. w sumie zagrywka dobra, niegłupia i nawet wcale oczywista, ale już wiem, czemu wcześniej się w niej nie połapałem.
Cytat:nie miałam nigdy męża pilota
więc nie jestem pewna czy umiem pisać o miłości
i to mnie zmyliło, bo doszukiwałem się jakiegoś logicznego powiązania, między pilotem a darem pisania o miłości.
nie przejmuj się, jestem głupi, trollowaty, sprytny w dodatku i w ogóle mnie tu nie ma.
Stron: 1 2