23-02-2014, 13:15
myślałeś smutek to przedłużające się pole życia
ciekawość kazała otworzyć przegrody
wymieszać komory lewą z prawą
tlen z węglem wejść głebiej
do pierwszej zadry
brodząc w klęsce myslałeś to jest coś
przezwyciężającego majestat śmierci
w bólu znać więcej i mocniej chciałeś
okiełznać granicę szemrać przepowiednie
stanąłeś pomiędzy linią przejścia
próbowałeś szukać lekarza nie takiego
co daje sertalinę na ryczałt gdy ty
chciałeś dowiedziec się jak przechodzić
stany zapętliłeś się bez znaczenia
widocznie szkoda ci zakrwawionego wiersza
(którym podcierałeś sobie stopy)
ten dojrzalszy wyższy cierpieniem
wylewający się z kołnierza tęsknotą porażki
ludzie na zamkniętym mają lepiej mówiłeś
nawet nie muszą się starać trwać
czują przypływ i odpływ ty pewnie
porównasz się do Chrystusa
nie wiem czy wróciłeś do przyziemności
nie wiem czy wróciłeś
do siebie dryfując
poza
hamartia
błąd, błędne rozpoznanie własnej sytuacji przez bohatera tragedii, który fałszywie oceniając stan rzeczy, pogrąża się coraz bardziej i doprowadza do katastrofy
ciekawość kazała otworzyć przegrody
wymieszać komory lewą z prawą
tlen z węglem wejść głebiej
do pierwszej zadry
brodząc w klęsce myslałeś to jest coś
przezwyciężającego majestat śmierci
w bólu znać więcej i mocniej chciałeś
okiełznać granicę szemrać przepowiednie
stanąłeś pomiędzy linią przejścia
próbowałeś szukać lekarza nie takiego
co daje sertalinę na ryczałt gdy ty
chciałeś dowiedziec się jak przechodzić
stany zapętliłeś się bez znaczenia
widocznie szkoda ci zakrwawionego wiersza
(którym podcierałeś sobie stopy)
ten dojrzalszy wyższy cierpieniem
wylewający się z kołnierza tęsknotą porażki
ludzie na zamkniętym mają lepiej mówiłeś
nawet nie muszą się starać trwać
czują przypływ i odpływ ty pewnie
porównasz się do Chrystusa
nie wiem czy wróciłeś do przyziemności
nie wiem czy wróciłeś
do siebie dryfując
poza
hamartia
błąd, błędne rozpoznanie własnej sytuacji przez bohatera tragedii, który fałszywie oceniając stan rzeczy, pogrąża się coraz bardziej i doprowadza do katastrofy