Via Appia - Forum

Pełna wersja: Hamartia
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
myślałeś smutek to przedłużające się pole życia
ciekawość kazała otworzyć przegrody
wymieszać komory lewą z prawą
tlen z węglem wejść głebiej
do pierwszej zadry

brodząc w klęsce myslałeś to jest coś
przezwyciężającego majestat śmierci
w bólu znać więcej i mocniej chciałeś
okiełznać granicę szemrać przepowiednie
stanąłeś pomiędzy linią przejścia

próbowałeś szukać lekarza nie takiego
co daje sertalinę na ryczałt gdy ty
chciałeś dowiedziec się jak przechodzić
stany zapętliłeś się bez znaczenia

widocznie szkoda ci zakrwawionego wiersza
(którym podcierałeś sobie stopy)
ten dojrzalszy wyższy cierpieniem
wylewający się z kołnierza tęsknotą porażki

ludzie na zamkniętym mają lepiej mówiłeś
nawet nie muszą się starać trwać
czują przypływ i odpływ ty pewnie
porównasz się do Chrystusa

nie wiem czy wróciłeś do przyziemności
nie wiem czy wróciłeś
do siebie dryfując
poza


hamartia
błąd, błędne rozpoznanie własnej sytuacji przez bohatera tragedii, który fałszywie oceniając stan rzeczy, pogrąża się coraz bardziej i doprowadza do katastrofy
Mocny tekst. Wiersz bardzo prowokujący boleśnie. W sumie najlepszą recenzją byłoby tutaj zaniemówienie i podarowanie jako poetyckiej fotografii za pomocą wypowiedzi peelki stanu emocjonalnego człowieka zaklinowanego w leczniczym miejscu odosobnienia (???), gdzie jednak żyje, ma znajomości, kontakty i przemyślenia, których nie powstydziłby się niejeden "zdrowy". Pokazujesz jak niedaleko od zdrowia/pozoru zdrowia do już stanu, który winien znaleźć się pod opieką medyczną. Granica jak widać prawie żadna. A może? Ja powinienem się zgłosić do Oddziału Chorych na Duszy?? Tak mi się nasunęło, bo dziwnie się odnalazłem w tym utworze i aż żal, że dotąd nieskomentowany. Aha, pilnuj kreseczek, oraz ogonków w literach. Może wciskaj po prostu mocniej przycisk 'alt'? Big Grin i może trochę popracuj nad wersyfikacją?? ale ino ciutTongue

4/5

i życzę większej ilości wyświetleń i komentarzy..
Czytałam go wcześniej, ale nie wiem czemu nie skomentowałam.
Czy mocny? Na pewno po brzegi wyładowany emocjami. I na pewno nie nazwałabym go napompowanym, jak to zwykle bywa w takich momentach.
Kto jest adresatem?