Via Appia - Forum

Pełna wersja: marzenie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Boże nie pracuję jeszcze
i nie zbieram ogniw macierzyństwa
a nie mam kiedy
kiedy czytać
Kępińskiego Toposu Nesbo
Do Rzeczy i wszystkiego
i malować niebo maki
białego tygrysa który
siedzi w pamięci bez jednej kreski

cholera
marzę
leżąc plackiem
o tym że zacznę żyć
tylko wstać z łóżka
niebo maki?
Cytat:białego tygrysa który
siedzi w pamięci bez jednej kreski
w sumie nie rozumiem tego, nie wiem, co ma za tym iść (może nic), ale muszę powiedzieć, żę spodobało mi się - również nie wiem, czemu Undecided. to takie drastyczne, zabrać tygrysowi pasy. przykuwa uwagę, no i pobudza wyobraźnię; stawia pytania...
niestety koniec końców jest to zbyt wieloznaczne, nie widać pomocnego kontekstu, a raczej próżno przypinać tę uwagę o tygrysie do poprzednich wersów i ICH kontekstu (który też jest dla mnie zamglony; szczerze nie wiem, o co tu się peel żali? chwali?).
Cytat:cholera
marzę
leżąc plackiem
o tym że zacznę żyć
tylko wstać z łóżka
dziwnie napisane. wiem, że z rozmysłem, ale czemu tak? nie uznaję tego za wadę. o dziwo szanuję, ma to może znikomy wdzięk (jak na mój gust przynajmniej) ale za to oryginalność.

kurde. podoba mi się wiersz. może (ba, pewien jestem) zasługą tego jest druga strofka właśnie. to prawie opis, prawie obraz - a ja, mam wrażenie, lubię obrazy w wierszach.

należy jeszcze wspomnieć o specyfice tekstu. peelem (ja to tak odbieram) jest młoda dziewczyna AKURAT w tym wieku, gdy tak wiele w niej krzyczy, wścieka się i zupełnie obojętnieje zarazem; naraz wszystkiego chce i ma dość, i jest to takie uroczo infantylne, ale i wcale poważne (a jedno potęguje drugie).
w każdym razie czuć tu młodość. powagę z rodzaju sytuacji, gdy dzieci popłakując szykują pochówek motylkowi. może to głupio zabrzmiało, ale tak to własnie odbieramUndecided u know what i mean, right?..
Miriad, ogarnij się,
no przecież wymienia, że chce malować niebo, maki (takie kwiaty polne), białego tygrysa. Ale nie powstają, nie są namolowane, więc nie mają ani jednej kreski. Że tekst jest konsekwentnie bez interpunkcji to nie znaczy, że jest niewidoczna, ehh.

Wnioskuję, że peel leży, bo jest w szpitalu, paraliż czy coś w ten deseń i marzenia mu tylko zostają. W innym wypadku mamy do czynienia z a) leniem b) tchórzem lub c) dyletantem i marudą.

Choć w sumie ta wzmianka o czytaniu sugeruje, że to nie paraliż. Teraz są takie sprzęty, audiobooki i te sprawy, że nawet sparaliżowani się mogą edukowac literacko. Kiedyś to musiał się ktoś drugi przywlec i czytać z fotela.

Zatem wniosek prosty peelka jest marzycielką i zamiast działać, to dryfuje w myślach o tym działaniu. Jak to kiedyś powiedział mi kolega w podstawówce "ja tam wolę czytać o przygodach niż je mieć, tak jest bezpieczniej". I biorąc na poprawkę że zaczytywał się wtedy w książkach dziejących się w świecie warhammera to się nie trudno dziwić. Tu peelka jest małologiczna w tej kwestii, dlaczego nie czyta i nie maluje. Bo co? bo się pobrudzi? Mi scusi, perdono me, je sius desole, ale jestem na nie.
Pozdrawiam
Nie przewidziałeś, że peelka może zwyczajnie nie mieć siły żyć i wstać z łóżka nie wszystko jest czarno - białe. Widocznie dla Ciebie tak jest. Tak z tym tygrysem to tak po prostu jak mówi pasiasty.
Dzięki.
... no faktycznie Undecided wystarczyło przecinek postawić Undecided kurde, jak ja się nigdy nie przyzwyczaje do tego. czemu zabieracie interpuncję!!
no trudno, tak czy owak pokazało się, jaki jestem debil. nie umiem przyswoić niektórych rzeczy; spodziewałbym się jakiegoś rozdzielenia, a to tak w jednej linijce i o - miriad sie gubi.
z tygrysem to bym polemizował, czy słusznie wyraziłaś, co zamierzałaś. bo skoro "siedzi w pamięci" bez kreski, to wychodzi na to, że wcale nie siedzi. jest tylko bieląWink jako że to tygrys, wziąłem owe "kreski" za pasy - tygrysie pręgi. zatem biały tygrys (są przecież takowe) bez pasówWink widzicie, jak to można odczytać?? tymczasem chodziło raczej o rysunek tygrysa, który póki co jest... biały i bez kresek (nie narysowany czyli. co jest dość oczywiste, bo przecież mowa tu jedynie o "siedzeniu w pamięci"). swoją drogą ciekawa wieloznaczność. ale i tak dziwnie wyszło, bo "siedzi w pamięci" - zatem...
Cytat:Ale nie powstają, nie są namolowane, więc nie mają ani jednej kreski
...to błędne tłumacznie. nawet, jeśli tak właśnie miało być; logika staje temu naprzeciw. (ponadto uwaga o kreskach akurat odnosi się tylko do duzego kota)
sugerowałoby to prędzej, że peelka wyraża (może wręcz się skarży), iż nie pamięta, jak wygląda tygrys.

ja nie widziałem osoby chorej, sparaliżowanej; w ogóle nie przyszło mi to do głowy, a przecież jest takie oczywiste! to leżenie w łóżku, zaczęcie życia... wychodzę na ignorantaUndecided tak czy owak, odebrałem go inaczej i błędnie. pustak ze mnie.
Oj miriad wcale nie. Ja bardzo lubię Twoje interpretacje.
Smile kocham cie
Cytat:Cytat:
Ale nie powstają, nie są namolowane, więc nie mają ani jednej kreski
...to błędne tłumacznie. nawet, jeśli tak właśnie miało być; logika staje temu naprzeciw. (ponadto uwaga o kreskach akurat odnosi się tylko do duzego kota)

dzizas, Miriad. ogarnij się.
jak wygląda proces tworzenia? Jest pomysł -> jest zarys w pamięci -> jest pełny lub półpełny obraz w pamięci -> zaczyna się produkcja rzeczywista/przeniesienie obrazu na papier tudzież płótno czy uformowanie w glinie czy czymtamjeszcze.
Dla peelki ten tygrys jest, tylko inni go nie widzą, bo go nie przeniosła na kartkę czy inny nośnik. I ma wszystkie kreski.
I te, cwaniak? jak chcesz narysować niebo nie robiąc żadnej kreski? wylać cały słoik niebieskiej farby? Myślisz, że to się tak robi? 'kreska' - z tego co mi wiadomo - w świecie malujących, to nie tylko linia prosta. Jak chcesz narysować mak bez konturu i kształtu, obrysowania i innych słów i znaczeń, których ja nie znam?
No nie popisałeś się tym razem, Ese.
Cytat:Ale nie powstają, nie są namolowane, więc nie mają ani jednej kreski
ehem, ehem, you were saying?
(domyślam się, że nadal nie łapiesz. objaśnię)

nie są namalowane, CZYLI (a nie "więc"... zmyliłeś mnie tym "więc") nie mają kreski (tak, jestem zaznajomiony z określeniem "kreska"; bodaj w anime spotkałem się po raz pierwszy z szerszym jego rozumieniem, który, mam wrażenie, przywołujesz), ale zauważ, że cała ta uwaga dotyczy wyłącznie tygrysa. maków już na przykład nie (tam stoi "który", nie "które"). więc, przykro mi, twoje rozumowanie nie może być poprawne. nie powiem, że się nie popisałeś. psi trup w tym, że tygrys jest w pamięci (w dodatku ta pamięć... nie myśl, głowa, a pamięć. dobra, liczymy w pamięci, rysować też możemy z pamięci) i to tam jest bez kreski. powołujesz się na proces twórczy... NIC nie może być bez kreski w głowie! śmiało, siadaj i rysuj z pustką w głowie. zupełnie nie o to przecież chodzi osobie, która ma potrzebe rysowania, ba, nazywa rzecz, którą chce narysować. gdzieś tu leży logiczne kaka, albo naprawdę jestem klown. póki co mnie nie przekonałeś.
Idąc Twoim tokiem rozumowania cała strofą jest niepoprawna stylistycznie.
Nie mam kiedy -> czytać -> i malować -> kogo czego? -> niebA, makÓW, białego tygrysa -> który? które? teraz nie wiadomo.
Ale. Z tego co mi wiadomo biały tygrys, jak mu się zabierze kreski... może nadinterpretuję, że 'bez jednej kreski' można rozumieć tu jako 'bez ani jednej kreski' jako dzieło nawet nie zaczęte. Nie ma znaczenia, bo ja to rozumiem, jako stopniowanie. 1. niebo. 2. maki. 3. biały tygrys. Cos na zasadzie nie rysuję tego, tamtego i siamtego. Co się podstawi pod te niewiadome nie ma znaczenia, to tylko zabieg mający wywołać rezonans. Te tam, jak to mówią, kręgi na wodzie. Ale co ja się tu będę wywodził, jak Ty już się słówek czepiasz. A gdzie ma być ten tygrys? Jak raz ktoś gdzieś nie widział tygrysa jakiegokolwiek, to myślisz, że go da radę sobie tak o wymyślić?
Tu pasiasty ma rację, ale nie kłóćcie się już.
Big Grin Ja tam bym się cieszyła na twoim miejscu, że jest dyskusja. A sam tekst rzeczywiście jest napisany tak, że można go odczytać po miriadowemu, bo
Cytat:cała strofą jest niepoprawna stylistycznie.
- bez względu na to, że do zamiarów autora można dojść naokoło, czytając bez patrzenia na gramatykę i wiele się domyślając, jak to zrobił Pasiasty. Nie wiem, dlaczego napisałaś to akurat tak, może warto z tym pokombinować?
Ma swój urok. Uśmiecha mnie końcówka, przywodząca na myśl te wszystkie poranki (eufemizm, niejednokrotnie to są południa albo popołudnia Wink ) w wolne dni, kiedy czeka na ciebie wszystko, co chcesz zrobić, ale z drugiej strony przecież wcale nie musisz Big Grin. Chociaż jeśli przyszłoby do oceny, to zaliczyłabym tekst do przeciętniaków.
Też tak myślę. Głeboki to on nie jest.
Dzięki.
Inso, bój się bogów i nie czytaj Do Rzeczy! Błagam Cię!

Poza tym - bardzo osobisty, bardzo ładny i prosty.
Może mnie nie porwał i może mną nie zawładnął, ale jest ok.