Via Appia - Forum

Pełna wersja: Demotywacyjna rewelacja o ciemnej materii
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Inżynieria wciąga, działa,
co innego czarne dziury – kiedyś były
i mówili: ten uczony
się nie myli,
wcześniej inny, później drugi,
chaotyczne szczyty chwili
spadły z drzewa –
pozostało badać jabłka,
lecz i tutaj niespodzianka, pada
niedaleko święta wojna,
znów oszukał ojciec syna,
a wybaczać nie wypada
(bo "to nie cool" i żenada).
Krwawe więzy – obydwoje lubią władzę,
astronomię pięciu procent
rządów berła i logiki,
no i honor, toteż pomsta sięga nieba. Prawda…
bywa nudna i okrutna,
a marzenia? Sny? Pragnienia?
Urojenia do spełnienia?
Nieświadomość jest zabawna
i wymięka wśród przyjaciół, smoków…
zaciera się w modlitwie, gdy się trzęsą mury,
w uścisku rodziny marnieje
i rozpuszcza w melodii Sanskrytu,
Który…
"Jednak się kręci", mój księżycu,
moje słońce i gwiazdy, ukochana,
co pod mostkiem śmiało nucisz:

"Kto się smuci,
ten jest smutas,
a kto kłóci…"
Ha! Teraz wszystko wydaje się jasne (w miarę), ale sama nie wpadłabym chyba na "właściwą" (czyt. autorską) interpretację. Jest kilka mylących rzeczy, nawet teraz, bo co to znaczy, że "nieświadomość" "wymięka wśród przyjaciół, smoków" (tych smoków nie czaję, serio. Chodzi o baśń, po prostu, coś jak wierzenia i sposób, w jaki ludzie tłumaczą sobie świat, kiedy nie ma nauki? Tak mi przyszło do głowy, ale to naciągane) i "marnieje w uścisku rodziny"? Albo to wtrącenie o tym, że "nie cool i żenada", wiem, czego dotyczy, ale chyba już niepotrzebnie odwraca uwagę od tego, o czym chciałeś napisać.
Jasne, że to pewnie ma mieć taki zapis - swobodnie płynącej myśli, która niekoniecznie dba o precyzyjny dobór słów itp, bo to nie jest wypracowanie, ale jednak rzuciłeś mi jako czytelniczce kilka słownych kłód pod nogi na ścieżce do zrozumienia twojego tekstu Big Grin.
Za to mogę stwierdzić (jak już zostałam oświecona), że o ile wcześniej końcówka wydawała mi się ni w kij ni w oko przy tym tekście, to teraz uważam, że to całkiem dobre podsumowanie.

Pozdrawiam Smile
Zaintrygował mnie ten wiersz. Czasem czytając, pojawia mi się przed oczyma jakiś obraz, irracjonalny, niemożliwy, bądź prawie niemożliwy do wyjaśnienia na poziomie świadomości. Tu zobaczyłem Anioła Maxa Ernsta napadającego na "Europę po Deszczu", ten konkretny surrealizm zapisany słowami.
Choć ostatnie trzy krótkie wersy - to jednak inna bajka.