Powstała plama grymaśna,
zetrzeć jej sposobu nie odnajdywał żaden mózg -
kanciasta, żółta, na kształt jakby sera,
rzec by można - prawie ozdobna - gdyby na płótno ją rzucić,
zamiast na materac.
No niby jest coś tutaj, ale jakby i nie ma. Bardzo krótki i w sumie oszczędny ten wiersz jeśli chodzi o wszelką poetyckość.
Raptem jedno zdanie uwierszowione, które nie chwyta. Jednak spokojnie idzie odczytać co utwór ma do powiedzenia(przynajmniej brak jest lirycznego zagmatwania) Jednak jeśli chodzi o same środki, to mogło być o wiele lepiej. Dla mnie to jest tak na
2/5
Ja myślę, że to jest wiersz o facecie, który zesikał sie do czyjegoś łóżka (że czyjegoś, wnoszę po tytule).
Gratulacje RootsRat!
Zwabił mnie tu tytuł, nie żałuję. Jak dla mnie nic bym jednak tu nie zmieniała, nie dodawała - jest idealnie ^^ i jak dla mnie obrazowo... A;e współczuje wszystkim tym, którzy mają problem z utrzymaniu moczu
w łóżku.
Och, dziękuję!
Prawda, że zgrabny? Nawet płynny...