Via Appia - Forum

Pełna wersja: 20 cm Stanisława
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
czyli
głęboka penetracja ...również kosmosu

3 listopada 1957 roku, Rosjanie wysłali żywą sukę Łajkę w kosmos i odtąd świat oszalał na punkcie wystrzeliwania na orbitę różnych przydatnych rzeczy. Uznano za zaletę fakt, że gdy już przestaną być przydatne, nie trzeba ich wynosić na strych. Niestety od niedawna mamy na to dowody, że one i tak mogą tam trafić i to z prędkością 27 tysięcy km/h. Sześćdziesiąt sześć lat i dwa tygodnie później o godzinie 8,11 rano czasu kazachstańskiego, Polacy wystrzelili w kosmos pudełko o pojemności 20 cm sześciennych. Na cześć słynnego pisarza sience fiction, nazwali je LEM. Stasiu ma mieć oko na gwiazdy i dać znać jakby co. Znaczy jakby …CO?

Można by to wydarzenie od biedy uznać za sukces, gdyby wystrzelili ją własnoręcznie. Niestety, zlecili to Rosjanom, którzy użyli wyrzutni w Kazachstanie i ukraińskiego, toksycznego paliwa. To trochę obciach zwłaszcza teraz, gdy ekolodzy walczą o uwolnienie aresztowanego przez Rosjan, polskiego członka GREENPEACE walczącego o ochronę środowiska naturalnego, a inni polscy ekolodzy jeszcze niedawno, w obronie bagna koło Augustowa, przykuwali się łańcuchami do sitowia, Przyczyn obciachu jest więcej ale przytoczę tę najważniejszą. Rosjanie wystrzelili nam w to samo miejsce czyli na orbitę, na własny koszt, żywego generała brygady na tygodniowe kanikuły, w dużo większym pojemniku i to trzydzieści pięć lat temu.

Loty w kosmos są pasjonujące i pouczające ale widok Ziemi z orbity - zwodniczy. Bangladesz i Arabia Saudyjska obserwowane z tej odległości niczym się nie różnią, a jak wiadomo, pewne niuanse występują. Polskie drogi wyglądają jak wstęgi asfaltu, a wszyscy wiedzą, że jest to ściółka leśna wymieszana z psim gównem i czarną farbą. Moja działka na zdjęciach satelitarnych wygląda na równiutką i gładziutką, a jak kosiłem trawnik, to skręciłem nogę. Sam temat jest jednak na tyle pasjonujący, że postanowiłem go – przepraszam za słowo – spenetrować. W dalszej część wyjaśni się czemu przepraszam.

Łajka, od której to wszystko się zaczęło, była dwuletnią bezdomną suką rasy mieszanej. Badania zaplanowano na dziesięć dni ale bidulka zdechła po siedmiu godzinach lotu. Nie podano oficjalnej przyczyny zgonu ale jak znam tamte czasy, to pierwszy sekretarz zabronił odpinać łańcucha, a buda została na Ziemi. Potem przyszła kolej na ludzi i tutaj raz było smieszno, raz fajno ale niezmiennie straszno, gdyż rakieta, to nic innego jak duża bomba, która z konstrukcyjnego założenia powinna była zrobić SSSSSRRRRRUUUUUUUU ale czasem, na złość konstruktorom robiła JEBUDU!!!. Mówiąc prościej, na kilkudziesięcio metrowej spłonce sadzali nabój, który miał żonę i dzieci. Sam pobyt na orbicie też nie należy do przyjemnych, bo w rakiecie obowiązuje zamknięty obieg płynów (jeżeli wiecie, o co mi chodzi) i nie wolno jej wietrzyć, a ludzie przecież …zresztą, mniejsza o to.

Powrót z kosmosu na Ziemię wiąże się z pewną niedogodnością, gdyż przy wejściu w atmosferę w urządzeniu robi się ciepło, a czoła nie obetrzesz, bo …szyba.
Identycznym ryzykiem jakie występuje podczas próby oderwania się od Matki Ziemi, jest powrotny z nią kontakt. Dokąd Amerykanie nie zastosowali w rakietach skrzydeł, lądowanie polegało na jeb albo plum, chyba, że zawiodły spadochrony. W takim przypadku następowało jeb i plum pisane z dużej litery w wołaczu.
Pierwszym człowiekiem w kosmosie był radziecki lotnik Jurek Gagarin, a pierwszą kobietą (pomijając sukę Łajkę), radziecka inżynier Walentina Tierieszkowa. W odróżnieniu od bezdomnej suki, pani inżynier nie zgodziła się na łańcuch, a mimo to wróciła.

Wszystkie te loty orbitalne można by porównać do wyścigów NASCAR, bo odbywały się w koło Macieju po owalnym torze. Amerykanie jako pierwsi postanowili polecieć po prostej i dzięki temu dotarli na Księżyc. Uważali, że to jest ogromna różnica jakby nie wiedzieli, że on też lata w koło Macieju. Misja Apollo była według mnie, najważniejszym wydarzeniem w historii ludzkości, gdyż zanim Neil Armstrong przywiózł stamtąd pumeks, kobiety miały pięty jak beton.

Na tle takich osiągnięć, trochę głupio wyglądamy z tym kartonikiem 20x20x20cm. Pewnym usprawiedliwieniem dla nas może być lista polskich laureatów nagrody Nobla za ostatnie kilka dekad, która dowodzi, że jesteśmy Einsteinami poezji, a nawet, że dzierżymy w tej dziedzinie szymborstwo świata, natomiast co się tyczy astronautyki, przechodzimy etap wczesnego Nikiforyzmu. W kontekście tego odkrycia w melancholijnym nastroju udałem się na spoczynek.

Nazajutrz rano, przy śniadaniu, postanowiłem pogrzebać jeszcze w Internecie i sprawdzić dokładniej nasze osiągnięcia w dziedzinie kosmicznych technologii. O dziwo, po zapoznaniu się z trzema pierwszymi doniesieniami szczęka mi odpadła do wrzącej owsianki. Otóż, wyobraźcie sobie, że od kilku lat na Tytanie, jednym z księżyców Jowisza przebywa nasz termometr. Wiedzieliście? Na okołoziemską orbitę wysłaliśmy ponad siedemdziesiąt urządzeń z których sześć działa. Na pewno nie wiedzieliście! A w kierunku jakiejś komety, leci sonda Rosetta wyposażona w naszej, polskiej konstrukcji …penetrator. Tej ostatniej misji nie wróżę powodzenia. Kupiłem żonie taki i zawiódł.
Naukowcy też ludzie i lubią pożartować – pomyślałem i przestudiowałem następną informację. Dotyczyła ona marsjańskiej misji Fobos. Sondę wystrzelili Rosjanie jak zwykle z Kazachstanu. Nazajutrz zadzwonił sponsor urządzenia – Gdzie nasza Sonda – zapytał, gdyż był żywotnie zainteresowany miejscem pobytu, jego kilkunastu milionów euro. Njieznaju, pagubilim – odparli Rosjanie, gdyż jest to naród znany ze szczerości. – Jak to k… njieznaju? – zdziwił się sponsor, bo prawdopodobnie żadna mu się wcześniej nie zgubiła . – Nu kak? Sonda malienkaja, a kosmos wjeliki.- odparli Rosjanie i trudno się z ich retoryką nie zgodzić.

Znajdzie się. Oby nie u mnie na stychu. Nie to jednak było dla mnie najistotniejszą informacją na temat tej misji. Sonda była wyposażona w urządzenie polskiej konstrukcji. W życiu nie zgadniecie jakie. Penetrator – Chomik. Wpisałem w wyszukiwarkę hasła MISJA i PENETRACJA, żeby potwierdzić, że to tylko zbieg okoliczności, a nie jakaś polska specjalizacja. I tu się srodze zawiodłem. Otóż, trzydzieści pierwszych linków dotyczyło polskiego misjonarza na Dominikanie.

Wreszcie w czymś jesteśmy najlepsi.
ubawiłem się setnie. tekst zapięty na ostatni guzik. oczywiście wyłączając interpunkcję i Nil (zrezygnuj ze stawiania przecinków. nie jestes pewny - nie stawiaj. jak zabraknie to pół biedy, ale jak jest tak jak tu, czyli za dużo, to już zbędna a szkodliwa nadgorliwość). buda i łańcuch mnie zastrzeliły;D
Cieszę się, że uznałaś tekst za zabawny, bo w tej intencji był stworzony.
Odkąd tu publikuje, wszyscy mi zarzucają brak przecinków. Uznaj powyższy tekst za zemstę Big Grin. Nie jest nią ale przyznasz, że pomysłowo się wytłumaczyłem. Poprawię w wolnej chwili.

Pozdrawiam serdecznie
to ja też pozdrawiam, serdecznie i po męsku
Mistrzostwo humorystycznej publicystyki. Po raz pierwszy od bardzo dawna zdarzyło mi się śmiać na głos, a żeby wywołać we mnie ten stan, trzeba się naprawdę postarać. I to Ci się udało Smile
Co więcej, oprócz tego, że jest zabawne, jest też logiczne i bez zarzutu pod względem formalnym. Ma świetny tytuł, treść i przy tym zaskakujące, ale bardzo celne, zakończenie.
Świetne od A do Z. A nawet Ż.
Mógłbym się tylko przyczepić do tego, że czasami za bardzo wskazujesz nam gdzie jest śmiesznie, kończąc w tym miejscu akapit. Ale to właściwie drobiazg.
A teraz, zanim postawię zasłużone 5 gwiazdek, przytoczę genialne fragmenty:

Cytat:Moja działka na zdjęciach satelitarnych wygląda na równiutką i gładziutką, a jak kosiłem trawnik, to skręciłem nogę.

Zestawienie czegoś majestatycznego z kontuzją przy koszeniu trawy dało świetny efekt.

Cytat:Łajka, od której to wszystko się zaczęło, była dwuletnią bezdomną suką rasy mieszanej. Badania zaplanowano na dziesięć dni ale bidulka zdechła po siedmiu godzinach lotu. Nie podano oficjalnej przyczyny zgonu ale jak znam tamte czasy, to pierwszy sekretarz zabronił odpinać łańcucha, a buda została na Ziemi.

Piękne i zarazem metaforyczne Big Grin

Cytat:Misja Apollo, była według mnie, najważniejszym wydarzeniem w historii ludzkości, gdyż zanim Neil Armstrong przywiózł stamtąd pumeks, kobiety miały pięty jak beton.

A tu z kolei piękne, bo dosłowne. Chociaż akurat pumeks jest z jakichś skał wulkanicznych z Turcji, ale wydaje mi się, że to zamierzona ignorancja Smile


Cytat:A w kierunku jakiejś komety, leci sonda Rosetta wyposażona w naszej, polskiej konstrukcji …penetrator. Tej ostatniej misji nie wróżę powodzenia. Kupiłem żonie taki i się zepsuł.

Widzę, że lubisz humor wynikający z kontrastu. Woody Allen też często stosował ten zabieg. Ale to nie jest wtórne, bo śmieszy praktycznie zawsze - w końcu trzeba się wykazać inteligencją i pomysłowością, żeby zestawić ze sobą takie dwie rzeczy. A Ty to ewidentnie masz.

5/5
Czy chciałby pan zasiedlić Marsa? Podobno wspaniała przygoda, a Polacy wysłaliby w kosmos pana cięty humor. Może moglibyśmy się wreszcie czymś tam tym pochwalić? A poza tym wygląda pan na twardego mężczyznę. Czy to tylko dla jaj? Z tym Marsem jest tylko jeden problem, nie można stamtąd wrócić. Ja byłam, spędziłam zeszłe wakacje, niezwykli ludzie, a gdy wracałam, na orbicie spotkałam mnóstwo przecinków, z pewnością niektóre należały do pana.

Z kosmosu.
Pozdrawiam.
Laj, taki komentarz, to miód na uszy autora, a porównanie moich wypocin do poczucia humoru Woody Alena jest dla mnie najmilszym komplementem.
Zaznaczanie śmiesznych miejsc nie było moim zamierzeniem. Szanuję czytelnika i jego inteligencję. Dzięki serdeczne.

Miriad, sorry. Musiałem Cię z kimś pomylić.

Pozdrawiam

(01-12-2013, 14:42)Erazma Michalus napisał(a): [ -> ]a gdy wracałam, na orbicie spotkałam mnóstwo przecinków, z pewnością niektóre należały do pana.
Tydzień temu mógłbym spokojnie powiedzieć, że żaden, gdyż nie nadużywałem za co byłem karcony. Teraz niestety muszę przyznać, że pewnie - wszystkieShy

Dzięki

Pozdrawiam
No ale chciałby pan, czy nie chciałby zasiedlać tego Marsa? Po drodze można pozbierać przecinki, proszę się nie martwić zanadto.
(01-12-2013, 22:02)Erazma Michalus napisał(a): [ -> ]No ale chciałby pan, czy nie chciałby zasiedlać tego Marsa? Po drodze można pozbierać przecinki, proszę się nie martwić zanadto.

Mars byłby dla mnie nagrodą, gdyż nie czuję się częścią TAKIEJ ludzkości, a odpowiedź na Twoje pytanie zależy od tego, czy Twoja chęć wysłanie mnie tam, to pochlebstwo czy sarkazm.

Pozdrawiam
To nagroda, proszę spytać innych, potwierdzą. Czy pan ma niecne plany związane z ludzkością? Ja tak. Kiedyś zgładzę większość, tymczasowo odwołałam koniec świata, lokaj pilnuje moich zielonych przyjaciół z kosmosu, są uwięzieni w mojej rezydencji, ale nie można nigdy wykluczyć, że miarka się przeleje i nie wytrzymają, ile można oglądać jak w kinie, na to, co się tutaj dzieje.

Kosmicznie.
Pozdrawiam.
(02-12-2013, 00:41)Erazma Michalus napisał(a): [ -> ]Czy pan ma niecne plany związane z ludzkością?

Nie, pod warunkiem, że vice versa.
(02-12-2013, 00:41)Erazma Michalus napisał(a): [ -> ]Kiedyś zgładzę większość
Proszę zacząć od PREZESA
(02-12-2013, 00:41)Erazma Michalus napisał(a): [ -> ]tymczasowo odwołałam koniec świata
A może - kurde - niepotrzebnie.

(02-12-2013, 00:41)Erazma Michalus napisał(a): [ -> ]Kosmicznie.
Pozdrawiam.

Pozdrawiam równie ciepło.
Cytat:A może - kurde - niepotrzebnie.
To dar łaski. Taka łaska-kaprys. Papa zawsze mi powtarzał, że zabawa jedzeniem to rozrywka księżniczek. Wszyscy państwo muszą docenić moją dobroduszność.

To co będziemy robić na Marsie? Proponuję plażowanie rano. Na wieczór klub. Znam najlepsze miejsca, takie do których nie wpuszczają Nazistów z Księżyca, bez obaw.
(02-12-2013, 01:32)Erazma Michalus napisał(a): [ -> ]Papa zawsze mi powtarzał, że zabawa jedzeniem to rozrywka księżniczek.

Dawno, dawno temu, w dziecińskie kontemplowałem wykwintność kanapki ze smalcem. Drażniło mnie pospólstwo skwarków i smród wieprzowego tłuszczu. Chciałem ją zjeść, a ...zżarłem, bo to niestety byt kształtuje świadomość dlatego ociekam satyrą, a nie symbolizmem.
Trudno. Hihi, zdziwiłby się pan, ale coś czuję, że to panu dużo bliżej do symbolizmu, niż mnie. Smacznego.

rynowiecki_w

VVVVV
Stron: 1 2