Via Appia - Forum

Pełna wersja: Medytacja (haiku)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
oceaniczny
spokój potrafię znaleźć
w dziesięć oddechów


27.11.2013
Urocze. Ja nie.

Pozdrawiam ciepło.
O haiku. 5-7-5 zachowane - czyli poprawnie jak dla tej formy. Podziwiam umiejętność.
medytacja
odnaleziony spokój
w dziesięć oddechów

W haiku tytułem jest pierwszy wers ***medytacja, tak mnie uczono Smile
Forma haiku jest tak nadużywana przez poetów i para-poetów, że czasem ma się ochotę stanąć na parapecie i zawyć, by dali se spokój, bo jak potrzeba czegoś co zrobi wiersz, to wołający rzuci się z okna i stanie się materiałem na liryczną opowieść, co da trochę luzu pięknej, japońskiej formie.

Jeden z najoryginalniejszych ludzi pióra, a przy tym człowiek o niebagatelnej wiedzy- Voyteq Hieronimus Borkowsky, na jednym z portali dawał ogromny cykl w systemie 5-7-5 tytułowany haiq , który numerował kolejno rzymskimi liczbami (zebrało się ponad sto). Momentami bywał znakomity, momentami słabszy, nazbyt hermetyczny, ale zawsze dało się zobaczyć , że nie boi się stąpać na granicy zasad, zachowując jednak główne zarysy formy.
Bo haiku to nie tylko 5-7-5, ale to już jeśli ktoś potrzebuje, polecam sobie pośledzić na odpowiednich stronach z terminami literackimi.
A tu co widzę? Ano niezły wiersz, który do mnie trafił tak, że wziąłem go sobie z przyjemnością. Jest prawdziwy, piękny i ... No właśnie. Tytuł tylko dopełnia. Owszem, mógłby w sumie się obejść wiersz bez tytułu, ale owo imię wiersza (tytuł mam nadal na myśli- to dopisek dla tych nielicznych, którzy może nie załapali, że tytuł to po prostu rodzaj imienia dla wiersza, choć czasem z nim sprzeczny, choć nie akurat w omawianym przypadku.).

W haiku owszem, można stworzyć czasem ciekawe zestawienia niby przypadkiem tylko trzymając się systemu sylab, a już o wiele trudniej trzymać wersy na wodzy, aby wyszła logiczna, niewymagająca uzasadniania (nie zawsze na siłę!) wypowiedź, a przy tym tak zwyczajnie poetycka.

I jeszcze jedno, co muszę zaznaczyć. Mianowicie dla mnie warte wyróżnienia jest tutaj - bez wątpienia celowe- przeskoczenie z sugerującego banał "oceanicznego spokoju" (ech, ileż to już razy przepoetyzowujący brali na tapetę ten sposób określania spokoju?), w owe dziesięć oddechów.
No, choćbym chciał dogryźć, to nie mogę, bo bardzo lubię takie sposoby zamykania sceptykom ust. Gdy już się zaczynam szykować na "czepialstwo, a w końcówce dostaję--- rozwiązanie najprostsze z możliwych, które w konsekwencji daje niezły utwór.

No, może się peel nieco przechwala, ale... czasem wolno.
Nawiasem, zawsze zazdrościłem takiej umiejętności jaką przekazano w wierszu. Proszę w następnym haiku (może cykl?) pokazać sposoby osiągania takiego osiągania spokoju;-) Big GrinBig Grin. Oczywiście Autorze, to prośba, która wymaga chyba byś pogadał z peelem dość długo. Może dojdziecie do wniosku, że warto Czytelników wtajemniczyć w niuanse?

Nie, nie żartuję sobie, bo przyszło mi do głowy, że ten utwór może całkiem nieźle otwierać jakiś cykl haiku o medytacji? Taki podręcznik wierszem?

No, oki, ocena.


Z czystym sumieniem daję 5/5. Może nie za samą wymowę tekstu, ale za sposób przeskoczenia z niby banału w całość niebanalną. Nawet jełi to brzmi jak rodzaj przechwałki, to ... po prostu trudno nie zapamiętać całości (i nie tylko dlatego, że do zapamiętania - wraz z tytułem- 21 sylabTongue)
A ja wiem np jak się osiągHa (i nie że Helem, bo by to było za proste, mowa tu o Hektopascalach, w innym przypadku hektolitrach xD) taki 'ocean spokoju'.
Należy 'zadać sobie jedno zajebiście ważne pytanie: co lubie w życiu robić? a potem zacząć to robić.'
I tu właśnie nasz dzielny NaRoot'o wykonał to w zupełnie zaskakujący sposób.
Gratu, Ese Smile
Ja tu widzę z wolna wracającą formę, Mate.

Kiedy gasną latarnie myśli
woń mego głosu przywiedzie Cię
na konwaliowym pterodaktylu
ponad taflę oceanu spokoju

(taki gest mam) SZACUN!
Nie lubię zbytnio tego typu poezji ale haiku bardzo udane i przyjemne.
Lubię Twoje kawałki root, i ten tylko potwierdza Twój znakomity warsztat.

Wojbiku, ja też nie.

5/5

Pozdrawiam
X
Dzięki wszystkim za komentarze, szczególnie Tobie, chmurnoryjny za tak obszerny Smile

(02-12-2013, 05:43)Xorrez napisał(a): [ -> ]Lubię Twoje kawałki root, i ten tylko potwierdza Twój znakomity warsztat.

Nie przesadzaj, ostatnio słabo u mnie z formą... Jak człowiek szczęśliwy, to wierszy nie umie pisać. Jak tylko życie trochę dokopie, to zaraz wena wraca. "Artysta głodny jest o wiele bardziej płodny", jak naucza Kazik Big Grin