27-10-2013, 21:18
Przełamać zimny lód i skruszyć twardy mur.
Uwolnić nurt spiętrzonej i kipiącej rzeki.
Oczyścić niebo z gęstwy ołowianych chmur.
Rozkleić posklejane lepkim snem powieki.
Odwrócić zegar wskazówkami dwiema wstecz
i niedokończone pozamykać sprawy,
tak by odsunięta, bardzo ważna kiedyś rzecz
nie stała się Pierotem - lalką do zabawy.
Tak, żeby uśpione, mocne serca drżenia
nie stały się powodem żalu, ani cudzej kpiny.
Poważne kiedyś, dziś najpewniej bez znaczenia,
wolne od przyczyn jak i czyjejkolwiek winy.
Dlatego uśmiechnij się do nich raz jeszcze,
grzebiąc sny, niegdyś drogie, w pudle na strychu.
A potem wychodząc, przejdź przez ścianę z deszczu
i mokry, boso, wejdź do salonu - po cichu.
Nikt nie zauważy twego wzruszenia – być może,
kiedy ociekasz deszczem, a ten wciąż mży na dworze.
27102013
Uwolnić nurt spiętrzonej i kipiącej rzeki.
Oczyścić niebo z gęstwy ołowianych chmur.
Rozkleić posklejane lepkim snem powieki.
Odwrócić zegar wskazówkami dwiema wstecz
i niedokończone pozamykać sprawy,
tak by odsunięta, bardzo ważna kiedyś rzecz
nie stała się Pierotem - lalką do zabawy.
Tak, żeby uśpione, mocne serca drżenia
nie stały się powodem żalu, ani cudzej kpiny.
Poważne kiedyś, dziś najpewniej bez znaczenia,
wolne od przyczyn jak i czyjejkolwiek winy.
Dlatego uśmiechnij się do nich raz jeszcze,
grzebiąc sny, niegdyś drogie, w pudle na strychu.
A potem wychodząc, przejdź przez ścianę z deszczu
i mokry, boso, wejdź do salonu - po cichu.
Nikt nie zauważy twego wzruszenia – być może,
kiedy ociekasz deszczem, a ten wciąż mży na dworze.
27102013