Dedykacja do (ś)wiadomości autora
Ogarki świec
w starych butelkach po winie
są tak kiczowate że aż urocze
uwielbiam ten twój spaczony gust
ale ode mnie tego nie usłyszysz
zapalę kilka
zapałką wiem pamiętam
żeby nie psuć klimatu
siądę koło ciebie na podłodze
wszystko musisz robić po swojemu
prawda
złapię cię za rękę
miałaś nie ogryzać paznokci
i znowu poumieramy z nudów
mogę tak codziennie
Podoba mi się szczegolnie końcówka
Nie z każdym można umierać z nudów codziennie, ale każdy powinien mieć w zyciu taką osobę! Ładny i zgrabny wiersz. Pozdrawiam
Taki trochę autosympatyzm (autoerotyzm?) zawiał po przeczytaniu wiersza wraz z dedykacją.
Bez dedykacji nie byłoby tak przewrotnie.
No, jest jeszcze opcja, że rozumiem to źle, ale jakoś przynajmniej rozumiem.
Całkiem ok.
Mnie również szczególnie spodobała się końcówka.
Zbudowałeś fajny klimat, delikatnie dobrałeś słowa.
Wyszedł z tego naprawdę ciepły wiersz.
Pozdrawiam
Dziękuję za komentarze i pozdrawiam.
Dla mnie bomba. Nie tylko w końcówce.
Pozdrawiam.
Przewrotnie, jak już Fanta napisała. Dobry wiersz! Ten ostatni wers... jest bardzo potrzebny, bez niego brakłoby płynności, on nadaje rytm końcówce.
Im więcej czytam, tym bardziej mi sie podoba! Zostawiam 5.
Aha, uważam, że "obgryzać paznokcie" brzmi poprawniej niż "ogryzać", aczkolwiek nie jest to błąd - osobista preferencja
Dziękuję za komentarze.
Root - ktoś kiedyś z kolei mi powiedział, że "obgryzać" brzmi dziwnie ^ ^
Pozdrawiam.
Najbardziej lubię utwory, do których nic nie muszę mówić, ni pisać. Może akurat ten klimat jest mi na dzisiaj bliski, choć w ogóle z natury mam w sobie upodobania do przewrotności. Przyznaję, że pierwszy raz Cię czytam i ... spróbuję uważniej poobserwować, ale ... to jeszcze nic nie znaczy...
W utworze cała wypowiedź, swoisty monolog akurat teraz przekonuje, niemniej nie wiem, czy - posłużę się puentą z wiersza- gdy tak codziennie będzie, to nie umrę z nudów niezależnie od tego, zę wspomniano o tym w wierszu używając pierwszej osoby liczby mnogiej. Ale spoko, ja zawsze lubię być osobny;-)
Dziś powiem, że wiersz fajny, niezły, ale ...nie wiem, czy za jakieś "niebawem" mnie powali? Podejrzewam, że po czwartym czytaniu (z reguły, zanim się wypowiem, to czytam co najmniej trzykrotnie) już nie będzie mnie tak "brał". No, ale przecież niekażdy wiersz musi być nośny za każdym razem inaczej (czytany) i ma prawo po jakimś czasie być nieco zeschły, blednący, ale jednocześnie nadal pozostając wierszem...
Pozdrawiam. Ave ArS
końcówka.
nie będę się czepiał początku, bo przeszkadzają mi niuanse, nie warto siać fermentu
ładny wiersz. ładna końcówka
wydawało mi się, że komentowałam ten wiersz, widocznie zapomniałam
teraz wśród innych wierszy (albo kiepskich albo udziwnionych) Twój utwór jest bardzo sympatyczny
trochę za dużo opisówki, tak spoko, szczególnie moment z zapalaniem świeczek zapałkami