30-09-2013, 15:28
Ciężka odsłona skrywanej kobiecości.
[Nad ranem pada cień,
brzucha nie widać spod dyndających, obwisłych fal.
Pod kołdrą miękką, sflaczałą pożądanie.]
Nie jest ważne, że u góry
również posiadam otwór... gębowy,
ale mówię.
Czasem nawet myślę,
nie tylko o włosach.
W przerwach gotuję, piorę, sprzątam,
rodzę, matkuję mężowi.
Reguluję brwi, maluję paznokcie,
czytam książki, studiuję, odkrywam historię.
Staram się pisać wiersze.
W przerwach gotuję, piorę, sprzątam,
rodzę, matkuję mężowi.
[Piersi weszły na mnie nieproszone,
nie muszę już być kobietą?]
[Nad ranem pada cień,
brzucha nie widać spod dyndających, obwisłych fal.
Pod kołdrą miękką, sflaczałą pożądanie.]
Nie jest ważne, że u góry
również posiadam otwór... gębowy,
ale mówię.
Czasem nawet myślę,
nie tylko o włosach.
W przerwach gotuję, piorę, sprzątam,
rodzę, matkuję mężowi.
Reguluję brwi, maluję paznokcie,
czytam książki, studiuję, odkrywam historię.
Staram się pisać wiersze.
W przerwach gotuję, piorę, sprzątam,
rodzę, matkuję mężowi.
[Piersi weszły na mnie nieproszone,
nie muszę już być kobietą?]