śmiałe kroki w przyszłość, a przeszłość
za sobą oddzielam grubą kreską
kursywą znaczę co teraz
Boże dopomóż, bym mógł się pozbierać
dość już, dym sączy się z ust
przygarnia mnie miasto ze snów
nie sądziłem, że byłbym w stanie
zatęsknić za domem i choć idę
w nieznane, wciąż zielenieje mi niebo nad głową
nie, nie tęsknię za Tobą
tylko to niebo jest jak Twoje oczy
dzień słoneczny po burzowej nocy
chyba jedyne, czego oczekuję od tego wiersza to to, aby już nie trącił o grafomanię.
Poezję czytam okazyjnie, ale - podobają mi się nikotynowo-dymne klimaty. Jakoś palenie pasuje mi do poezji. Albo jestem skrzywiony pod tym względem.
Nie tęskni, ale niebo zielenieje w toń oczu. Tylko zgrywa?
Opinia ma, człowieka raczej prozaicznego - dobry wiersz.
Błękitni wypowiedzą się pewnie szerzej.
Pozdrawiam!
Zgrywa, dokładnie. Tęskniący wszędzie widzi obiekt swojej tęsknoty, więc postanowiłam zazielenić niebo, nadać mu barwę oczu. Mam nadzieję, że nie wyszło tandetnie.
Dla mnie ten utwór ma jeszcze jedno ukryte znaczenie, ukryte... w tytule. Może zdradzę potem o co mi chodziło.
Też ostatnio polubiłam palenie w poezji, wydaje się być takie jakieś nostalgiczne, liryczne.
Dziękuję za przeczytanie i opinię
Czy ten wiersz jest dedykowany mnie, że zwroty do adresata zapisałaś wielką literą? Naprawdę mi to schlebia, ale nie trzeba było
Takich zabiegów w poezji się nie stosuje, bo to nie korespondencja.
Co następuje dalej: sens mętny, bo wiersz hermetyczny i troszkę dziwnie zapisany. Źle nie ma, bo jakiś tam klimat jest, ale niedookreślony i to kole. Nic odkrywczego, jakiś tam liryczny obrazek - jakich wiele.
Do poprawności trochę brakuje, ale całkiem grafomański nie jest
Pisz dalej, chętnie poczytam.
Wiersz fajny. O grafimanie nie zgrywa. Od tego jestem ja
.
no to przestaje pisac, bywajcie
po prostu czytaj więcej, pisz więcej, publikuj tylko wtedy, kiedy nie będziesz się bała opinii
Nie przestawaj pisać, pisz, pisz. Zdecydowanie, wrzucaj, ale odrzucaj czasem lekko nie konstruktywne komentarze. Tekst jak dla mnie przegadany, ale to tylko moje SUBIEKTYWNE odczucie
mnie tam się nieprzyzwoicie aż podoba.
wstydziłem się wypowiedzieć, no bo co - mam znowu kadzić??
i to tak bez argumentów, bez wiwisekcji, wskazania, co i dlaczego? do ścieku z taką opinią. a jednak bywają takie teksty. po prostu się zdarzają, że nie ma im nic do zarzucenia, a żeby było śmieszniej, niewiniątkami też już nie są. są ręce, nogi, pępek nawet, meszek pod pachami jest - ale na pezydenta to to nie wystartuje - i co z tego?
wiersz jest lekko efemeryczny, tak, jest jak tysiące innych, ale bliżej mu do wytrawnej przekąski, niż głównego dania z powietrza w sosie własnym.