21-09-2013, 14:09
Moja myśl sunie niczym kurczak po klepisku, gna zadowolona dziobiąc ziarna prawdy i spluwa w dal mocno, gdy smak poczuje słony. Oto jest słodycz przebierania wiedzy! - aż trzepoczą skrzydła dumnie, omiatając zdrowe jaja! Gdy tylko mój artykuł ujrzy światło dzienne, zawaha się sklepienie Boże, a grzmoty słychać będzie w dwójnasób!
nazajutrz…
Ledwo mieszczę się w kąt, nie mogę zapisać zdania; czym zapracowałem sobie na taki los? Staram się zlizać prostą myśl, lecz przyjazna jeszcze wczoraj interpunkcja dziś stawia mi w sercu martwą kropkę! Gdzie podziała się tamta nieposkromiona lotność, owo barwne natchnienie? Złamałem pióro, nie wzejdzie już słońce. Rwij mnie na strzępy, bezlitosny Ethonie!
nazajutrz…
Ledwo mieszczę się w kąt, nie mogę zapisać zdania; czym zapracowałem sobie na taki los? Staram się zlizać prostą myśl, lecz przyjazna jeszcze wczoraj interpunkcja dziś stawia mi w sercu martwą kropkę! Gdzie podziała się tamta nieposkromiona lotność, owo barwne natchnienie? Złamałem pióro, nie wzejdzie już słońce. Rwij mnie na strzępy, bezlitosny Ethonie!