Via Appia - Forum

Pełna wersja: kiedy budzisz się z mnóstwem nieswoich wspomnień na ciele
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
nic nie poradzisz na cień szaleństwa
sączący się konsekwentnie
przez codzienne i conocne rozmowy z własnymi myślami
w twoje żyły, znużone pompowaniem skażonej życiem krwi
świat, ta wszystka mnogość nowych wrażeń
zjawisk które chłoniesz z naiwną radością w przekrwionych oczach
czasami wydaje się być nie ziemska (nie kosmiczna)
coraz częściej dopada cię zmęczenie
wita bólem głowy
mamrotaniem półprzytomnego sumienia

02.09.13
obraz w stylu "cień szaleństwa sączy się przez rozmowy" nie wydaje mi się zbyt fortunny, a kiedy jeszcze są to rozmowy codzienne i conocne nie z kim innym, a z samym sobą i sączy się teń cień, szaleństwa cień, w czyjeś naczynia żylne, które to są znużone pompowaniem krwi, a nawet lepiej, bo skażonej życiem krwi (cały czas jestesmy w jednym zdaniu, mniemam. mniemam, bo i pewności być nie może; no ale tak to wygląda przynajmniej), wydaje mi się bezwzględnie nieszczęsny. w ogóle to jest tu mnogo gadania, ciężkieeeego gadania, trudnego w odbiorze, bystrego nader, bo sztuka za nim nadążyć - a licho z treścią. ewentualnie biednie z eksplicytnością. wyobrażam sobie uczonego przy szynku, który jako jedyny nic nie pije i twarz ma oczytaną wysoce, i oto nagle oracje taką sprzedaje mnie biednemu, spitemu w szpadel hołyszowi, o mordzie, nie twarzy, tyleż oczytanej, że pana tadeusza co drugi dzień widzę i banderoli zbawiam, że jak mi się w oczach dwoiło i troiło do tej chwili, tak po ów nauczce widzę już wszystkie kolory tęczy - ale który jest który.. ni w ząb nie wiem.
a więc moje - spitego żulika, przypominam - mamroty byłyby dla takiego oczytanego mamrotami i niczym więcej zapewne. za to jego ą ę byłyby nie mniejszym bełkotem dla mnie. tak to to bym porównał, bo tak to widzę.
nie połapałem się w wierszu ani odrobinę.
Narzekałaś na brak komentarzy, więc przybywam.
Co mi na pasuje: zapis - trochę chyba nie do końca kontrolowanej interpunkcji (wiem, wiem, to pewnie wszystko celowe działania), brzydkie:
Cytat:świat, ta wszystka mnogość nowych wrażeń
cała mnogość, a najlepiej sama mnogość - tak bym to sama zrobiła;

Cytat:czasami wydaje się być nie ziemska (nie kosmiczna)
nie rozumiem spacji między "nie" a przymiotnikiem;

no i skażona życiem krew - to już brzmi pretensjonalnie;

Cytat:wita z bólem głowy
może wita bólem głowy?

Reszta jest okej. Niby wiersz o niczym, ale jakiś tam obraz zostaje i nie silisz się na głębokie jak anus Biedronia metafory.
Doceniam, ale po majtkach nie sikam.
No i uprzedzam - wytknęłam to, co mi nie pasuje, a tekst jest Twój i robisz z nim to, co chcesz robić.
wyjaśnienie spacji między "nie" a "ziemska" jest zaraz w nawiasie obok

ten ból głowy faktycznie, wydaje mi się, że tak to miałam, dzięki za zwrócenie uwagi


dzięki za komentarze. źle się czuję, że aż musiałam o nie wyć i walczyć
Generalnie podpisuję się pod stanowiskiem Fanty. Od siebie dodam tylko tyle, że, jeśli ktoś pyta mnie o zdanie, to wyrzuciłbym całą interpunkcję. Ale to tylko ja.

Pozdrawiam.