Via Appia - Forum

Pełna wersja: Moja definicja intymności
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Jest taka strefa, której człowiek strzeże jak oka w głowie, bo przecież każdy ma prawo do intymności. Nasze intymne, prywatne sprawy chowamy gdzieś głęboko, by nikt ich nie odkrył. Boimy się, że gorzka, bolesna prawda, tak usilnie ukrywana, ujrzy światło dnia.
Gdy ktoś pogwałci naszą intymność, jesteśmy zdolni do wszystkiego. Stajemy się nieobliczalni i za wszelką cenę chcemy bronić tego, co nasze. Bo przecież to, co jest ściśle związane z nami i naszymi najbliższymi nie może być dostępne dla osób postronnych, obcych. Bo czy Ty, czytelniku, nie zdenerwowałbyś się, gdyby ktoś czytał twoje listy lub rozpowiadał na lewo i prawo o twoich prywatnych sprawach? Na pewno tak, bo przecież nie powierzasz swoich sekretów byle komu, prawda?
A nasze intymne wyznania, chociażby uczuć czy zmartwień, zapiski w pamiętniku? Żadna młoda dziewczyna nie chciałaby, by jej matka poznała sekrety swojej córki, czytając jej pamiętnik. Nawet, gdyby zrobiła to w słusznej sprawie. A co, gdyby dowiedziała się, że ma chłopaka lub o kłótni z przyjaciółką?


Intymność odgrywa więc ważną rolę w naszym życiu. Jest strażniczką naszych najgłębiej skrywanych grzeszków. Jest naszą powierniczką… Szanujmy ją – swoją, czy też cudzą.
Wstęp do jakiegoś felietonu - w takiej formie bym to kupiła, bo nie jest źle. Ale:
1. Nie wiem, co ten tekst robi w miniaturach
2. Totalnie nie jest rozbudowany.
3. Przemyślenia w nim zawarte jakoś nie powalają oryginalnością

Jako wstęp do czegoś - ok. Samo - nie.
Dziękuję za opinię. I to, w Twoim przypadku niestety, nie jest wstęp do czegoś. Są to tylko luźne przemyślenia na temat intymności zebrane w formie takiego krótkiego tekściku.
W takim razie wybacz, że to powiem (pewnie wyjdę ma zrzędliwą bufonkę, ale co mi tam) - litości. Ja wiem, że forum, każdy może publikować co chce i takie tam, ale czy nad tekstami nie można popracować i zastanowić się nad nimi przed wrzuceniem? Te przemyślenia nie byłyby złe, serio. Trzeba tylko jakoś je rozbudować, tekst mógłby poleżeć, zostać doszlifowany. I od razu byłby inny odbiór.
Doskonale Cię rozumiem.
Jest to miniaturka sprzed 2 lat. Nie chciałam nic zmieniać, gdyż podoba mi się w takiej właśnie formie.
no i bardzo dobrze ze jej nie chcesz zmieniac Smile LN Wink i odleżała swoje @Mestari , chyba wystarczająco?!


pozdr autorkę Smile
Cytat:Gdy ktoś pogwałci naszą intymność, jesteśmy zdolni do wszystkiego.


to jest bardzo prawdziwe
Dziękuję za komentarz i pozdrowienia, Mundku. Smile
Proszę sobie wyobrazić, że poznałem Żanetkę Letę – i ona się zgadza ze mną oraz z Tobą Literacka – intymność jest ważna. Ale najważniejsza jest higiena. Czymże by była intymność bez należytej świeżości, gładkości i ogólnie miłego wrażenia razem z bakteriami (pałeczkami!) kwasu mlekowego? To prawie jak z żyrafą w szafie. O niej też trzeba pamiętać, należy myć i czyścić, i dbać, i często wyciągać, i nie podglądać, bo wtedy płonie. Wink

[Obrazek: i6dh.jpg]
Przeczytałem Twój tekst i komentarze i w zasadzie muszę zgodzić się z tym, co napisała Mestari. W felietonie, czy jak to zwać, zabrakło mi jakiegoś rozbudowania, konkretniejszych konkluzji. Tak naprawdę, to wygląda mi trochę jak szkolna rozprawka - tylko że pozbawiona rozwinięcia, czyli ktoś wziął wstęp i zakończenie, ale zapomniał o najważniejszej części. Także język trochę przypomina mi tę formę wypowiedzi.

Pochwalić można natomiast za to, że w zasadzie nie zauważyłem błędów, co jednak nie jest wielkim wyczynem w tak krótkim tekście. Nie spodobało mi się tylko to:

Cytat:Jest taka strefa, której człowiek strzeże jak oka w głowie, bo przecież każdy ma prawo do intymności. Nasze intymne, prywatne sprawy chowamy gdzieś głęboko, by nikt ich nie odkrył.

Pachnie trochę powtórzeniem.

Pozdrawiam.
Dziękuję Wam za opinie. To nie była żadna szkolna rozprawka tylko takie moje przemyślenia.
...notabetne przemyslenia bardzo młodziutkiej, wtedy, osoby, jak wspominała Literka (jakos mi sie z Toba tak kojarzy mam nadzieje ze sie nie obrazisz), pisała to dawno temu. Byc może byly to najlepiej okreslone odczucia na tamten czas, jak potrafila oddac... słowem prostym myśl dojrzajszą. @LN, określ nam sama czy na dziś dzień ubrałabyś w inne słowa, te mysli by nie zmieniac zapisu ,ale by stworzyć nowy, posiadając więcej doświadczenia ?...




pozdr/m
Nie podoba mi się. Pod względem błędów jest dobrze, nic nie znalazłam. Szkoda tylko, że tekst jest nierozbudowany. Ta miniatura byłaby w porządku jako część większej całości, ale teraz jest to nudne i banalne. Umoralnianie, które każdy słyszał setki razy. W jakim celu to spisałaś? Przekaz dla potomnych 'upadającego' społeczeństwa?
Pozdrawiam!
Nie bardzo potrafię określić cel napisania i opublikowania tego typu miniaturki. Nie jest to temat ani ciekawy ani kontrowersyjny. Chociaż oczywiście niektórzy potrafią z takich tematów wycisnąć coś więcej. Czasem element satyryczny, odwrócenie wszystkiego do góry nogami, albo rozbudowanie tego w taki sposób, by czytelnik odczuwał jakieś emocje.
Tu emocji nie ma. Żadnych. I wcale nie dlatego, że napisane jest źle - bo nie jest. Język jest poprawny, błędów nie ma. Ale to za mało. Pisanie rzeczy, które nie wywołują żadnych emocji w czytelniku, mija się z celem. Więc na przyszłość bądź bardziej rozsądna w dobieraniu tematów. A jeśli temat jest z pozoru nudny, to pokaż go z tej strony, z której nikt jeszcze się za to nie zabierał.
3/5
WTF.
Czemu dziewczyna miałaby ukrywać przed matką, że ma chłopaka albo pokłóciła się z przyjaciółką? Każda dziewczyna w szkole/grupie znajomych/na podwórku może wiedzieć takie rzeczy, a matka nie? To są te gorzkie i bolesne prawdy do ukrywania? LUDZIE NIE ZDRADZAJCIE NIKOMU, JEŚLI MACIE CHŁOPAKA/DZIEWCZYNĘ, BO TO TRZEBA UKRYWAĆ.
Bez obrazy, idea jak najbardziej słuszna i szlachetna, ale ocena trzy na ten tekst jest zdecydowanie za duża. Ten tekst nie jest nawet naiwny, tylko po prostu głupi i momentami kompletnie nielogiczny, patrz to:
Cytat:nie zdenerwowałbyś się, gdyby ktoś czytał twoje listy lub rozpowiadał na lewo i prawo o twoich prywatnych sprawach? Na pewno tak, bo przecież nie powierzasz swoich sekretów byle komu, prawda?


Apel: nie wklejaj na forum ot takich sobie przemyśleń, szczególnie sprzed paru lat, chyba że usiądziesz nad nimi i przykroisz je w bardziej zjadliwą formę - jeśli nie, powinny zostać w pamiętniku, do którego przecież nikt postronny nie ma prawa zaglądać.
Są to jakieś rozważania na temat intymności, które nie wnoszą nic w moje życie. Chodzi mi o to, że nie ma w tym nic odkrywczego, trochę oklepanych stwierdzeń.
Błędów stylistycznych, ani ortograficznych nie zauważyłam.