Via Appia - Forum

Pełna wersja: Jestem wam gogiem
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Twoje życie to nie twój wybór. Im wcześniej zrozumiesz tę prostą prawdę, tym lepiej.

Nie jestem tu po to, by przekonywać cię, że zdanie powyżej jest prawdziwe. Jestem tylko nauczycielem historii w kiepskiej szkole dla średniaków. Ta praca doprowadziła mnie do wczesnej fazy obłędu, w której duszę się jak ryba wyciągnięta z wody na suchy piaszczysty brzeg, dławiąc się każdym oddechem.

Nic w życiu nie widziałem. Każdego dnia łapię się na tym, że moją jedyną zaletą jest brak jakichkolwiek zalet.

Stoję na krawędzi przepaści, potocznie nazywanej wychowaniem. Jeden krok, jeszcze jeden pieprzony krok, a stanę się kimś, kto zacznie wychowywać, zacznie mówić, co powinno się robić, a czego nie, co jest dobre, a co złe…

Kurwa! A kim ja do cholery jestem, żeby mówić ludziom jak mają żyć?

„I’m a teacher.” – w głowie brzmią słowa Samuela L. Jacksona z „Paragrafu 187”.

Pot, upał, łzy i koszmar.

Dzwonek. Ryk Behemota wyrwany z trzewi szarego gmachu. Słyszysz?

Szuranie, stuk krzeseł, rumor przesuwanych ławek doprowadzający do szaleństwa. Dwanaście lat szurania i stuków, głuchych dźwięków uderzeń słuchawki o słuchawkę, szczęku automatycznych długopisów, wiercącego dziurę w głowie wielkości dojrzałej śliwki.

Zrobiłem krok i spadam głową w dół, obserwując pod nogami oddalającą się krawędź.

Wychowanie, myślę…

Komuś, kto zdefiniował to słowo przydałoby się chyba porządne lanie.
Cytat:Twoje życie to nie twój wybór. Im wcześniej zrozumiesz tę prostą prawdę, tym lepiej.
O’rly? A coś nowego powiesz na ten temat? Bo trochę to oklepane i stare jak świat…

Cytat:Stoję na krawędzi przepaści, potocznie nazywanej wychowaniem. Jeden krok, jeszcze jeden pieprzony krok, a stanę się kimś, kto zacznie wychowywać, zacznie mówić, co powinno się robić, a czego nie, co jest dobre, a co złe…
Zasadniczo rzecz biorąc, już w pierwszym zdaniu to zrobiłeś, nieco tanio moralizując. Ale tak, zapomniałem, bycie nauczycielem to nie Twój wybór. Wink

Cytat:Dzwonek. Ryk Behemota wyrwany z trzewi szarego gmachu. Słyszysz?
Pomijam pewne konotacje z pewnym Nergalem… Ale to naprawdę ładna fraza. Zupełnie serio. Chyba jedyna warta zatrzymania. Smile Tylko to pytanie na końcu to nieco tandetno-konferansjerski zabieg.

Właściwie nic ciekawego nie powiedziałeś. Pożaliłeś się trochę, ponarzekałeś, że jest źle i tak dalej w ten smutny klimat. No i zrobiłeś antyreklamę zawodu nauczyciela. Tak to widzę, jako część kampanii społecznej uczniów gimnazjum, mogą to publikować w gazetach albo w radiach (koniecznie wygłaszane zmęczonym głosem) i skutecznie zniechęcać pedagogów-in-spe do podjęcia pracy, hi hi, szybko wygrają, szkoły opustoszeją, gimnazja, a potem podstawówki pokryje kurz i graffiti z barwnymi „we don’t need no education!”. Wyszła z tego taka kartka z pamiętnika. Kolejny wariant Adasia Miauczyńskiego, tylko ileż gorszy. U Koterskiego była doskonała charakterystyka psychologiczna, tutaj ledwie podjęta jej próba, szkoda. Takie wspomnienia zdesperowanego nauczyciela to mogłaby być naprawdę fajna rzecz do poczytania. Ale nie w takiej formie, przynajmniej nie wyłącznie taki hejt. Jako zamknięta całość dla mnie to nie wnosi nic świeżego i raczej się nie broni. Jako część czegoś większego mogłoby mnie skusić, bo warsztat widzę niezły. Ale tak, zapomniałem, napisanie tego tekstu to nie Twoja wina, bo przecież „życie to nie Twój wybór”, więc to nie do Ciebie kierować reklamacje. Wink

[Obrazek: vt2z.jpg]
Oj, Misiek, wyluzuj ;-)
Mi się akurat podobało. Takie obrazowe, prawie prozatorsko poetyckie strzały. Tylko sugestie. Ma to rytm specyficzny, klimatyczny.
Z tym wyborem to jest różnie, ale to osobna debata. Niemniej jednak, pociągnąłbym myśl, kiedy kończy się etap zbierania moralizatorskich monologów, a kiedy zaczyna się okres ich wydawania. Pewnie jak się dzieciak urodzi, ale czy jest jeszcze jakaś granica wiekowa?
Przyznam szczerze, nie znam 'głuchych dźwięków uderzeń słuchawki o słuchawkę'. Czy chodzi o słuchawki od sound systemu dousznego? Dwanaście lat? Hmm... to chyba mowa o wcześniejszych modelach discmanów, albo nawet walkmanów... ale czy one miały takie słuchawki? hmm... Jednak chyba nietrafione. Większośc z nich wydaje dźwięk, jak te kulki, co stoja na biurkach w office'ach, co się odsuwa tylko pierwsza i ostatnia. I to chyba nie jest głuchy dźwięk.
Niezamierzony, jak myślę, rym na końcu irytuje.
A tak poza tym to z resztą zgadzam się z przedmówcą, jest z Miauczyńskiego, ale za mało i za krótko i w szerszej formie na pewno byłoby to bardziej trafne.
Mi się jednak podoba,
pozdrawiam
Hihi, Tajger, przecież Ty wiesz, że ja całe życie na chillu. Cool Ja tutaj martwię się o narratora, bo coś czuję, że pierwszego września pójdzie do szkoły z karabinem, a wtedy będziemy mieć tyle istnień na sumieniu, że nie zapobiegliśmy masakrze. Suuunday, blooooody suuunday… Big Grin
Ty już się, Misiek, tak nie martw, tylko wrzucaj te znicze do plecaka, póki sprzedawca zabawia Eteryczną Blondynkę xDD Masz jakiś szósty zmysł, czy co? You see dead pipol? Z tego co sie orientuję nie żyjemy jeszcze w czasach przedstawionych w dokumencie "Raport mniejszości", więc jeśli nie taplasz się w tym baseniku mając flashbacki, jak w Lost'ach, tylko że przyszłości, to wszystko będzie ok. A jbc to zawsze możesz narratorowi splunąć pestką od dyni do lufy ;-))
Tajger, to się empatia nazywa! Ale ok, zrozumiałem, muszę to wziąć tylko na swoje barki, w porządku, właśnie lecę przebrać się w najbliższej budce telefonicznej w super-erazumusa, żeby pofrunąć i ratować niewinnych. Jakby mi się coś stało, przekażesz Eterycznej moje ostatnie słowa. Wink
Fajna gra słów w tytule.
A tak poza tym... no, oklepane trochę. Wiem, że nauczyciel ma ciężkie życie, ale też nikt mu nie każe tego zawodu wybierać, co nie?
Rozbawił mnie jeszcze ryk behemota (po ukraińsku behemot to hipopotam Big Grin)
Czuć w tym tekście sporo emocji. Doskonale ukazałeś uczucia głównego bohatera.
Był nauczycielem. Nienawidził tego. Męczyły go dzwonki, dzieci, szuranie długopisów i ławek.
Chyba się minął z powołaniem, tak myślę. Ale nie koniecznie mogę mieć rację, bo pozostaje faktem, że dzisiejsza młodzież rzeczywiście potrafi dać mocno w kość. Więc tez się w sumie mu nie dziwię.

A, widzisz. Doprowadziłeś mnie do rozmyślań. Czyli to znak, że się porządnie zainteresowałam a miniaturka spełniła swoją rolę skłaniania do refleksji.

Pozdrawiam.
Dzięki za wszystkie komentarze i poświęcenie czasu tej miniaturze. Żeby nie było wątpliwości, nie jestem nauczycielem ani nawet człowiekiem, który nienawidzi szkoły, wręcz przeciwnie. Gdybym nim był, nie poświęcałbym temu tematowi najmniejszej uwagi.

Napisałem ten tekst po obejrzeniu filmu Paragraf 187, który porusza taką, a nie inną tematykę. Trochę zirytowało mnie porównywanie "charakterystyki psychologicznej" w wykonaniu kogoś tak wybitnego jak Koterski do tego, co zrobiłem w tej MINIATURZE. Idąc tym tropem może od razu porównajmy wszystkie teksty w dziale fantasy do twórczości Tolkiena i niech posypią się hejty, ja tak widzę podobne komentarze.

W każdym razie, dzięki raz jeszcze za wszystkie konstruktywne komentarze.

Pozdrawiam
Cytat:porównajmy wszystkie teksty w dziale fantasy do twórczości Tolkiena
A spoko! Smile

Cytat:dzięki raz jeszcze za wszystkie konstruktywne komentarze.
Nie ma za co! Wink
Wiem, że nie ma za co erazmus, wiem Wink
Dokładnie! Gdybym napisał historię niczym One Eight Seven, też bym od razu padł ofiarą hejterów i trolli. Syndrom wielkich artystów, kto by się przejmował! Big Grin