wybaczenia upraszam. już podaję konkrety.
"czekam aż po mnie przejedziesz" wywołało u mnie tak zwany dzisiaj "WTF". pomijam niezrozumienie z mojej strony (bo wierzę w prawdopodobieństwo, iż jakiś tam sens się w tym zawiera, ino dla mnie jest on zatarty i niejasny), za to zdecydowanie stwierdzam, że brzmi to cokolwiek dziwacznie, nie dodaje utworowi uroku.
ot tak to widzę, co począć? nie będę kłamał, że jest inaczej.
z "bez bajek" sprawa ma się identycznie. śmieszy i wywołuje silne podejrzenie, że gdybym poznał właściwą interpretację tego wersu, nie spodobałaby mi się. wszystko można zrobić lepiej lub gorzej, zgoda? ta przenośnia - bo z pewnością PL nie wyraża się dosłownie i szczerze, raczej "poetyzuje" - brzmi śmiesznie (powtórzę coś, co już kiedyś pisałem. metafora - IMO! - odczytywana jest zawsze wprost, przynajmniej z początku. czyta się znaczenie dosłowne, dopiero po chwili dociera do nas treść ukryta. nie przekreślam wyjątków, ale to już bardziej mowa o popularnej frazeologii i idiomach, mam wrażenie; zatem może nam wyjść metafora trafna a wdzięczna, a może wyjśc cos zupełnie odwrotnego), a odszyfrowuje się ją (tę twoją) z trudem, bo z wielką niepewnością. co ma oznaczać przejscie po kimś? coś, jak przejscie po nic nieznaczącym kamieniu? skoro tak, o co chodzi z tą bajką? nijak się to nie zgrywa (przynajmniej na razie nie zatrybiam. może jeszcze mnie kto oświeci, nic straconego
zdarzało się nieraz), a reszta nie idzie temu z pomocą. bo reszta wygląda tak:
Cytat:że blizny? to nic. można je wyrzygać.
bardzo kolokwialnie, nie wiem... podwórkowo (?) i niepolonistycznie się zrobiło. zdanie od "że", równoważnik właściwie, w dodatku pytający. da radę się domyśleć, jak powinno się to czytać i rozumieć, owszem, ale nie musi mi się to podobać, prawda? IMO twoja decyzja - napisania tego w ten sposób - nie była dobra.
no i był to dla mnie trochę wyskok z nikąd
te blizny. kolejne WTF
rzyganie blizn (nieważne, jak bardzo metaforycznych) jest głupie, a w konteście tutaj leży dwuznacznym. czyje blizny i kto ma je rzygać?
Cytat:wiesz? i w końcu zapomnieć.
to samo pytanie, jak wyżej. PL czy adresat?
choć tak czy owak - jest dziwnie, coby nie rzec kretynicznie.
ale wciąż nie mówię, że nie mogę sie mylić. musiałbym otrzymać jakieś wytłumaczenia. może rzeczywiście czegoś nie łapię...
mnie tam osobiscie nadal się nie podoba. starałem się wyjaśnić, dlaczego. daruj, że wcześniej napisałem swoją opinię tak ubogo, i dziękuję, że odpowiedziałaś w swój sposób, miałaś rację.
p.s. sugestia roota o kamieniach mi też wydaje się dobra. zwłaszcza, że unikasz podwójnego "z".