Via Appia - Forum

Pełna wersja: Mocne postanowienie poprawy
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
nie odzywać się przed poranną kawą
nie udawać szczęścia dla zasady
nie zawahać się uwierzyć w kogoś
pisać wiersze
czytać między nimi
czasem zawyć z bezsilności
i najważniejsze
bo najtrudniejsze:
trzymać się życia
jak brzytwy

16.07.2013
Powiem tylko, że przeczytałem i nie zwykłem się wypowiadać merytoryczniej (nie bez zadziorności i domieszki czasem autoironicznego humoru), dopóki w miarę czasu nie wszedłem w dalszy kontekst spuścizny autora. Mierzę człeka, także autora jego miarą. Nie powiem, że po powyższym idę czytać z chęcią, czy niechęcią...

Jeśłi zauważę, że autor umie zagrywać, bywa w okolicach wirtuozerii, wówczas dopuszczam i taki sposób wypowiedzi literackiej jak powyżej, choćby po to, by dać czytelnikowi oddech (także czytelnikowi w sobie samym, choć autor nie powinien za często czytać własnych płodów!)...

gdy coś znajdę u Pana co mnie mocno powali, będzie widać po reakcji... Na teraz niewiele się spodziewam, ale lubię się mylić w pierwszym wrażeniu i przyznawać, że byłem w błędzie...;-)

Ave
W taim razie nie pozostaje mi nic innego niż zaprosić do dalszej lektury i mieć nadzieję, że pozytywnie się zaskoczysz Smile

Pozdrawiam
malutkie deja vuTongue pamiętam, że Lynch pisał podobny wiersz, a ostatnio Pepper. pamiętam. tego raczej nie zapamiętam, bombowców nie ma. najprościej chyba będzie, jak przyznam się, że to nie jest wiersz. DLA MNIE. moim zdaniem. zaledwie jakieś tam prywatne postanowienie poprawy. nie ma się nad czym zachwycać, nie ma się nad czym zastanowić, z niczym zgodzić, nic zanegować w uniesieniu. nic tu nie ma.
zdecydowanie potrafisz lepiej.
Tym razem Root podobało mi się tylko zakończenie.

,,trzymać się życia jak brzytwy''
Ale reszta nie bardzo, i ten rym co się wkradł.
Już gdzieś to czytałam i to nie raz, wiesz.

W każdym razie wiem, że umiesz pisać.
Pozdrawiam.
Ja tu nic nowego nie dodam, zgadzam się z przemówcami. Było (nie bywało) znacznie lepiej. Sam nie raz odnosiłeś sie do tego, że wyliczanki są passe. Poza tym tytuł i konwencja trąca wizyta w konfesjonale, co już w ogóle do Ciebie nie pasuje.
Uwagi (sugestie):
1. w tytule 'mocne' zmieniłbym na 'nocne', byłoby z przekąsem.
2. Usunąłbym te dwa nie, bo to nieładnie wygląda tak pod sobą, a raz wystarczy, jak się wymienia.
2. Wtedy po kogoś zamknąłbym strofkę.
4. 'czasem' wrzuciłbym na koniec i zamknął strofkę.
5. I teraz finał. Co tam robi ten dwukropek? Kto wielokrotnie sugerował konsekwencję w interpunkcji?
Ja bym to widział tak:
najtrudniejsze
bywa najważniejsze
by trzymać się życia
jak brzytwy
6. To niby kosmetyka, ale jednak przydatna. Brakuje mi tu jednak czegoś. czegoś znaczącego w zasadzie. A mianowicie początku. Z czego wynika to postanowienie? Z frustracji? Ze zniecierpliwienia? Z sugestii kogoś bliskiego? Przez ten brak (niedopatrzenie) tekst traci charakter. I stąd nie zapada przedmówcom (tak myślę) i mi w pamięc, imho.
Pozdrawiam
Dzięki wszystkim za wizytę. Macie zupełną rację. Przyznaję się bez bicia, to jest słabe - a do tego naiwne Big Grin



Słabe, to zrób coś....ja spróbowałam, można nad ni popracować.


nie odezwę się przed poranną kawą
niczego nie będę udawał
nie zawaham się uwierzę
dalej będę pisał wiersze już bez aluzji
między wersami czasem zawyję
z bezsilności
nawet złapię się brzytwy
dla odrobiny
naszego wspólnego życia
nie odchodź
Ano, mówię że słabe Smile

Ten kawałek to był impuls, napisałem i wstawiłem. Zazwyczaj daję odleżeć, ale wczoraj tak mnie coś tknęło...

Ciekawe, że interpretujesz to w kontekście miłości, a przynajmniej partnerstwa (nie odchodź, wspólne życie) Smile

Jak znajdę chwilę czasu (i chęci, bo ostatnio cierpię na chroniczny brak motywacji i weny :/ ) to wrócę i coś pozmieniam.

Dzięki za wizytę, Lysso.
Jednak wiersz Lyssy ma zupełnie inny oddźwięk. Mógłby być jej osobistym.
Owszem inny, Roota był bez podania przyczyny tych postanowień, taki niedokończony. Dałam tylko przykład możliwej przeróbki. Niczego nie narzucam.....sam go przerobi gdy wróci mu wena, czego mu życzę Smile
Wersja Rootsa lepsza od wersji, która pojawiła się w którymś z komentarzy - zaznaczam wstępnie i bronię przed uleganiem takim zabiegom, jak poprawienia swoich wierszy pod kogoś.

Mnie się podoba, po mordzie mnie nie zlał, ale nie ma źle.
Ładna zabawa utartymi sformułowaniami i próba przełamania frazeologizmów. Mówię tu o takich momentach jak:

nie odzywać się przed poranną kawą
nie udawać szczęścia dla zasady
nie zawahać się uwierzyć w kogoś
pisać wiersze
czytać między nimi

czasem zawyć z bezsilności
i najważniejsze
bo najtrudniejsze:
trzymać się życia
jak brzytwy


Całkiem okej, serio.
Dzięki za uznanie Fanta Smile

(16-07-2013, 16:51)miriad napisał(a): [ -> ]malutkie deja vuTongue pamiętam, że Lynch pisał podobny wiersz, a ostatnio Pepper.

Dopiero teraz zajarzyłem. Faktycznie, i nawet sam Pepperkowi napisałem, że chyba się inspirowała wierszem Lyncha, bardzo dobrym swoją drogą. Być może wywarł na mnie aż takie wrażenie, że też się zainspirowałem podświadomie. Bo to naprawdę świetny kawałek był! Jest, w zadadzie. O tu: http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=11034 - i zachęcam do jego lektury, dobry kawałek poezji!