Via Appia - Forum

Pełna wersja: ***
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.


Spójrz w okno
serce wstrzymaj na chwilę

Widzisz?
Oczy wydarte z orbit
i to dziecko w kuble na śmieci
zgniłego ssie już kciuka

No spójrz
To twoje
szary przechodniu
Wielkie Dzieło Istnienia


21.01.2006

Stary tekst, ale myślę, że na początek może być.
Podoba mi się klimat tego wiersza. Brudny, ponury, życiowy. Lekko skojarzyło mi się z prozą McCarthy'ego. Wrażenia jak najbardziej pozytywne. Smile

Pozdrawiam!
Gdyby ostatnia strofa była taka mocna jak druga.....wiersz ciął by nie jedno sumienie. Ale i tak jest dobry
Przemawia do serca. Każdy żyjący ma serce. Przemawia do ludu.
Do mnie też przemawia. Ten fragment z dzieckiem zwłaszcza. Niemal popadasz w prozę.
Przepraszam, że tak mało konstruktywnie, ale deszcz pada i chce mi się spać.
4/5
Hm. Ciekawe.
Cytat: Spójrz w okno
serce wstrzymaj na chwilę
To naprzykład jest ładne.
Cytat: Oczy wydarte z orbit
i to dziecko w kuble na śmieci
zgniłego ssie już kciuka
To już brzmi groteskowo. Nie każdy ma "w" oknie takie widoki.
Cytat: To twoje
szary przechodniu
Wielkie Dzieło Istnienia
Niestety nie, zgody nie będzie. Osobiście sobie wypraszam (nie wiem, jak inni), bo wcale nie jest to moim udziałem (notabene: trochę chybione pojęcie z tym Wielkim dziełem, trochę rozdmuchane, ale to już moje osobiste przemyślenie). Moralizatorska funkcja, zamiar tego wiersza, są naznaczone paralogizmem, w którym uwzględnia się, że my, ci powiedzmy "szarzy przechodnie", ponosimy winę równo ze zwyrodnielcami, żeby ich krótko nazwać, i że wstydzić się powinniśmy a kajać. Nic bardziej niemądrego.
Tego typu wiersze (mające na celu potrząsnąć czytelnikiem, a nawet dać w policzek) są zasadne, owszem, ale gdy je albo odpowiednio adresować, albo poruszać sprawy, które w istocie leżą w naszej gestii, a jednak, przykładowo, nie dbamy o nie należycie, ignorujemy je, akceptujemy i godzimy się na nie. Ergo: koniecznie w mocy naszej musi leżeć jakaś wymierna poprawa, tudzież musimy działać na to dzień w dzień, mimo to lekceważąc to. Przykład najbanalniejszy: global warming - coby daleko nie szukać. Ja nie każę zaraz właśnie o tym pisać, ale przynajmniej każdemu z nas można dać po nosie w tej intencji.
I nie czarujmy się argumentacją z pogranicza teorii chaosu, motylich efektów, czy czego tam jeszcze - bo to nie są usprawiedliwienia dla takiej poezji. Kto to wie, możne zaiste gdybym częściej się uśmiechał do ludzi, a inni braliby ze mnie przykład, mniej byłoby w polsce biedy, zacofania, kazirodztwa, patologii; być może, oukej, skąd mnie wiedzieć? No ale z lekka to naciągane, nie sądzisz?
Grzechu pierwotnego mi też nie wmówisz, toteż za innych odpowiedzialności NIE wezmę.

Zatem trochę konwencja nietrafiona (Nie chcę tu kreślić całego pomysłu, broń bożę - w zasadzie to bym nawet skreślił, ale ja to ja; innym może się to podobać, zatem szanuję i nie piętnuję - ale trocheńkę nie tym kierunkiem poszedłeś tutaj, niż należało, autorze. Zamiast niedorzecznej przygany, pomyśl może nad czymś, co by się dało przyjąć. Może niechaj to Podmiot Liryczny sobie coś zarzuci, a nie nam? Hm. No nie wiem, można siąść, pogłówkować). Widzę, że mówi się powyżej: "przemawia". Aha... Otóż do mnie nie przemawia ni krzyny.
No i lirycznie pauper niestetySad
Dziękuje za wszystkie komentarze.
W odpowiedzi na post miriad: interpretacja nie trafiona. Co prawda wiersz pisany przeszło 7 lat temu, ale mimo wszystko dokładnie pamiętam co było mym zamiarem i co zresztą widać.
Przede wszystkim „szary przechodzień” nie jest każdym, bo nie każdy jest obojętny na drugiego człowieka. I tyle w tej kwestii. A jako ateista grzechu pierworodnego nikomu w mawiać nie będę. Ale obojętność już wytykać mogę.
Nigdzie nie ma napisane, że wiersz musi poruszać sprawy leżące wyłącznie w naszej gestii, bo inaczej jest bezzasadny (no dobra jest napisane – w Twoim komentarzu).
Ostatnia kwestia: osobiście wolę liryczne paupery, które nie rzadko mają więcej do powiedzenia niż teksty w których forma niszczy treść. Co z tego, że ładny i zgrabny jak przy bliższym przyjrzeniu okazuje się zlepkiem niepotrzebnych i nic nieznaczących słów.
Tutaj treść też nie jest nijak lotna, powiem więcej, dla mnie jest śmieszna.
A PL zwraca się do nas. "Spójrz w okno". Żeby było śmieszniej, dalej piszesz o przechodniu. Przymknę oko, że mało który przechodzień tacha okno ze sobą. W każym razie wiersz zwraca się do czytelnika, do mnie. TU uwiduję główny problem w tym wierszu. Nie zaperzaj się, proszę (nie mówię, że to robisz, ubiegam ewentualny fakt, żeby nie zaszedł), tak to widzę i jestem mocno o tym przekonany. Nie wydaje ci się, że może przy tworzeniu wiersza intencje rozminęły się z efektem? Jeśli nadal nie - ok, masz prawo. Mam tylko nadzieje, że jasno sie wyraziłem.

Wracając do (wybacz określenie) "śmiesznej" treści.
Zinterpretowałem to tak (poprawcie mnie - ktokolwiek - jeśli dalece odbiegłem od waszej interpretacji i moja jest waszym zdaniem od czapy i nie na miejscu), że nawiązujesz do tych tragicznych przypadków, gdy (dosłownie. odczytuje wiersz dosłownie) np.: matka zabija własne niemowle i wkłada je do lodówki. Ew. do kubła na śmieci, w tym wypadku.
W każdym razie coś zblizonego. PL zaś chce nam to pokazać, otworzyc oczy może, a może po prostu pociągnąć do odpowiedzialności. Albo jeno zawstydzić, pogardzić. Gdybym miał z takim procederem cokolwiek wspólnego - może byś do mnie dotarł. Ale (w obecnej formie!) wiersz nie jest adresowany do mnie, nie powinien być.
Jeśli uprzeć się, że nie jest, że "szary przechodzien" to nie każdy, i wiersz zwraca się do tych zaiste winnych, do tych co przechodzą obok, udając że nie widzą(?) albo coś takiego, okazujacy obojętność no... to (pomijam już owo "spójrz") utwór nie powinien mnie obchodzic; i nie obchodzi. Niech sobie przechodnie czytają. Tylko po co taki wiersz?
No przeciez nie wytkniesz mi obojętnosci, nie? O której piszesz w poście. Wszak ostatnie zdanie, to praktycznie "idz sie powieś, bo przez ciebie dzieci w kubłach umierają". Tak. Tam jest jak byk "twoja wina!", ino pośrednio.

W ogóle ten kubeł jest śmieszny. Jasne, scenka upiorna, należy się powaga, tym bardziej, że z życia wzięta pewno, ale w wierszu widziałbym jednak coś bardziej uniwersalnego, zamiast tego; albo chociaż trochę więcej podobnych przypadków - czyli jakieś wyliczenie ich. Prywatna uwaga, nie trzeba się zgadzać, spoko. Pokazuje tylko, co mi sie nie podoba i czemu; co chętniej bym ujrzał dla poprawy. A przeciez to nie koncert zyczen;]
Cytat:Nigdzie nie ma napisane, że wiersz musi poruszać sprawy leżące wyłącznie w naszej gestii, bo inaczej jest bezzasadny (no dobra jest napisane – w Twoim komentarzu).
nie mówię, że jest to odwieczne i święte prawidło, ani tym bardziej, że gdzies widnieje czarno na białymUndecided kurde, ludzie. Spokojnie.
To jest moja opinia. Kropka. Wierzę w to, co mówię, to i się tym z tobą dzielę.
Cytat:osobiście wolę liryczne paupery, które nie rzadko mają więcej do powiedzenia niż teksty w których forma niszczy treść. Co z tego, że ładny i zgrabny jak przy bliższym przyjrzeniu okazuje się zlepkiem niepotrzebnych i nic nieznaczących słów.
Jasne, ale ten wiersz akurat jest krótki i treść ma banalną, a przerabianą bez końca, niegdyś, teraz i w przyszłosci. Zaręczam.
Toteż zwróciłem uwagę, że nawet lirycznie niczego sobą nie przedstawia. Ani tu, ani tu. Ani liryka, ani mądrości.
Zajrzę i zgrzeszę. Zapis jest nieprzemyślany, a forma niejednolita. Pierwsze dwie strofy tchnęły patosem, a dalsze zastosowanie inwersji nietrafione. Kwestia tytułu - w tytule wątku powinien pojawić się incipit.
Refleksja trafna, ale nie kupuję jej w tej formie.