Via Appia - Forum

Pełna wersja: kiedyś już to widziałem (w czeladzi lata temu)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
*oluzji
nos talią gnąc
operuję
(czasem)

kiedyś już to widziałem z balkonu nad ołtarzem
z prezbiterium w tle wybrzmiewała pełna wersja
opery pucciniego
potrząsając neoromańskimi murami
i sercem (w jednym i w drugim wypadku określanymi

świątynią i domem bóstwa) tosca wyrywa się straży
pada w przepaść jak puenta nie ciałem a symboliczną
chusteczką do nosa przeciąg w przestronnej bazylice
przedłużał upadek nie pamiętam zetknięcia toski (zastąpionej

chusteczką
) z szachownicą podłogi w prezbiterium pamiętam lot
powolny i tak do dzisiaj mi zostaje gdy spoglądam na okna nie tylko
kościelne patrzę w nie słysząc arię caravadosiego z trzeciego aktu

(E lucevan le stelle
E olezzava la terra) chce mi się

cofnąć do drugiej odsłony by jeszcze dosłyszeć
z ust toski
wyśpiewaną skargę by móc zatrzymać urwać
znaną mi kolejność zdarzeń (Vissi d'arte

Vissi d'amore) urywam bo nie mam mocy
by wstrzymać albo zaburzyć

scenariusz mam w głowie tylko koktail nieistniejącej
arii na dwa głosy toski i caravadossiego
(Żyłam dla sztuki

Jak gwiazdy migocą

Żyłam dla miłości

Jak pachnie ziemia) jednak wygrywa się wyrywa
lot chusteczki która waha się w trakcie i duet
którego nie ma mam w już głowie i okna
wokoło mnie zadzieram

głowę bo może jakiś zwolna spadający skrawek materiału zatrzyma
moje oko moje powieki w zastępstwie ziemi łagodząc upadek (to by
nie bolało
) ale nazbyt mi daleko do bycia ołtarzem
a otoczeniu do prezbiterium mam widocznie zniekształcone

postrzeganie albo pozostałem głuchy
z ogłupiałą pamięcią albo po prostu powód
jest prozaiczny bo ciągle zapominam kupić
nowe chusteczki do nosa i męczę rękawy

albo wciągam na okolice krtani nagromadzone
wrażenia by wypluć wycharczeć i cicho

cicho
sza motam
sobie
do znucenia
do wahania
kiedyś

już to słyszałem
Tosca to wybitna opera. jedna z moich ulubionych. A lucevan le stelle to wspaniała aria. Utożsamiam się z peelem :-)
Pozdrawiam
Powiem tylko, że ja daleki od traktowania murów świątyń inaczej niż jako dzieła sztuki, w trakcie inscenizacji w Czeladzkim Kościele (Festiwal Ave Maria) po prostu odleciałem jak ta chusteczka z balkonu. To u zdeklarowanemu wyznawcy Rush może cokolwiek dziwić;-) Choć niekoniecznie;-)