coś mnie zatrzasnęło ani wejść ani wyjść
miłość miała uśmiech ten niemocy twór
zaciśnięte usta
i drżą mi na każde jego wywołanie
po słabości poznaję że się wyłania
monosylabami się staje i ciszą zamyślenia
Fajne, szybko się to czyta i nic nie drażni, nie zgrzyta, może oprócz tego rymu na koniec - niepotrzebny moim zdaniem. Zwróć uwagę na ostatnie wyrazy 3 końcowych wersów - zarówno wizualnie jak i fonetycznie tam trochę zgrzyta.
a jak dla mnie niedopracowany. "niemocy twór" to uśmiech czy miłość? bo jest nieczytelne. skoro zaciśnięte usta, to późniejsze drżenie warg warto napisać inaczej - zwyczajnie wyciąć "wargi", pisać dalej o ustach (że drżą). JEGO zawołanie, tak? gdzie tu jest papieros i kawa?
Ten niemocy twór - depresja, samotność kawa i papieros
a tutaj , niestety, przepraszam, ale ... chyba wolę Jarmuschowe spojrzenie o tym samym tytule...tylko w liczbie mnogiej..
Przykro mi, idę sobie walnąć kawulca z fajką;-) Pozdrawiam
Pewnie, ja też wolę komedię. Ale dobrze, że zajrzałeś.