W nagłym przypływie rzeczywistości
Odruchem wymiotnym
na wyrwaną z zeszytu kartkę
wyrzuciłem niedbale słowa
wyrwane z kontekstu
Wypisywane w pośpiechu frazesy gubiły sens
Nie oglądając się mknęły
Ku zderzeniu z codziennością
Docierając do oczu i uszu ulegały gwałtownej anihilacji
Między Bogiem a prawdą
tworzyła się sztuka
Przykry skutek niedoboru krwi w alkoholu
o właśnie ... i to mi sie podoba, tworzyła sie sztuka , ot tak po poprostu
szybko zwiężle jasno , fajny.
podrawiam
Przykład wiersza, który został obroniony przez puentę. Szczerze przyznam, że czytałam pierwsze dwie strofki i myślałam sobie, że to jakiś banalny bełkot. Potem doleciałam do puenty i zmieniłam zdanie. Nie jest to może utwór lotów najwyższych - taka gorzka autotematyka, jakiej w świecie wiele. Jest ok.
Zostawię 3.
A też mnie jakoś nie powalił. Na poezję to się cierpi :-)
Pozdrawiam.
Setka raz i snuje się ble ble w zderzeniu z rzeczywistością wyniszczenie... sztuka w pusty kieliszek puka, łomocze w głowie. Picie to sztuka
A wiersz niezły.
@Insomnia, cierpi to sie jak ząb boli.
"W nagłym przypływie rzeczywistości, odruchem wymiotnym, na wyrwaną z zeszytu kartkę
wyrzuciłem niedbale słowa, wyrwane z kontekstu"
tak mi się latwiej czyta, więc sobie to ułożyłem.
I teraz uwaga ode mnie, jesli mogę mieć jedną. Skoro już odruchem wymiotnym, to ta "niedbałość" wyrzucenia jest niepotrzebna, nie sądzisz? Ale poza tym jest ok.
Co do reszty się nie wypowiem, bo nie podoba mi się w ogólności. A końcówka z krwią i alko to trochę nader ograny żarcik ;p
Cytat:Docierając do oczu i uszu ulegały gwałtownej anihilacji
A przecież można by tyle ciekawego napisać.
Nawet jeżeli nieszczególnie właściwe, to intreresujące Poeta dał rzeczy słowo. Przypomnienia warte.