29-06-2013, 16:11
Wieść w rodzince niesłychana - zrodził się z niewiasty
złoty jastrząb, świat "dobrucha" - w górę pną toasty!
Najprawdziwiej złote skrzydła, chęć czynienia dobra.
Słodkie serce, zacny orzeł, ziemię mógł wnet obrać.
Z ognistego protoplasty śmierci lekko zarzuciło,
kilka głębszych nurów z bracią orła wychwyciło.
Jakież ryby on tam łowił - ryby przewspaniałe!
Jednak dziób mu wykrzywiły w krzyk druty "rdzewiałe".
Któż tam zawiódł złoto nasze? Któż okazał się judaszem?
Złoty jastrząb już inaczej wpieprza swoją paszę.
Później zabity, zgniewany głupią nad-miłością
nie mógł wznieść się snu piórami nad bólu rzeczywistością.
Ale w końcu tam poleciał, leciał tak po prostu.
Trochę później zauważył, że ma skrzydła z wosku.
Nikt nie płakał nad jastrzębiem, choć był godnym synem
- każdy szmaciarz złotym nożem wbił nań swoją winę.
Leży trup jastrzębia mimo śmierci i skamielin.
Już na zawsze wiatr pamiętał będzie wzwód anieli.
złoty jastrząb, świat "dobrucha" - w górę pną toasty!
Najprawdziwiej złote skrzydła, chęć czynienia dobra.
Słodkie serce, zacny orzeł, ziemię mógł wnet obrać.
Z ognistego protoplasty śmierci lekko zarzuciło,
kilka głębszych nurów z bracią orła wychwyciło.
Jakież ryby on tam łowił - ryby przewspaniałe!
Jednak dziób mu wykrzywiły w krzyk druty "rdzewiałe".
Któż tam zawiódł złoto nasze? Któż okazał się judaszem?
Złoty jastrząb już inaczej wpieprza swoją paszę.
Później zabity, zgniewany głupią nad-miłością
nie mógł wznieść się snu piórami nad bólu rzeczywistością.
Ale w końcu tam poleciał, leciał tak po prostu.
Trochę później zauważył, że ma skrzydła z wosku.
Nikt nie płakał nad jastrzębiem, choć był godnym synem
- każdy szmaciarz złotym nożem wbił nań swoją winę.
Leży trup jastrzębia mimo śmierci i skamielin.
Już na zawsze wiatr pamiętał będzie wzwód anieli.