Via Appia - Forum

Pełna wersja: mars
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
pustynie obcych planet
zachęcają cię do rzutu codziennością
na odległość najdalszych gwiazd

zapadasz się w marzeniach o gorącym
lepkim od nienazwanego piasku przeganianym
gorzkim z samotności wiatrem - on jako jedyny
nadal szuka bezpiecznej przystani
cichego miejsca na nierealny spoczynek
wśród uspokojonych oceanów
popękanych kosmicznych skorup

kiedyś tam dotrzesz
może właśnie poprzez łzy skrzące
w kącikach oczu w których co noc
migoczą świetliki granatowego pancerza
twojej rozpędzonej planety

20.05.13
Cytat: pustynie obcych planet
zachęcają cię do rzutu codziennością
na odległość najdalszych gwiazd
myśl w porządku, ale wyrażona tak, że musiałem czytać dwa razy - choć sprawiedliwie wyznam, że żubrzing mógł zaburzyć moją percepcję (i tak dość niskiej kondycji).
Cytat:lepkim od nienazwanego piasku przeganianym
yhm. więcej proszę, kolekcjonuję bełkot.
Cytat: gorzkim z samotności wiatrem - on jako jedyny
nadal szuka bezpiecznej przystani
cichego miejsca na nierealny spoczynek
wśród uspokojonych oceanów
popękanych kosmicznych skorup
trochę się ten obrazek wali. nie jak krzywa wieża w pizie, bardziej jak wieża z kart, domina, zapałek i brukselki - powodzenia w biciu takiego rekordu. bodaj się nikomu jeszcze nie udało, chyba wiem, dlaczego.
na siłę wciskasz te cudeńka, na siłę. i wypada taki miszmasz, co chwieje się i w końcu pierdyknie, nie ma zmiłuj.
(nie muszę dodawać, że nic nie zrozumiałem? oddzielnie, jeszcze co nieco da się odgadnąć, ale całościowo to jest właśnie bezładna sterta i niechybna ruina)
Cytat: kiedyś tam dotrzesz
może właśnie poprzez łzy skrzące
w kącikach oczu w których co noc
migoczą świetliki granatowego pancerza
twojej rozpędzonej planety
dotrzesz - ale ja akurat nie wiem, gdzie.

dotrzesz poprzez łzy... hmmm. smutek/wzruszenie (prędzej to drugie, skoro tak w kącikach oczu) funduje nam/zbliża nas do jakiegoś "miejsca"/stanu ducha? Takiego, którego byśmy pożądali? atrakcyjnego? bo taki ma to wydźwięk (ostatnia strofa. coś jak pocieszenie poprzez obietnicę, że będzie dobrze). dla mnie to cokolwiek niezrozumiałe.

świetliki granatowego pancerza. nie mam szóstego zmysłuSad nie wiem, co miałaś na myśli. tym bardziej, że to pancerz planety.. mojej planety...



Zaczęło się przyzwoicie, obiecująco nawet. Potem był plusk i smlodzik kanalizacji.
Cytat:pustynie obcych planet
zachęcają cię do rzutu codziennością
na odległość najdalszych gwiazd

jak się patrzysz w gwiazdy i myślisz że tam są niezamieszkałe planety to chcesz rzucic wszystko żeby tam trafić

Cytat:zapadasz się w marzeniach o gorącym
lepkim od nienazwanego piasku przeganianym
gorzkim z samotności wiatrem - on jako jedyny
nadal szuka bezpiecznej przystani
cichego miejsca na nierealny spoczynek
wśród uspokojonych oceanów
popękanych kosmicznych skorup

marzysz o pustyniach tych planet, który w twojej głowie aż się lepi od tego, jaki jest tajemniczy i niezbadany.
poruszany jest przez wiatr, który wydaje się szukać miejsca, w którym odpocznie, ale wiatr nigdy nie przestaje wiać więc jestto spoczynek nierealny.
wiatr szuka go jednak pośród skalnych pustyń tych planet, które wydają się spokojne, ale jak tam przybywa - wieje.

Cytat:kiedyś tam dotrzesz
może właśnie poprzez łzy skrzące
w kącikach oczu w których co noc
migoczą świetliki granatowego pancerza
twojej rozpędzonej planety

"tam" to oczywiście jedna z takich pustych planet, o których marzysz. ale penwie da się tam dotrzec tylko w marzeniach, patrząc w gwiazdy ze wzruszeniem, intensywnie, aż łzawisz.
świetliki granatowego pancerza to właśnie gwiazdy.


kwestie praktyczne mam nadzieję wyjaśnione, teraz, o biedny czytelniku, musisz zrozumieć metaforę, ojej, ojej
Cytat:
Cytat: pustynie obcych planet
zachęcają cię do rzutu codziennością
na odległość najdalszych gwiazd

jak się patrzysz w gwiazdy i myślisz że tam są niezamieszkałe planety to chcesz rzucic wszystko żeby tam trafić
eeeej! przecież zrozumiałeeem! Sad ba, mam podobnie zaczynający się utwór. bardzo mi się to podobało, było "objecujące" właśnie, ale na obietnicach to zaległo Undecided
Cytat:kwestie praktyczne mam nadzieję wyjaśnione, teraz, o biedny czytelniku, musisz zrozumieć metaforę, ojej, ojej
hehe Big Grin przydałaby się ta metafora dobra i udana. ale co ja tam wiem o metaforach.

tekst aryświetny, teraz mnie olśniło, o ja niegodny!

tytuł w połączeniu z twarzą w awatarze wprowadza cokolwiek dysonans;] może daj jakiś uran, bo z marsem wierszowi nie do twarzy, if u know what i mean.
Przerost formy nad treścią miejscami. Wiersz nie jest zły, chociaż dosyć konwencjonalny.
Gdybyś się zastanowiła nad nim trochę głębiej, to nie byłoby zgrzytów typu "lepkim od nienazwanego piasku" czy "gorzkim z samotności wiatrem". Nie wiem, czy to miała być synestezja czy cokolwiek. Tchnęło grafomanią i usilnym poetyzowaniem.

I chociaż wiersz rozumiem, to muszę stwierdzić, że te zawiłości wcale nie nadały mu bardziej poetyckiego charakteru, a tylko udziwniły i zatarły sens.

Może być lepiej.
ale jak to zgrzytów? czemu niby tam są zgrzyty?
Bo jest za dużo przymiotników, aż mdli.

Z całą wypowiedzią Fanty zgadzam się w 100%.

Oceniam na 3.