Via Appia - Forum

Pełna wersja: czas się pieni
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
rozpuszcza się mydło

za kotarą po klawiszach
skradają się czołgi
nikt nie zmusza
byś usłyszał

wyj
bo przecież pieni się

obok świecy na podstawku
dwa pety plotkują
psoci się im knot
w rytmie fali dźwięku

bo kukułka wdepła play
już nie zatrzyma
luf zza kotary
wycelowanych w płomień

a mydło się rozpuszcza
Tytuł. Czas się pieni - absurd, ale z rodzaju intrygujących, kto wie, czy nie błyskotliwych. Oczywiscie, wymaga kontekstu; ale i ten chyba tu sie znajduje.
"Rozpuszcza się mydło" od razu rozpuszcza wątpliwości. To mydło będzie tu Czasem, rozpuszczanie/pienienie - ubytkiem czasu.
Cytat: za kotarą po klawiszach
skradają się czołgi
nikt nie zmusza
byś usłyszał
hm. czemu za kotarą? sugeruje jakąś kotarę prysznicową (gdzie uświadczysz wszak mydła) ale jakoś gryzie sie to z klawiszami.
skradanie się czołgów jest bomboweSmile naprawdę. reszta też udana.
Cytat: wyj
bo przecież pieni się
hm. o ile powyżej w swoich rozeznaniach nie popełniam gafy, to pojmuję znaczenie tej strofki, ale nie jestem pewien, czy wypada dobrze. w każdym razie do wiersza pasuje, więc to tylko moje subiektywne preferencje - po prostu średnio brzmi.
Cytat: obok świecy na podstawku
dwa pety plotkują
psoci się im knot
w rytmie fali dźwięku
spoko. jedyny zarzut, że jak dotąd opisujesz ni to łazienkę, stanowisko komputerowe/pianino, czy jakieś biurko.

końcówka, choć chwala jej, że dookreśla te klawisze, jest... mętna. zdecydowane kuriozum wiersza, który przypomina jakieś naćpane wizje, ew. konstrukcję snów potencjalnie któregokolwiek z nas normalnych (Smile) nie powinno, IMO, a przynajmniej nie do przesady, zamętniać nam odczyt, widoki na puentę, na sens w wierszu zawarty. a pojawia się duży znak zapytania, jeśli chodzi o zrozumienie jeśli nie całosci, to minimum finału. ciekawi mnie, czym mają być te czołgi, czemu akurat w płomień (zatem czym ma być płomień?) i co ma z tym wspólnego ciąg czasu?

Intrygujące dzieło. Podoba mi się, choć nie wiem za bardzo, o czym jest. Liczę na wyjaśnienia, choćby na PW.
Czołgi mogłyby być mrówkami, pająkami, wszekże są za kotarą. Ale wyobraźnia potęguje.
i tu też od razu wyjaśnienie, że łazienka może być tak niedaleko.
Jest taka realizacja, fascynacja, zjawisko, że jak się słucha rytmicznego kapania to ono zdaje się przybliżać, albo podgłaśniać. Czemu ma to wpływać na płomień lub weń celować? Jakby narastanie niebezpieczeństwa upływu czasu mogło mieć bezpośredni wpływ, zakłócić bezpośrednio spalanie.
Ale to wszystko zależy jaki kto ma metraż ;-)
A ja uważam ze aż tak rozsupływac nie powinienes swojej poezji, przeciez to nie konkurs literacki gdzie kazdy musi dokladnie znac żródło pochodzenia danej mysli. W tym tkwi całe piekno,że można przyjmowac słowa pod swoja wyobraźnię.

No chyba ,że... chcesz by każdy kto zapoznaje sie z Twoim piórem , dokładnie znał jego treści zawarte.

Mnie sie bardziej podobał bez wyjasnien.