Via Appia - Forum

Pełna wersja: Upadek i kara
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Nie planuję konkwisty.
Nieznane lądy odkrywam w sobie.
Pokładowy dziennik piszę na narowistym
brzemiennym żaglu i nie dbam, co z nim wicher zrobi.
Nawet nie śmiem pamiętnikiem artysty
nazwać spiętrzenia kipiących słów,
które częściej na burtę łódź kładą,
niż dziób podbijając i dno liżąc, zachęcą do lotu
ponad niekończący zdaje się - przestwór,
przeczuciem jedynie do nagłego przymuszając zwrotu.
Bez map, bez steru – szalony!
zapadam się z trzaskiem łamanego pokładu w nicość.
Krawędziami burt kontrujących ścinam fal sine grzywy.
Plecami przybity do grotmasztu
z głęboko cofniętym - aż do płuc - oddechem,
krzycząc bezsilnym sobą naprzeciw wiatrowi,
co każdą chorągiew utkwioną w niebiosach i tak obali,
wiem, że wypluty przez ugłaskaną z czasem kipiel trup mój,
prędzej czy później wypłynie spod wylustrzonej fali,
i jeszcze kręgami na wodzie się rozprzestrzeni,
i echem nastroszy, miodem posklejane pióra – kanibali.

20062013
Trochę ciężko się czyta, musiałem to zrobić dwukrotnie, by wszystko zrozumieć, ponadto cofałem się w trakcie obu prób, parokrotnie - przy co trudniejszych wierszach. Zrezygnowałbym z większości myślników, stoją w dziwnych doprawdy miejscach. W ogóle poskracałbym to trochę mimo wszystko;] Trochę. Bo może ci to w ogólności brzmieć powabnie a klarownie w dodatku, ale ja osobiście napotykałem czasem trudności z pojęciem w mig, co czytam (powtarzam: przy co trudniejszych wersach! np.: "przeczuciem jedynie do nagłego przymuszając zwrotu." - już sama inwersja potrafi namieszać współczesnemu czytelnikowi w makówce; ostrożnie z nią)
Raz jeno nie ustrzegłeś się przepoetyzowania i tandety;] IMO.
Cytat:krzycząc bezsilnym sobą naprzeciw wiatrowi,
Ponadto nawet z "naprzeciw" balansujesz na granicy błędu i o tyle każę to zobię przełknąć bez grymasów, o ile wiersz wydał mi się wartościowy i można na co poniektóre rzeczy przymknąć oko, być mniej wymagającym.
Przemawia do wyobraźni, a to lubię. W ogóle ciekawa analogia.
mistrz słów. nie przepadam za takimi majestatycznymi słowami, ale tutaj aż czuło się sztorm na twarzy. kiedy czytałem te słowa kartki wydzierał mi wiatr, musiałem o nie walczyć trzymając się gałęzi. poczułem słone powietrze i widziałem na morzu bujającą się kropkę. to pewnie ten statek.