Zabić Amora, ocalić Psyche.
Na wstępie trochę mnie skonfundowałeś. Słowo "psyche" ma wiele znaczeń, ale biorąc pod uwagę resztę tytułu i cały tekst, między innymi wzmiankę o Safonie, domyślam się, że chodzi ci o postać z mitologii greckiej. No spoko, ale Amor nie jest postacią mitologii greckiej, a rzymskiej. O ile dobrze pamiętam w greckiej był Eros.
Zabić Erosa, ocalić Psyche?
Pierwsza strofa jest dla mnie najlepszą i najgorszą. Pierwszy wers jest najgorszym elementem wiersza, drugi jednym z najlepszych. Słabi budują rekoma mocne serce? Pomijając już nawet przekaz tego zdania, to chyba najgorzej sforumołowana poetycka myśl jaką ostatnio napotkałem, serio. No dobre, wiele ich ostatnio nie spotkałem, ale jakieś były.
(Już nawet gdyby zamienić mocne na jakieś inne słowo, bardziej poetyckie, byłoby lepiej.)
Podoba mi się za to drugi wers. Szczery i celny, gdyby tylko było "Silni gwałcą ustami
mózgi słabych" (słabi nie mają chyba jednego mózgu, słabo to nawet brzmi) lub "Silny gwałci ustami mózg słabego", ale ta ostatnia wersja psuje ci pseudorym pozwiązany z czwartym wersem.
Druga strofa jest taka sobie, ostatnie dwa wersy bardzo na siłę. A może:
"Lecz czym świadomość w myślowym urzędzie,
Kiedy jej już
tutaj nie będzie?"
Wizualnie chyba lepiej.
Trzecia to lantusowki bełkot, tak myślę.
Zabić Erosa, ocalić Psyche
słabi budują rękoma mocne serce
silni gwałcą ustami mózgi słabych
naprzeciw bólom głowy żrąc w panierce grzechy
jak schaby
zabić Erosa ocalić Psyche
zachować świadomość przepędzić pychę
lecz czym świadomość w myślowym urzędzie
kiedy jej już tutaj nie będzie?
gdy płoną pochodnie mrocznego jutra
w róg Safony,
na krańcu świata przyklejamy się jak
nukleony
____
Ostatniej strofy nie rozumiem, więc może zaburzyłem jakiś efekt, który chciałeś stworzyć. Daj znać, czy chcesz ode mnie ocenę, czy może nie, no i czy będziesz coś jeszcze tu zmieniał.