Via Appia - Forum

Pełna wersja: Amatorskie dywagacje autopsją poparte.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Ciekawa to rzecz, rozpocząć pisać. To podniecenie, kiedy w przypływie natchnienia siada się nad kartką papieru lub przed komputerem, wpatruje się w pustą przestrzeń tabulae rasae i wtem uświadamia się sobie, że nie wiadomo, jak zacząć wcielać w życie genialny pomysł, który dopiero co się zrodził w głowie. Ileż to razy całe linijki tekstu są usuwane, zastępowane nowymi, ile mąk zadają one swojemu autorowi, ile cennych minut życia zabiera początek autorowi tegoż tekstu!

Może rozpocząć wzniośle? Spróbujmy.

Nie, to zły pomysł, zbyt patetycznie.

To może trochę poważniej.

Pudło. Zbyt depresyjnie.

No to może zacząć lekko, dowcipnie.

No nie! Teraz to sprawia wrażenie wstępu do bajki dla dzieci!

Żeby jeszcze na takich dylematach się kończyło! Po przebrnięciu przez rozpoczęcie trzeba teraz jakoś rozwinąć wątek, i to niejeden, i to jeszcze w taki sposób, by kolejne z wątków były pasującymi do siebie częściami rozbudowującymi wyższy byt, który nazwano fabułą. Trzeba ją skonstruować tak, aby nie była zbytnio przerysowana, nierzeczywista. Choć i tutaj nie można dążyć do doskonałości, bo czyż tą doskonałością, czymś do głębi duszy rzeczywistym, nie jest codzienna monotonnia, której poddany jest człowiek? Czy nie po to powstaje książka, by wnieść koloryt do jego życia? Czy istnieje gdzieś na świecie pisarz, który nie pragnąłby zaprzyjaźnienia się czytelnika z książką swojego autorstwa? A jakże miałby zaprzyjaźnić się czytelnik z książką odzwierciedlającą rzeczywistość już mu znaną?
Problematyczne jest też i zakończenie. Ileż to ciekawych, pożółkłych ze starości, wyświechtanych od czytania książek jest najidealniej zachowana na swych ostatnich kartach! Ile osób wraca pamięcią do zakończenia? Ile razy czyta się ten sam wątek wewnątrz, a jak rzadko czyni się to z zakończeniem?

Ciężka to praca, pisać. Pisać tak, by cel pisania stał się dla odbiorcy tym, czego pragnął piszący, artysta słów. Czy to jednak nie lepiej? W dziejach pisarstwa niemal zawsze przecież ten, który uwierzył, że jest literackim geniuszem, w momencie uświadomienia sobie tej prawdy przestawał nim być. Pożeracz własnego ogona, odcinacz kuponów, zdawał sobie z tego sprawę zbyt późno, by temu zapobiec. Być może dlatego tak wielu odebrało sobie życie, tak wielu zapragnęło narodzić się na nowo gdzieś tam, w innym wymiarze, w innym życiu, ponownie jako tabula rasa…?

Cytat:Może rozpocząć wzniośle? Spróbujmy.

Nie, to zły pomysł, zbyt patetycznie.
Otóż to. Popełniłeś błąd, o którym sam wspomniałeś w tekście. Ożyw trochę język, napisz to bardziej "lekko, dowcipnie", a coś z tego będzie.
Witaj,


Czytam Twój tekst już drugi raz i nadal czegoś nie rozumiem. Po pierwsze dlaczego umieściłeś to w literaturach, a nie Publicystyce? Kolejna sprawa już zahaczona przez mojego przedmówcę: Zrobiłeś, spłodziłeś niezwykle surowy tekst, który popełnia wymieniony przez Ciebie błąd. Nie jest błędem popełnienie "błędu" o którym się pisze jednak w ten sposób troszkę ujmujesz wartości Twojej pracy. Czytałem to troszkę jako kazanie w kościele. Oczekiwałem czegoś innego, całkiem innego, dostałem... sam nie wiem co.

Cytat:Ciężka to praca, pisać.

Pisać każdy może, troszkę lepiej troszkę gorzej. Gdy spojrzymy na półki księgarni to od razu ujrzymy jak trudno pisać.

Cytat: W dziejach pisarstwa niemal zawsze przecież ten, który uwierzył, że jest literackim geniuszem, w momencie uświadomienia sobie tej prawdy przestawał nim być.

Tutaj bym ostro polemizował.


Reasumując jest słabo.

Pozdrawiam
Patryk.