chamois nasiąknął herbatą z hibiskusa
już nie ecru jak suknia ślubna
lecz sepia zakurzonych wspomnień
ożywa w świetle nocnej lampki
krople na spodeczku wyłapie
stara papeteria by zatrzeć słowa
jak zawsze zepnie nas cyklamenowa
wstążeczka przytrzyma przy życiu
jak tych kilka pożółkłych kartek
choć Wojtuś z popielnika mruga
że czas w piecu napalić
(2008)
Pointa... jak zwykle u Ciebie, niesamowita. Podziwiam Cie za umiejętność doboru slow. Masz talent, Kheiro, potrafisz w kilku słowach ("że czas w piecu napalić") zawrzeć mnóstwo treści i zostawić równie wiele niedopowiedzeń.
Po raz kolejny - świetny kawałek, z każdym wierszem, który czytam, chcę więcej!
Dziękuję, przynajmniej wiem, że warto było wypuścić mole z szuflady i podzielić się swoimi myślami, uczuciami i odczuciami.
Kheiro, jak zawsze...
Potrafisz poruszyć Niebo i Ziemię kilkoma wersami. Pointa bardzo wyrazista, emocjonalna...
Cytat:krople na spodeczku wyłapie
stara papeteria by zatrzeć słowa
pięknie.
Sil, przepraszam, nie zwróciłam uwagi na tego chochlika. Masz rację, zabrakło "w". Już poprawiam. Dzięki serdeczne.
Jam facet mało wiem o kolorach... Ale mam dużą wyobraźnie
Lubię taką "dobrą tęsknotę" za czymś nienazwanym
Ale czy to jednak dobre ogólnie? Pozdrów Wojtusia Pani Kasiu
Tajm, wyobraźnia wystarczy. Jeśli chodzi o wiersz...
interpretuj go tak jak potrafisz lub tak jak chcesz
. Każdy wiersz w momencie publikacji zaczyna żyć własnym życiem.
Ugh. Jak dla mnie przekombinowane. Wojciech pozdrawia
PS. Nie wiem jak to wyłożyć... Po prostu za dużo wszystkiego na raz. "chamois nasiąknął herbatą z hibiskusa
już nie ecru"...
Wojciechu, jak prawie każda kobieta mam małego hopla na punckie kolorów i stąd chamois i ecru- pewnie mogłabym napisać jasnożółty i kremowy, no ale...
Papeteria w takim kolorze była kiedyś bardzo "na czasie". Mam sentyment do tej nazwy, ale to już trąca rodzinną historią, więc daruję sobie opowieści.
Dzięki za komentarz
.
Wybacz że nie wczułem się w wysublimowany klimat
Rozumiem o co Ci chodzi. Gdybym był kobietą pewnie bardziej poczułbym ten kawałek. Ale jestem tylko ograniczonym samcem - piwo, chipsy, gołe panie
A poezja tylko w przypływie weny. Sentymentalna rodzinna historia - czyż może być lepsze podłoże dla wiersza? Co do kolorów masz rację, kremowy kojarzyłby się z kremówką
a zjadanie listów to już chyba perwersja
Pozdrawiam
Szary, rozbawiłeś mnie wstawką o zjadaniu listów, siedzę i się śmieję! -rootsrat-
Wiersz jest niesamowity. Po przeczytaniu świat barw stał się dla mnie bogatszy. Choć przyznaję, że nie mam pojecia co oznacza słowo'chamois'