Via Appia - Forum

Pełna wersja: Rozpad
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Rozpad

Tego dnia kiedy urodził się syn uświadomiłam sobie nieuchronność śmierci. Dawniej
był tylko strach, teraz była pewność
Przede mną nocne czuwanie i pilnowanie, żeby wydoroślał, ale w jakimś sensie moja rola wydawała się już skończona.
Poczułam, że zaczyna się rozpad. Początkowo nikt się nie domyślał; przez jakiś czas usiłowałam stwarzać pozory – szminka, buty na szpilce, modny płaszcz, jednak oszustwo z wolna wychodziło na jaw.
Zaczęło puszczać tu i tam. Pęknięcia na skórze, bruzdy, braki w uzębieniu.
Zgarniam teraz wokoło siebie okruchy mojego ciała, skrzętnie je ukrywam, żeby nikt
nie odkrył, żeby się nie domyślił,
jak szybko mnie ubywa.
Zazwyczaj takie mikro-miniatury traktuję dość sceptycznie, ale w tej jest zawarte mnóstwo emocji i poezji, mimo kondensacji treści. Co akurat wychodzi jej na dobre. Myślę, ze płeć piękna zrozumie nieco lepiej ten tekst, szczególnie ta jej część, która wydała potomstwo na ten świat. Temat nieco mi obcy, jako ze nie mam dzieci, aczkolwiek poznałem wierzchołek góry lodowej, jako ze wielu z moich przyjaciół, których notorycznie odwiedzam ma dzieciaki w wieku rożnym - widzę więc zmiany jakie w nich (przyjaciołach) zachodzą.

Ladnie podana na metaforycznym talerzu miniaturka, lekka i płynna stylistycznie, gratuluję udanego kawałka!

Chochlik:

"jednak oszustwo zwolna wychodziło na jaw."

Pozdrawiam
-rr-

::EDITT::

Po przemyśleniu - muszę dodać, ze przydałoby się jednak trochę rozwinąć ten utwór. Chodzi mi o ze dwa trzy zdania więcej na temat przyczyny rozpadu i tego dlaczego rola narratorki jest już skończona. Myślę, ze miniaturka nie straciłaby nic ze swego uroku i nabrała pewnej przejrzystości.
Rzeczywiscie. Czasami piszę, tak jak słyszę. Poprawię
Co do rozszerzenia tekstu, to u mnie zwykle zachodzi proces odwrotny - skracam.
Hm, jednak wciąż uważam ze rozwiniecie tego tekstu wyjdzie mu na dobre.
Racja. Pod koniec tekstu czegoś brakuje.
Tak miedzy przed- a ostatnim zdaniem wg mnie Smile (subiektywnie tym razem)
Umm.
Nie wiem co o tym myśleć, bo do poezji pisanej odnoszę się... sceptycznie. Aczkolwiek jest w tym tekście coś. Nie będę się rozwlekał, wszystko powiedział root. Technicznie wszystko jest ok.
Ale jednak coś napiszę.
Co do tego rozpadu i zbierania okruchów ciała. Przyznam, że nie jestem zwolennikiem jakiegokolwiek pudru makijażu itp. u kobiet. Może jestem dziwny, wszak jeszcze mleko pod nosem mam. Ale takie jest moje zdanie i takie ukrywanie, w moich oczach jedynie pogarsza sytuację.
Co do kontynuacji, to raczej w innej formie, bardziej opowiadania obyczajowego niż miniatury. Oczywiście, że da radę wycisnąć z tego całkiem sporo, ale na pewno nie w takiej formie, tutaj rozwijać raczej nic nie trzeba.
Cytat:Przede mną nocne czuwanie i pilnowanie, żeby wydoroślał, ale w jakimś sensie moja rola wydawała się już skończona.
Ostatnio, co raz częściej tak myślę.

Osobiście nie zgadzam się z tym, co Pani czuje i opisuje jako 'rozpad'... Uważam, że macierzyństwo może być drugą młodością kobiety. To tylko moje osobiste (jako matki) odczucie.
Chociaż z drugiej strony, odkąd urodziłam drugą córkę, czas zaczął płynąc znacznie szybciej.

Tekst jest bardzo dobrze napisany. Jednak, tak jak Root, uważam, że kilka słów wyjaśnienia nie zmieni poetyckiego brzemienia utworu. Może warto posłuchać rady Malberta i napisać na ten temat opowiadanie?
Opowiadania też są, głównie opowiadania - to jest tylko odprysk. Nie chciałam zanudzać długim tekstem
Dlaczego zanudzać? Jeżeli jest napisane w takim samym tonie, to czytanie go będzie przyjemnością.
Ależ nikt tu nikogo nie nudzi długimi tekstami Smile Zapraszamy do publikacji!

Kochanka

Krótkie, ale treściwe. Jestem raczej przeciwniczką zbytniego rozwijania tego teksty- jest zbyt dobry taki jaki jest. Choć spróbować, oczywiście nie zawadzi, obawiam się tylko, czy nie wyszłoby coś nieco oklepanego i nudnego... Jak mówię treściwość jest tu niewątpliwym atutem.
ciekawe, ciekawe... oryginalny pogląd na obraz kobiety na progu macierzyństwa... Root ma absolutną rację- ten tekst zdecydowanie dla kobiet, tylko one chyba potrafią wychwycić wszystkie niuanse. ale- wciąż chciałbym kiedyś poczytać coś, co w pełni można by nazwać opowiadaniem twojego autorstwa- to powinna być niezapomniana lektura. nie krępuj się i wrzuć tutaj, albo chociaż podaj adres, gdzie by można to przeczytać. pozdrawiam Bart