20-05-2013, 08:04
- Przyjdziesz jutro na spotkanie?
- Nie wiem.
- Jak to nie wiesz?
- Nie wiem, bo mogę wtedy już nie żyć. Na przykład przejedzie mnie autobus...
- Kurde, nie bądź jakimś filozofem!
- ...mam zamiar przyjść.
- Nie zjesz już więcej?
- Nie.
- Czyli nie zjesz?
- Nie.
-???
- Zaprzeczyłem twoje przeczenie, chcę zjeść więcej.
- Co myślisz? Aborcja to zło.
- Twoim zdaniem. Jakieś zasady, luźne, muszą być. Jeżeli płód to kolebka życia, onanizujący się człowiek zabija na raz Tomka i Kasię. Pozostaje nam się tylko śmiać z tego dziwactwa.
- Co ty ćpałeś?
- W przeciwieństwie do ciebie, nic.
- Nie śmiem ćpać!
- Zażywasz legalny narkotyk w postaci zrulowanego raka, nie wiedząc nawet, z czego się go pozyskuje.
- Masz coś z głową?
- To zapewne włosy. Zakręcony jak włoch Włocha. Każdy jest chory psychicznie na swój sposób. Na swojego włocha. Niektórzy są bardziej odchyleni od reszty. Normatywnie relatywnie. Moim zdaniem reguły zawsze dotyczą reszty.
- A moim zdaniem powinieneś się położyć.
- Popatrz, jaki głupek! Nie umie zawiązać sznurówek!
- Hahaha!
- On ma paraparezę zaawansowaną.
- Miejmy dla niego współczucie.
- Twoja stara musiała być chora, że cię wydała!
- Może, powiedz to jej, nie mi.
- Ale ty jesteś prostacki!
- Może, powiedz to jej, nie mi.
- Chciałbym pożyczyć gumkę.
- Kiedy?
- Teraz.
- Więc chcesz, czy chciałbyś, co oznacza, że chcesz chcieć? To tak jak banie się strachu przed bojaźnią, co zowiemy incepcją.
- Kurde, mów, że mi nie pożyczysz. Zapytam kogoś innego.
- Wcale nie chciałem...
- Słyszałeś? Adrian walnął Gerarda w mordę!
- Naprawdę? To bardzo skomplikowany manewr, dostanie nagrodę?
- Mam po niego pójść, żeby ci przyłożył? Jaki on odważny!
- Sądzę, iż odwagą byłoby rozwiązanie tegoż konfliktu bez pomocy pięści.
Zewsząd rykoszetofilia oczna oczekująca poklasku. Mało tego, otrzymująca go. Możliwe, że właśnie ktoś zginie w Afryce z twojego powodu. Cóż, żyćko.
Ja na przykład lubię się czasem zdziwić.
- Nie wiem.
- Jak to nie wiesz?
- Nie wiem, bo mogę wtedy już nie żyć. Na przykład przejedzie mnie autobus...
- Kurde, nie bądź jakimś filozofem!
- ...mam zamiar przyjść.
- Nie zjesz już więcej?
- Nie.
- Czyli nie zjesz?
- Nie.
-???
- Zaprzeczyłem twoje przeczenie, chcę zjeść więcej.
- Co myślisz? Aborcja to zło.
- Twoim zdaniem. Jakieś zasady, luźne, muszą być. Jeżeli płód to kolebka życia, onanizujący się człowiek zabija na raz Tomka i Kasię. Pozostaje nam się tylko śmiać z tego dziwactwa.
- Co ty ćpałeś?
- W przeciwieństwie do ciebie, nic.
- Nie śmiem ćpać!
- Zażywasz legalny narkotyk w postaci zrulowanego raka, nie wiedząc nawet, z czego się go pozyskuje.
- Masz coś z głową?
- To zapewne włosy. Zakręcony jak włoch Włocha. Każdy jest chory psychicznie na swój sposób. Na swojego włocha. Niektórzy są bardziej odchyleni od reszty. Normatywnie relatywnie. Moim zdaniem reguły zawsze dotyczą reszty.
- A moim zdaniem powinieneś się położyć.
- Popatrz, jaki głupek! Nie umie zawiązać sznurówek!
- Hahaha!
- On ma paraparezę zaawansowaną.
- Miejmy dla niego współczucie.
- Twoja stara musiała być chora, że cię wydała!
- Może, powiedz to jej, nie mi.
- Ale ty jesteś prostacki!
- Może, powiedz to jej, nie mi.
- Chciałbym pożyczyć gumkę.
- Kiedy?
- Teraz.
- Więc chcesz, czy chciałbyś, co oznacza, że chcesz chcieć? To tak jak banie się strachu przed bojaźnią, co zowiemy incepcją.
- Kurde, mów, że mi nie pożyczysz. Zapytam kogoś innego.
- Wcale nie chciałem...
- Słyszałeś? Adrian walnął Gerarda w mordę!
- Naprawdę? To bardzo skomplikowany manewr, dostanie nagrodę?
- Mam po niego pójść, żeby ci przyłożył? Jaki on odważny!
- Sądzę, iż odwagą byłoby rozwiązanie tegoż konfliktu bez pomocy pięści.
Zewsząd rykoszetofilia oczna oczekująca poklasku. Mało tego, otrzymująca go. Możliwe, że właśnie ktoś zginie w Afryce z twojego powodu. Cóż, żyćko.
Ja na przykład lubię się czasem zdziwić.