Via Appia - Forum

Pełna wersja: wakacje są fajne bo można bezkarnie jeździć bez majtek (tajna misja – akt 5)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
wakacje są fajne bo można bezkarnie jeździć bez majtek

najlepiej na deskorolce po pierścieniu Saturna
prosta droga winylowa czasem z górki nic tylko
rozpędzić się i próbować jakieś sztuczki moja
dziewczyna zna się na tym pewnie wyjaśniłaby
i nazwała teorią ontologiczną naszej Californii

w kosmosie potem usiąść na krawężniku złapać
wilka albo skręta spotkać ulubioną piosenkarkę
swoją ulubioną gwiazdkę zerwać jak kwiatka
ze sklepienia niebieskiego z lekkim odcieniem
hemoglobiny i wpiąć we włosy zafarbowane

w najmodniejszy kolor jednak najpierw zakupy
zrobić albo ukraść tak jak w tych teledyskach
ładnych i szalonych dzikich i chudych w końcu
są wakacje nawet Disney wypoczywa w sposób
niegrzeczny jestem pewna że wciąga najlepsze

laski z koksem na cyckach oj ale gapa ze mnie
zapomniałam że biedny Walt chyba już nie żyje
zawsze mi to powtarzano mam nieco niezdrową
tendencję do wskrzeszania swoich idoli i byłych
przepraszam w końcu mam wakacje na szczęście

jest ze mną Barbarella pilnuje i skutecznie zabija
wszystkich zawróconych z drogi do wieczności
być albo żyć proszę sobie nie dopowiadać żadne
oto pytania prawdziwa zagadka jest wtedy kiedy
nie wiadomo w co się ubrać na pogrzeb w klubie

to dziwne
okazuje się że można umrzeć pod kołami deskorolki
to smutne
tyle osieroconych kreskówek Mickey Mouse idzie chlać
to dobrze
łatwiej wykorzystać takie duże dłonie! w końcu mam wakacje
Heart

Milutki tekst, trochę odbiega klimatem od poprzednich, ale to nie pejoratyw. Cecha raczej.
No i nie mówiłaś, Erazmo, że jesteś homopozytywna, więc może się dogadamy bliżej (ja nie jestem, ale bardzo lubię).

Miłego dnia i całuski.

Fantasmagorio-och, różnorodności. Różnorodność to najwspanialsza z możliwych posypek na lód, proszę sobie wyobrazić ten wyborny smak różnorodności z gałkami lodów waniliowych na stygnącej, cynamonowej szarlotce, musimy się umówić kiedyś na taką. Jestem przekonana, że to tradycyjny z nutą nowoczesności prezent ofiarowany nam przez zielonego Boga w latającym spodku.

Frywolnie-pozytywne te całusy.
Pozdrawiam ciepło i kosmicznie.