Via Appia - Forum

Pełna wersja: Pętla
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Spojrzała przez okno - na mokre od deszczu chodniki Majesty Street, które teraz oświetlało jasne słońce - ostatni promień przed zachodem. W tle leciała ballada Keitha Richardsa, której tytułu nie mogła zapamiętać. Locked Away? Tak, to mogło się tak nazywać. Bardzo lubiła ten utwór. Lubiła sobie go puszczać, usiąść na parapecie i obserwować co się dzieje za oknem. Często brała przy tym gitarę i grała razem z Keithem. Jednak tym razem usiadła bez instrumentu.
Przed chwilą przestało padać i na ulicy nadal nikogo nie było.
To ciekawe, że tak bardzo boją się deszczu. W sumie, człowiek ma to wpajane już od najmłodszych lat. Już wtedy rodzice każą mu chować się przed deszczem, a potem więcej się nad tym nie zastanawia i unika deszczu jak ognia. Unikać wody jak ognia...ciekawe porównanie.
Tymczasem ''Locked Away'' się skończyło i podeszła do komputera, żeby włączyć kolejny utwór. Tym razem niech to będzie...”People Are Strange'' The Doors...
Wróciła na swoje miejsce na parapecie i obserwowała dalej.
Na ulicy znów odżyło życie. Odżyło życie...także ciekawy zwrot.
Wyłonili się ludzie, wracając do swoich spraw. Tam, na przykład, idzie matka z dzieckiem. Tak na oko pięcioletnim. Nie wiadomo o nich absolutnie nic. Można jedynie zgadywać, że schronili się przed deszczem, a kiedy przestało padać wyszli. Można. A może deszcz nie miał z tym nic wspólnego i niezależnie od pogody, wyszliby właśnie o tej porze? Może. O! Ktoś za nimi biegnie. Matka słyszy kroki i popędza dziecko, jednak mężczyzna za chwilę dogania swój cel. Nie wiadomo kim jest. Może to awanturujący się ojciec? Może pijak, starający się wyprosić pieniądze na piwo? Albo turysta, który nie wie jak trafić do celu? Tak, czy inaczej chwilę potem każde z nich udaje się w swoją stronę. Nie zauważyła, kiedy piosenka dobiegła końca.
Jeszcze ostatni utwór i idę spać – pomyślała - a zatem...''Wonderful Tonight'' Erica Claptona.
Wróciła na parapet na te ostatnie chwile.
To ciekawe. Robi się coraz ciemniej i jest coraz mniej ludzi. Czyżby uciekali przed ciemnością? Ludzie boją się ciemności, niemal tak samo jak deszczu. W sumie to, także mają wpajane od dzieciństwa. Wracaj do domu przed zmrokiem! Jest ciemno, czas spać! A potem już się nad tym nie zastanawiają i uciekają przed ciemnością.
Spojrzała przez okno - na mokre od deszczu chodniki Majesty Street i pomyślała, że pewnie żaden z nich nie zastanawia się nad tym, jak bezmyślnie podąża za wpojonymi regułami. Spojrzała na zegarek. Już 21. Czas spać.
Cytat:Spojrzała przez okno - na mokre od deszczu chodniki Majesty Street, które teraz oświetlało jasne słońce - ostatni promień przed zachodem.
Chyba jednak zrezygnowałbym z pierwszego myślnika.
Rzecz kolejna - czy ostatni promień zachodzącego słońca może oświetlić jasno chodniki ulic, co sugerujesz w zdaniu? Wydaje mi się, że raczej nie. Chyba, że miałeś coś innego na myśli.

Cytat:Lubiła sobie go puszczać, usiąść na parapecie i obserwować co się dzieje za oknem.
Coś mi tu nie gra. Prawdopodobnie słowo "usiąść" koliduje z resztą zdania. Siadać? Może.

Cytat:W sumie, człowiek ma to wpajane już od najmłodszych lat.
Raczej bez przecinka.

Cytat:To ciekawe, że tak bardzo boją się deszczu. W sumie, człowiek ma to wpajane już od najmłodszych lat. Już wtedy rodzice każą mu chować się przed deszczem, a potem więcej się nad tym nie zastanawia i unika deszczu jak ognia.
Powtórzenia - deszczu, już.

Cytat:Unikać wody jak ognia...ciekawe porównanie.
Spacja po wielokropku.

Cytat:Tym razem niech to będzie...”People Are Strange'' The Doors...
Nadmiar tych wielokropków jak dla mnie.

Cytat:O!
No nie wiem, jak kto lubi, ale nie czuję tego.

Cytat:W sumie to, także mają wpajane od dzieciństwa.
Bez przecinka.

Cytat:A potem już się nad tym nie zastanawiają i uciekają przed ciemnością.
E, lubię ciemność.Tongue


Tak sobie. Sporo do dopracowania, ale nie jest źle. Puenta nie powaliła mnie na kolana, ale nie była też z tych najgorszych. Moim zdaniem średniak. Pracuj, pisz więcej i efekty przyjdą.

Pozdrawiam!
Moim zdaniem jest cienko. Hanzo wytknął ci kilka błędów natury technicznej, nie ma ich dużo. Ale sam tekst jest tak jakby "kulawy". Sam sposób jego napisania, język którym się w nim posługujesz jest na poziomie, ale sama akcja, sama fabuła tekstu nie powala. Takie trochę nieudane przemyślenie o życiu. Nie prowadzi do niczego, finał miniatury nie pobudza do przemyślania tego, co w tekście było zawarte. Niestety, ale jak dla mnie był to słaby tekst.
Bardzo niedopracowany tekst. Masa powtórzeń, bezsensownych zwrotów. Niektóre z nich są z resztą tak denerwujące, że można się poczuć jak debil. Gdyby technicznie było wszystko w porządku to nie wiem, może pomyślałabym, że ot nie taki zły obrazek. Ale też niewiele z niego wynika.
Ja dzięki mojej wielkiej ignorancji językowej nie widzę tych wszystkich błędów, więc powiem tylko, że choć nie mam zielonego pojęcia o czym to ma być, to jakoś mi się tak podobało.