Via Appia - Forum

Pełna wersja: Błogosławieństwo sakramentu siódmego (18 +)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Siedzielim wtedy pod trzepakiem i wybieralim króla charchy, kto bliżej i większym glutem trafił w oddalony o jakieś dziesięć kroków kapsel obnosił się z godnością króla ku następnej edycji wydarzenia. Traf chciał, że kiedym wycelował sporawy pocisk, na linię strzału nawinęła się cycata brunetka z biedronką na siatce, białawy gil usadowił się na rozporku nieznajomej i kisielowata lawina poczęła sunąć ku dołowi zboczem łona. Czułem, że umieram. Nieznajoma jak gdyby nigdy nic ściągnęła gluta palcem i połkła. Oblizała spokojnie wargi i z głupiutkim uśmiechem powiedziała: Pohwa-łony, nazywam się Maryjola i bede tó mieszkać, więc musimy się zakumplować. Siatka zagrała arię rozpisaną na dwanaście jaboli. Z pierwszego dnia Marioli tutaj, pamiętam jeszcze jak przez mgłę orgię w wiacie śmietnika. Mariola była na tym osiedlu jedyną osobą, która zamiast przeszłości osobowej miała przeszłość łóżkową. Nigdy nie mówiła skąd jest, ile ma lat, za to chętnie opowiadała gdzie, z kim i jak to robiła. Dzieliła się zresztą z nami swoim doświadczeniem nad wyraz chętnie. Potrafiła spalić kota, pobić śliniącego się na widok jej cycków kierownika i oglądać z dziadkami ostre porno. Któregoś z rzędu sierpnia coś w niej pękło. Powiedziała, że pieprzy takie życie. Zaciągnęła Łysego przed ołtarz i ugrzęzła między pieluchami a regularnym oczu podbijaniem, tchnienia przyduszaniem, palców połamaniem, włosów spaleniem, szpilek pod paznokieć wbijaniem.
Hm...z początku uznałem, że daruję sobie komentarz...ale jednak nie daruję, bo dlaczego miałbym komentować tylko to, o czym byłbym w stanie wypowiedzieć się przychylnie?
Powiem tak:
Jeśli to żart, to przykro mi, ale nic śmiesznego w tym nie widzę.

Jeśli to jest na poważnie, to pytam: po co to jest? Jaką treść to ma przekazać?

Na prawdę nie wiem, jak mam to traktować...

Nie powiedziałem chyba nic konkretnego...przepraszam, nie wiem, co mógłbym jeszcze dodać...
Ja też pytam Autora: czemu to miało służyć i jakie emocje, poza ogólnym zniesmaczeniem, (nie tylko ze względu na treść, ale i znajomość zasad poprawnej pisowni) miał we mnie wywołać Twój tekst?
1. Cieszę się, że krytyka stara się być konstruktywna. Tekst nie jest żartem a poważnym tekstem, zwróćcie uwagę na tytuł i parafrazujący charakter końcowego fragmentu. Poetyka od początku miała zniesmaczać.
2. Jeśli błędy rozumiemy jako interpunkcję to nie oponuję i przyznaję, że błędy są. Jeśli chodzi o ortografię to chyba nie trudno zauważyć tu celowości.
3. Fajnie, że macie swoją opinię... Nie spodziewałem się, takiej nieczytelności tekstu.
majkel, może ja się nie znam, może czegoś tu nie rozumiem, ale te błędy są niepotrzebne. Rzeczywiście, odnosząc się do tytułu, jakiejś treści się można doszukać, ale jeśli chodzi o sam tekst, to on jest po prostu zły...
Doszukać - brzmi jak znaleźć na siłę, dla mnie sytuacja w której kobiet po ślubie zostaje sama z problemami a w dodatku dostaje duszenie, przypalanie itp jest czymś poważnym.
Jako, że tekst jest mój będę go bronił i nie zgodzę się, że jest słaby. Ale to twoja decyzja i ją szanuję!
Dziękuję za komentarz Smile
Wybacz, ale przekaz, który niby miał płynąć z tego utwory, ginie w nadmiarze bylejakości i słownego niechlujstwa. Forma, w jakiej podajesz swoje dzieło, jest nie do przyjęcia i pisanie, że "tak miało być", jest w tym przypadku bezcelowe. Równie dobrze, pisząc ten komentarz, mogłabym przeklinać w co drugim słowie i
argumentować to chęcią wzmocnienia efektu i dotarcia do opornego na sugestie i rady Autora.

Majkel, dla "wzmocnienia efektu" miałeś prawo pisać slangiem, używać mowy potocznej i wulgaryzmów, ale tylko w dialogach, nie w NARRACJI.
Ty natomiast udowadniasz, że kreowana przez Ciebie postać jest równie płytka jak Autor tekstu.

::EDIT::

Kheiro, wjeżdżasz na autora. Uważaj. Skupmy się na treści, nie na osobie piszącej.

Met.




Kolejna sprawa...

Kojarzysz taki kierunek w literaturze i sztuce jak turpizm? Turpizm epatował tym, co w normalnym człowieku wywołuje odrazę, czyli brzydotą, rozkładem ludzkiego ciała, w celu wywołania estetycznego szoku.
Do czego zmierzam...
Poruszanie tematów obrazobórczych czy kontrowersyjnych, to bardzo niebezpieczne balansowanie na granicy kiczu lub skandalu. Decydując się na tego typu tematy, trzeba mieć wyczucie.
Można napisać, tak jak Markiz de Sade, "Sto dwadzieścia dni Sodomy", eskalować dewiacjami natury fizycznej i moralnej, przyprawiać czytelnika o odruch wymiotny i mimo wszystko wyjść z tego obronną ręką.

Majkel, w ostatnim komentarzu napisałeś:

"Doszukać - brzmi jak znaleźć na siłę, dla mnie sytuacja w której kobiet po ślubie zostaje sama z problemami a w dodatku dostaje duszenie, przypalanie itp jest czymś poważnym."

Drogi Autorze, na co w końcu chciałeś zwrócić uwagę czytelnika? Na problem maltretowania kobiet czy na brak hamulców moralnych młodych dziewczyn, bo dla mnie zdecydowanie na pierwszym planie figuruje ten drugi problem.

Warsztatowo tekst jest kiepski, zaś treść pozostawia wiele do życzenia. Nie zmusiłeś mnie do żadnej głębszej refleksji.

Co do obrony utworu...
oczywiście, to Twoje święte prawo, ale czasami trzeba powiedzieć "pas", szczególnie jeśli nie ma się sensownych kontrargumentów.

Ten utwór mnie nie przekonuje, poczekam na inne.
"kto bliżej i większym glutem trafił w oddalony o jakieś dziesięć kroków kapsel(,) obnosił się z godnością króla ku następnej edycji wydarzenia." - ku tutaj nie pasuje, mimo ze - jak rozumiem - jest w zastępstwie "do", to jednak ma inne znaczenie. Nawet w tekstach, gdzie celowo robimy błędy, pewne podstawowe zasady polskiej gramatyki muszą być zachowane.

"Traf chciał, że kiedym wycelował sporawy pocisk, na linię strzału nawinęła się cycata brunetka z biedronką na siatce(.) Białawy gil usadowił się na rozporku nieznajomej i kisielowata lawina poczęła sunąć ku dołowi zboczem łona." - zapisałbym to tak.

"Pohwa-łony, nazywam się Maryjola i bede mieszkać" - to jest błąd. Zapisując wypowiedz Marioli specyficznym językiem - możesz manipulować fonetyka, ale ortografia już nie.

Teraz moje odczucia. Ten tekst jest zbyt wulgarny. Marna prowokacja. Jeśli nią nie jest - to zamierzony efekt został CAŁKOWICIE przesłonięty przez wulgarność i płytkość wypowiedzi. Rozumiem, co chciałeś powiedzieć, pisząc ten tekst. Ale według mnie przekroczyłeś granice dobrego smaku i pewnej etyki. Przeczytaj komentarz Kheiry i skup się na wątku o turpizmie.

Pisanie w ten sposób, jest wbrew wszelkim pozorom BARDZO trudną sztuką - właśnie ze względu na wąską granice, po przekroczeniu której tekst staje się zbiorem bezwartościowych bluzgów i obrzydliwych scen, podanych w niesmaczny sposób. Tak jest niestety i w tym przypadku.
A ja jako jedyny stanę w obronie tego utworu. Treść faktycznie płytka, bez większego przekazu, ale jakiś ma, mimo, że nieudolnie sformułowany. Nie można potępiać tekstu, a tym bardziej autora, za to, że cos mu nie wyszło tak, jak najprawdopodobniej planował. Przyczepię się jedynie do błędów, gdyż niektóre faktycznie nie powinny mieć miejsca, nawet jeśli były celowe. W skali 1 - 5 daję 2. Życzę powodzenia z następnymi tekstami.
Nie potrzebne są tutaj osobiste wycieczki w moją stronę! Ja tego nie czynię a może powinienem?
Poza tym, trochę dziwi mnie wasze święte oburzenie. Praca, która napisana została na warsztaty pisarskie osoby poważanej w środowisku, nie wzbudziła zastrzeżeń do treści i formy tekstu.
Wykład z turpizmu zbędny, tak samo jak ćwierćinteligenckie wykłady z turpizmu.
Mam nadzieję, że wy jesteście super autorami i niedługo będzie o was głośno.

Cieszy mnie jedno, że wywołałem oburzenie w grupce ministrantów.
Hola, hola!
Na to jest forum, żeby każde swoje zdanie mógł wyrazić, nie? W takim razie ironię można sobie podarować, tak myślę.
Ja tylko wyraziłem swoje odczucia, co do tego tekstu. Konstruktywnie, a przynajmniej starałem się. Ty mnie obrażasz. Coś tu nie gra. Na razie dostajesz ode mnie słowne ostrzeżenie, za obrazę innych użytkowników. (Nazywanie ich ćwierćinteligentami, choćby).

Popraw chociaż wymienione błędy - uszanuj pracę, którą włożyłem w przeczytanie tego tekstu.

::EDIT::
Proponuję również moderacji przenieść ten tekst do działu Miniatury literackie, bo opowiadaniem raczej nie jest.
Dobra, kto czuje się obrażony - PRZEPRASZAM!
Wiem, że muszę pracować nad stylem i będę. To jest tekst krótki i nie ma co nad nim rozwodzić. Kto jeszcze chce przeczytać coś mojego niech czyta, kto nie niech o mnie zapomni.

Koniec i kropka.
Zgadzam się, zakończmy tę do niczego nie prowadzącą dyskusję.

(29-03-2010, 17:42)majkel30005 napisał(a): [ -> ]Poza tym, trochę dziwi mnie wasze święte oburzenie. Praca, która napisana została na warsztaty pisarskie osoby poważanej w środowisku, nie wzbudziła zastrzeżeń do treści i formy tekstu.

Mógłbyś powiedzieć coś więcej na ten temat?
Majkel, nikt nie poczuł się obrażony, spokojnie...
Wiesz, że musisz popracować nad stylem i tego się trzymajmy. Tak jak napisałam wcześniej: ten tekst do mnie nie przemawia. Poczekam na następne.

Nie chciałam Cię obrazić moim komentarzem. Myślę, że dalsza dyskusja nie ma senu. Zarówno Ty jak i ja wyraziliśmy swoje zdanie. Nie offtopujmy już, ok? Proponuję rozejm.
Stron: 1 2