Via Appia - Forum

Pełna wersja: Gdy gasną reflektory
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Ratuje mą nadzieję przejeżdżający samochód, który po chwili znika, zostawiając mnie znów w niepewności. Chęć zapalenia świecideł, sztucznych lampek, unietwierdza mnie w przekonaniach. Gdy gasną reflektory, wracają nasze pierwotne instynkty. Rozumiem już ćmy, przylegające do promieni szklanych żarów, one pragną dnia. Nie otrzymują go. Nie teraz. Nadmiar strachu w każdej żyle, myśli gonią się i mijają jak tiry na autostradzie. Wolałbym, żeby mnie już przejechały i bym padł na pościel niczym trup. Tirówka z boku. Nie, jej tam nie ma. Ona... Rozsądek żuje gumę, logika wyszła zapalić. Nie ma mnie w domu. Nie, nie ma mnie w domu, powtarzaj - nie ma...błysło!...mnie w domu, kurna. Jedna mała literka morderczej wyliczanki lucyfera, złocisty ołtarzyk, włochate słonie boją się myszy. Jedno małe UFO, nie, odrzuć te myśli niczym tę szmatkę-wariatkę! Chroboczą mi w umyśle typy ze stereo filmów grozy, jasna cholewa. Pierdzące drzwi, głośne szepty, nie rozumem. Już wiem jak zabić lęk - napisać coś o tym.
Kiedy umieram, ty czytasz to o 13[sup]45[/sup] i się krzywo uśmiechasz. Zdechniesz, powtarzam - zdechniesz jak pies.
Cytat:Chęć zapalenia świecideł, sztucznych lampek unietwierdza mnie w przekonaniach.
Dałbym przecinek po "lampek", bo wtrącenie.
Podoba mi się słowotwórstwo w Twoich tekstach zawsze - patrz "unietwierdza".Smile

Cytat:Gdy gasną reflektory, wracają nasze pierwotne instynkty.
Dobre.



Do tego zdania:
Cytat:Rozsądek żuje gumę, logika wyszła zapalić.
wszystko mi się podoba. Potem już trochę mniej - chyba zbyt szalony się robi dla mnie ten tekst, przestaję łapać aluzje i gry słowne. Ale fajnie, że zakomunikowałeś czytelnikowi tym powyższym zdaniem, że dalej będzie już artystyczne szaleństwo. Sygnał odebrany.

Trzeba przyznać, że masz pomysł na siebie, na przelanie swoich odczuć na papier/ekran.Smile

Pozdrawiam!
Dzięki.
Ostatnio postanowiłem zadbać o pisownię i błędy, toteż treść tu nie odgrywa zbyt dużej roli, choć opisuje "nocne działania ukryte w zła rękawie".

To dobrze, że dobrze rzecz rzecze.
Miło o niczym. A więc już jakiś postęp. Chyba już się ciebie nie da uratować;] Andronizacja postępuje, oby był na to zbyt.
Aha, podoba mi się to, że się bawisz pisaniem. Chcesz się popisać, ale poza tym dobre jest to, że lubisz i duzo piszesz. CHciał nie chciał, wyrabiasz pióro. Zazdroszę.
No to czas żebym i ja coś ocenił Big Grin

Mam trochę mieszane uczucia. Niby tekst porusza do przemyślenia tego i owego, może i porusza, a jednak mi nie pasuje. Nawet sam nie wiem czemu. Taka gra podświadomości Tongue

Cytat:Gdy gasną reflektory, wracają nasze pierwotne instynkty.

(...)

Rozsądek żuje gumę, logika wyszła zapalić.

Bardzo podobają mi się te dwa zdania. Bardzo poruszyły mój zmysł estetyczny, oczywiście pozytywnie Big Grin

Cytat:Nie, nie ma mnie w domu, powtarzaj - nie ma...błysło!...mnie w domu, kurna.

Nie bardzo pasuje mi te słówko. Jest mało dosadne, a wstawienie mocniejszej wersji tego przekleństwa naruszyło by strukturę przemyśleniową tego tekstu. Ja użyłbym tutaj zwrotu "Cholera". Bardziej oddaje sens tego zdania, bardziej podkreśla zamysł przekleństwa, a nie obraża i nie psuje estetyki.

Cytat:Kiedy umieram, ty czytasz to o 13[sup]45[/sup] i się krzywo uśmiechasz.

Również tutaj mój mały potworek w głowie odpowiedzialny za zmysły estetyczne podpowiada mi, że podanie tej godziny nie pasuje do zdania. Ja bym użył tutaj pory dnia, np: "...czytasz to o północy..."

Reasumując tekst fajny, lecz dla mnie nie pasuje. Nie wiem czemu.
Jest dość emocjonalnie, nie zapada w pamięć, ale dość dobrze jest.
Malutka scenka, która coś tam uświadamia. Ćmy - szklane, to nawet fajne przebicieSmile