Stojąc na dachu wieżowca
Spoglądam w dół krzycząc
Że wszystko zniszczyłem
Biorę wdech
Zastanawiam się
Co nie tak ze mną i światem
Te ciężkie momenty
Drogi do nikąd
Krok do przodu
Wiatr we włosach i krzyk
Ziemia daleka
Ostatni wdech by upaść
Bo to cel mój
Znaleźć się tam gdzie nigdy nie byłem
Donikąd.
Wiersz w porządku, czuje się to spadanie, ale szału ni ma.
Pozdrawiam.
Jak zwykle, dzieki za odwiedziny
Tak sobie myślałem, komu by tu jeszcze dzisiaj pocisnąć i niestety padło na Ciebie
.
Jest jeden problem. Nie mam tu czego skrytykować
.
Pozdrawiam serdecznie
Proste i konkretne. Może to jeszcze nie majstersztyk, ale piszesz lepiej.
Widzę progres, cieszy mnie to
Czuć ten tekst, ale brakuje mu mocniejszego elementu.
(25-03-2013, 18:45)Alf napisał(a): [ -> ]Ostatni wdech by upaść
Bo to cel mój
Znaleźć się tam gdzie nigdy nie byłem
a może:
Bo to mój cel.
3/5
Pozdrawiam
E.
donikąd
Wtórny tekst; niczego nowego nie wnosi, niczym nie zaskakuje.
Może to nie majstersztyk ale jakieś światełko w tunelu jest
Cześć Alfi,
widzę, że jest progres
Co do kawałka to jak dla mnie jakoś porywający nie jest, ale zły też nie. Tak jak pisali przedmówcy: prosty, konkretny, ale bez rewalacji.
2,5-3/5
Pozdrawiam
X