Via Appia - Forum

Pełna wersja: Wiosenny obrazek z jesienią w tle
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Wszystko zaczęło się od drinka. Mała niewinna rosiczka o zapachu szczytu z celofanu, a za parawanem imitacji – dno. Jesień. Oczy towarzyszy mówiły, że to niczego nie zmienia. Bałem się pajączków, które być może już wtedy chowały się w kątach sufitu. Ślady ptasich kończyn na parapecie, spóźniłem się. Chwyciłem akwarium za górną część. Podłoga była zewsząd, u góry, po prawej, przede mną. Parkiet hedonistycznego szału, ultradźwiękowej bomby. Kula pod nami, sople pod oczami. Oni wszyscy byli parą. Biegałem to tu, to tam, z trucizną w żyle, trucizną w kanale głównym mego życia. Pamiętam tą wiosnę jakby to było dziś…może…to było dziś. Tak intensywnie. Pierwszy przebiśnieg nie miał jeszcze kolorów. Z orchideą w nosie obserwowaliśmy błękitne bociany w ogródku za domem. Poza mną. Poza światem. Chwyciła mnie za rękę, poczułem na jej ustach zapach żółtego pawia. Widzę jakiś zbiornik, podbiegnę, zobaczę. Poza czasem. To był klozet, miałem to wszystko w nosie. Dosłownie. Drzewa skakały razem z nami, niewidoczne świecidełka różowej śliny ściekały z ołtarzy. Kolejne tory. Kolejne przeżycie. Następna stacja. Ja zostałem, ona została, ona wysiadła. Właściwie jej część. Ta materialna wysiadła, została ta… druga, zmysłowa a ja chciałem tą prawdziwą. Wziąłem zszywacz. Chciałem to zakończyć. Chciałem tak trwać. Chciałem tego. Pragnienie bez studni, bez dna, bez wymiaru. Nie lubiłem tych kwiatów. One truły. Klucz w zamek, zmierzam. Nie! Dlaczego? Czemu? Żyto. Owies. Proso. Nie! Nienawidzę odtąd wszelkiej roślinności. Wycie wilków tępiło me uszy. Dzisiaj klnę na nią zamiast na siebie, ale była wierna. Tak ją pamiętam. Później powiedziała, że chce wyjść na świeże powietrze.
Cytat:Podłoga była zewsząd
aha. poddaję się.

nie umiem się zabrać za twoje dzieła. zbyt pokręcone, nieznośnie pobełtany sens w co drugim zdaniu. a szkoda, bo widzę, że są wysoko oceniane. ale sygnalizuję, cobyś wiedział, co mysli "ta druga" częśc odbiorców, skrojona troche na moją kulawą miarę;]
(07-03-2013, 17:19)miriad napisał(a): [ -> ]
Cytat:Podłoga była zewsząd
aha. poddaję się.

nie umiem się zabrać za twoje dzieła. zbyt pokręcone, nieznośnie pobełtany sens w co drugim zdaniu. a szkoda, bo widzę, że są wysoko oceniane. ale sygnalizuję, cobyś wiedział, co mysli "ta druga" częśc odbiorców, skrojona troche na moją kulawą miarę;]

Każdy się liczy, gdy nikt się nie liczy.
Mi to przypominało jakąś pokręconą wizję tego, jak gość przesadził z wódką i ma koszmarny helikopter połączony z chwilowymi zanikami pamięci Tongue
Pokręcone. Po prostu wir obrazów. Pytanie brzmi czy podmiot był chory czy pod wpływem? I misja. Szaleństwo z misją jest najciekawsze.
Pozdrawiam!
mi się podobało tylko, że podskakują drzewa. To ciekawe, wyobraziłem sobie podskakujące drzewa, ale jak na fikcję absurdu to za dużo chaosu, romantyzmu i ciemności dla mnie, za mało humoru, prostoty i lekkości.
Chaos.
Ale chaos też może być bardzo fajnie przedstawiony literacko. Ale tu nie jest. Styl jest miejscami zbyt patetyczny, a miejscami nie ma go w ogóle. Nie nadaje się nawet na opis narkotycznej wizji. Nawet na postpunkową psychodelię. To jest niestety nijakie. Zbyt często urywane, za dużo przypadkowych myśli.
Można by to było jakoś uładzić, uczepić się jednego pomysłu i go trochę rozwinąć. A tu jest cała masa przypadkowych zdań. I każde chce być bardziej wydumane od drugiego.
(16-03-2013, 09:37)Laj napisał(a): [ -> ]Chaos.
Ale chaos też może być bardzo fajnie przedstawiony literacko. Ale tu nie jest. Styl jest miejscami zbyt patetyczny, a miejscami nie ma go w ogóle. Nie nadaje się nawet na opis narkotycznej wizji. Nawet na postpunkową psychodelię. To jest niestety nijakie. Zbyt często urywane, za dużo przypadkowych myśli.
Można by to było jakoś uładzić, uczepić się jednego pomysłu i go trochę rozwinąć. A tu jest cała masa przypadkowych zdań. I każde chce być bardziej wydumane od drugiego.

To nie żaden wymysł, ale opowiastka oparta na faktach, tzn. moich przeżyciach.
widzę że cię interere metafizyka, psychologia i filozofia niebytu, srytu, więc ci powiem jedną rzecz wprost bo mnie już te tematy zupełnie nie obchodzą. wydaje mi się, że cierpisz na niestrawność krytyki swoich tekstów i zręczne, niby skromne, pomijanie komplementów. osobiście takich pseudo fasad nie znoszę, bo prędzej czy później wychodzi szydło z wora. bronisz swoich wypocin jakby cię ktoś dźgał szpilką po ekologicznych jajkach, a czuć kiedy tekst masz dobry, a kiedy fajtłapiasty, kiedy psikniesz perfumem, a kiedy puścisz bąka. eh, to i tak na nic. szczęść boże.

ps. zanim ktoś pragnie tu obnażyć się wyrozumiałością i miłosierdziem, mówiąc że oceniamy teskty a nie autora, to niech się podrapie po skroni najpierw, taka pre medytacja. to jest forum literackie, a tekst i autor, w ogóle wyrobnictwo, rzemieślnik i rezultat jego pracy, mają ze sobą związek, choć przyznam, z natury rzeczy nietrwały.
(16-03-2013, 17:21)vysogot napisał(a): [ -> ]widzę że cię interere metafizyka, psychologia i filozofia niebytu, srytu, więc ci powiem jedną rzecz wprost bo mnie już te tematy zupełnie nie obchodzą. wydaje mi się, że cierpisz na niestrawność krytyki swoich tekstów i zręczne, niby skromne, pomijanie komplementów. osobiście takich pseudo fasad nie znoszę, bo prędzej czy później wychodzi szydło z wora. bronisz swoich wypocin jakby cię ktoś dźgał szpilką po ekologicznych jajkach, a czuć kiedy tekst masz dobry, a kiedy fajtłapiasty, kiedy psikniesz perfumem, a kiedy puścisz bąka. eh, to i tak na nic. szczęść boże.

ps. zanim ktoś pragnie tu obnażyć się wyrozumiałością i miłosierdziem, mówiąc że oceniamy teskty a nie autora, to niech się podrapie po skroni najpierw, taka pre medytacja. to jest forum literackie, a tekst i autor, w ogóle wyrobnictwo, rzemieślnik i rezultat jego pracy, mają ze sobą związek, choć przyznam, z natury rzeczy nietrwały.

Prawdę prawisz, przepraszam. Wiem, że jestem dość egoistyczny i wrażliwy na teksty, ale to tak jakby ktoś obraził moje dzieci. Spisałem swoje emocje z pewnego czasu, wylałem się, rozumiesz?
Zresztą, zrozumienie a Lantus to dwie różne drogi.

Pozdrawiam, vysogot, porządny z ciebie użytkownik (nie podlizuję się, tylko zwracam uwagę na twój wzrok).