tonę w zieleni
gdzieś na ziemi skrawku
w korzennym splocie jesionu
z maślanymi oczami wbitymi w żuka
trwam
śledząc bacznie trajektorię lotu trzmiela
po pięciolinii skacząc z Korsakovem
z trawą uwięzłą pod paznokciami
ukradłam kawałek ciebie
na zapas
do kolejnej wiosny
(2008)
Kasieńko, to pierwszy Twój utwór, który do mnie nie przemówił, a przynajmniej nie tak bardzo, jak pozostałe. Podoba mi się prostota języka i przekazu, ale brak mu, hmm..., takiej stachurowej sielanki. Myślę ze wiesz, o czym mówię.
Ostatni wers nie ma tej "mocy", co inne ostatnie wersy w Twoich wierszach
Wg mnie wersy:
"z trawą uwięzłą pod paznokciami
ukradłam kawałek ciebie" mogłyby być pointą, bo ta która jest - no właśnie, jakoś tak mało porusza
Sophie, tak naprawdę to cztery ostatnie wersy są pointą
- to jedno zdanie.
Roociku, zarówno pierwsza jak i druga forma: oczyma/oczami są poprawne. Pierwsza jest już rzadko używana, to raczej archaizm, podobnie jak słowa: "rękoma", "dwoma", itd. . Co do samego wiersza, tak, rozumiem. Wiem, że ten wiersz troszkę różni się od pozostałych
.
"Sophie, tak naprawdę to cztery ostatnie wersy są pointą" - pomijając już fakt, że to jedno zdanie to jednak nadal uważam, że dwa pierwsze wersy składające się na to zdanie są lepsze od tych dwóch pozostałych
W takim razie cieszę się, że chociaż te dwa pierwsze przypadły Ci do gustu
.
A mi się podoba, mam słabość to Twoich wierszy.
Cytat:z maślanymi oczami wbitymi w żuka
trwam
śledząc bacznie trajektorię lotu trzmiela
po pięciolinii skacząc z Korsakovem
Och i ach
(26-03-2010, 20:23)Sophie napisał(a): [ -> ]wersy:
"z trawą uwięzłą pod paznokciami
ukradłam kawałek ciebie" mogłyby być pointą
Zgadzam się z Sophie. Myślę, ze ten kawałek brzmiałby lepiej z takim zakończeniem.
Takie to ładne. Spokojne.
Klatka z filmu, zdjęcie. W jego prostocie zatrzymane są gorące emocje, które, gdy im ulegamy, potrafią szarżować z prędkością dzikiego konia. Podobało mi się.
Styl bez zarzutów, słowa wzbudzają przyjemne uczucia. Wywołują ciepło.
z chęcią zapoznam się z resztą Twojej twórczości.