Moje życie spowiła brzydota.
Widzę jak czarne korony drzew uginają się,
a chodniki tworzą pułapki.
Mój własny cień wyprzedza mnie
i wiem co za chwilę się stanie.
Demony kurzu na drodze –
i znowu upadnę na pysk,
lecz nikt nie będzie się przejmował
takim łachmanem jak ja.
Może znowu wbije sobie strzykawkę,
by świat odzyskał kolory.
Jednak postanowiłem iść dalej.
Właśnie zauważyłem wychudzonego psa
i czuję jak gryzie mnie sumienie,
bo chciałbym mu coś dać.
Jesteśmy równi, ale nie dla psa kiełbasa.
Zamykam się teraz w lepszym świecie,
choć wiem że obudzą mnie na oddziale -
te wszystkie mądre istoty w fartuszkach
i powiedzą: spokojnie Panie Bartku.
Moje życie spowiła brzydota;
widzę, jak czarne korony drzew uginają się,
a chodniki tworzą pułapki.
Mój własny cień mnie wyprzedza
i wiem, co się stanie za chwilę.
Demony kurzu na drodze –
znowu upadnę na pysk,
lecz nikt nie będzie się przejmował
takim łachmanem jak ja.
Może wbiję sobie strzykawkę,
by świat odzyskał barwy,
jednak postanowiłem iść
dalej, zauważyłem wychudzonego psa
i ugryzło mnie sumienie,
bo chciałem mu coś dać.
Jesteśmy równi - nie dla psa kiełbasa.
Teraz zamykam się w lepszym świecie,
choć wiem, że na oddziale obudzą mnie
te wszystkie mądre istoty w fartuszkach
i powiedzą: spokojnie Panie Bartku.
Bardzo ładnie przeredagowane Jarku
Cytat:Moje życie spowiła brzydota.
Widzę(przecinek) jak czarne korony drzew uginają się,
a chodniki tworzą pułapki.
Cytat:Demony kurzu na drodze –
i znowu upadnę na pysk,
lecz nikt nie będzie się przejmował
takim łachmanem jak ja.
Może znowu wbije (wbiję?) sobie strzykawkę,
by świat odzyskał kolory.
Cytat:Jednak postanowiłem iść dalej.
Właśnie (nie podoba mi się "właśnie" właśnie) zauważyłem wychudzonego psa
i czuję(przecinek) jak gryzie mnie sumienie,
bo chciałbym mu coś dać.
Jesteśmy równi, ale nie dla psa kiełbasa.
Podkreślony fragment polecam przemyśleć.
Cytat:Zamykam się teraz w lepszym świecie,
choć wiem(przecinek) że obudzą mnie na oddziale -
te wszystkie mądre istoty w fartuszkach
i powiedzą: spokojnie(przecinek) Panie('panie' niepotrzebnie wielką) Bartku.
Temat na plus, wykonanie silnie wieje prozą i to jakoś odrzuca, kurcze.
Tytuł zapowiada fajną treść, ale doznałam lekkiego rozczarowania.
Pomyśl nad formą, bo może wyjść z tego coś fajnego.
Dziękuję za komentarz, właśnie o to mi chodziło, bym wiedziała jak ugryźć tego typu kawałki.
Faktycznie, silny powiew prozy wyziera z tego utworu.
Postaram się z nim popracować.
Pozdrawiam!
Poprawiłem, Fanto, a Ty napracowałaś się niepotrzebnie - czasami warto czytać komentarze.
Jarku, Jarku, Jarku - znów szukasz punktu zapalnego?
Nie sądzę też, bym się napracowała. To tylko komentarz.
Wiersz jest piękny, po prostu.
Zmusza do przemyśleń i sprawia, że na nowo odkrywamy w sobie empatię i tolerancję. Przynajmniej tak wpłynął na mnie
Dziękuję, nie spodziewałam się takiego komentarza
Kolejny odcień odurzenia. Inna forma. Podziwiam odwagę. Boję się poruszać takich tematów.
Nie pracuj już nad tym wierszem. Stwórz nowy.
Pozdrawiam ciepłem w kominku