Via Appia - Forum

Pełna wersja: PENIS i WYBUCH WULKANU
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
To nie tak, że ktoś złamał ci serce – jakby było złamane, to by przestało pracować, co w prostej drodze prowadzi do zatrzymania funkcji życiowych. Ale zaraz, dlaczego od razu mówić o śmierci? Bawmy się, bawmy!

Nic nie pokrzyżuje ci planów, nic cię nie zatrzyma – w końcu jesteś człowiekiem sukcesu. Nawet złośliwy rak trzustki, nawet spadający samolot, nawet zbłąkana kula czy samochód kręcący bączki na lodzie. Nic cię nie zatrzyma – nawet potknięcie na szczycie, kiedy będziesz tak blisko celu.

Celu? Chyba słyszałem coś o samospełnieniu. O zapierdalaniu codziennie do roboty, której się nienawidzi, żeby zarobić pieniądze, które są bardzo ważne. Ale zaraz! Najważniejsza satysfakcja! Właściwie czemu nie? Skoro sensem może być wszystko – gdy nie ma tego jednego, prawdziwego.

Masz wolną wolę. A może po prostu tak a nie inaczej ukształtowane przez przeszłość połączenia neuronów? Może to one decydują, nie ty? Fatalistyczne podejście do świata nie jest takie głupie, może nawet w stanie byłbym je przyjąć. Gdybym tylko teraz nie zechciał wyskoczyć przez okno, latać razem z ptakami! Do widzenia, do zobaczenia!
Cytat:Celu? Chyba słyszałem coś o samospełnieniu. O zapierdalaniu codziennie do roboty, której się nienawidzi, żeby zarobić pieniądze, które są bardzo ważne. Ale zaraz! Najważniejsza satysfakcja! Właściwie czemu nie? Skoro sensem może być wszystko – gdy nie ma tego jednego, prawdziwego.

Poruszyłeś bardzo ważny temat. Sens życia, jakiś cel życiowy. I zgadzam się w stu procentach z ogólną wymową utworu - zapominamy o tym, co tak naprawdę jest w tym naszym życiu ważne. A bo to praca, dzięki pracy pieniądze, a potem i tak nie ma czasu, żeby je wydać i robić to co naprawdę się kocha.
Ja np. bardzo chciałabym podróżować. Takie moje małe hobby. Znam ludzi, którzy nie podróżują, bo uważają, że nie mają wystarczająco dużo "kasy". Ciągle zbierają i zbierają, ale w dalszym ciągu jest ich za mało. Według mnie, żeby podróżować nie trzeba mieć dużo pieniędzy - wystarczy mieć odwagę.
Pociągnijmy to dalej. Powiedziałam kiedyś pewnej osobie, że nie lubię w niej tego, że dla niej liczą się tylko pieniądze. Odpowiedziała, że nie same pieniądze, ale to co można za nie mieć. Szkoda tylko, że zapomniała o tym, co tak naprawdę chce kupić i pieniądze stały się celem samym w sobie.
Wracając do twojego utworu, poruszyłeś naprawdę fajny temat, ale jak dla mnie jest zbyt krótko i tak... bez emocji? Zaznaczyłeś temat, chciałeś coś powiedzieć, ale nie porwało mnie to. Gdybym mogła oceniać to niestety 3/5. Warsztatu nie mogę ocenić - zbyt krótki fragment, a i jeszcze moim zdaniem nie powinno się dodawać punktów za poprawne pisanie, tylko za bardziej niż poprawne, mające jakieś walory. Z chęcią poczytałabym coś o tej tematyce, ale dłuższego.
Pozdrawiam
PS: zapomniałabym dodać, tytuł świetny!
Cytat:Nic nie pokrzyżuje ci planów, nic cię nie zatrzyma – w końcu jesteś człowiekiem sukcesu. Nawet złośliwy rak trzustki, nawet spadający samolot, nawet zbłąkana kula czy samochód kręcący bączki na lodzie. Nic cię nie zatrzyma – nawet potknięcie na szczycie, kiedy będziesz tak blisko celu.

Tak właśnie jest z ludźmi sukcesu. Powiem szczerze - zazdroszczę im tego samozaparcia, poukładania i przede wszystkim konsekwentnego trzymania się celu.
Z biznesem to tak jak z jazdą na nartach. Obierasz cel ( meta), rozpoczynasz zjazd, mkniesz bardzo szybko, mijasz ludzi i świat po bokach w kilka sekund. Zdyszany, triumfalnie zatrzymujesz się tam gdzie chciałeś. Bliscy i znajomi, a niekiedy obcy cieszą się razem z Tobą, albo i zazdroszczą ci pięknie pokonanej trasy. Gdy wrzawa wokół Twojego sukcesu ucichnie, przychodzi chwila zastanowienia, jakaś nostalgia, żal czegoś nieokreślonego. Zastanawiasz się, intensywnie myślisz bo czujesz niesmak.
Masz!,... W czasie tej szalonej jazdy przemknąłeś obok tylu rzeczy: pięknego lasu w zimowym płaszczu, zapachu świerków, wiewiórki przemykającej po gałęziach i to najważniejsze - wszechogarniającej, leśnej ciszy.
( w rzeczywistości: spaceru z dziećmi, nastrojowej kolacji z żoną, spotkania z dawno niewidzianym przyjacielem, przechadzki po starym mieście w letni poranek itd)

Możesz tylko obiecać sobie, że podczas następnego zjazdu pojedziesz wolniej, zatrzymasz się na chwilę, odetchniesz.
Niektórym się to udaje, niektórym nie.
..........................................................................................

Miniatura daje do myślenia, jest przesłanie, jest refleksja i lekka nostalgia.
Cenię takie utwory, które zmuszają do zastanowienia.

Smile
vio
Fajna myśl miniaturki Achelonie, chyba w sumie pozytywna.
Kierujemy swoją wyobraźnią, to i losem możemy, prawda? Tyle zależy od nas.
Zasadniczo zastanawiało mnie zawsze, czy można się tak zgłębić w wyobraźnie, aż do granicy realistycznego snu, że to tak jest.
Mawiają, że tak działają niektóre narkotyki.

Co do miniatury, to w sumie jest średnia ze względu na małą ilość znaków nie można emocjonalnie jej odebrać(bo to bardzo trudne przy takiej długości) Jednak fajny przekaz(no i refleksja)

PozdrawiamSmile
Przyjemnie się czytało. Szkoda, że takie krótkie. Samodzielnie sobie imo nie radzi. Nie powinno iść do oceny.

Aha... i co to za tytuł??? Undecided
Tytuł, jak już gdzieś mówiłem, aby zobaczyć jak penisy działają na oglądalność i czytalność. Działają! Big Grin
nie mogłes sie zdecydowac na cycki?? teraz sie czuje jak.. fuj.
(20-02-2013, 21:13)Achelon napisał(a): [ -> ]Tytuł, jak już gdzieś mówiłem, aby zobaczyć jak penisy działają na oglądalność i czytalność. Działają! Big Grin

u mnie nie zadziałał nawet penis z Jezusem... to musi być Twojej roboty, wtedy przyciąga, haha! Dzięki, fajny tekst, ale za dużo jak dla mnie patrzenia w stronę piekła Smile
Podobało mi się. Przyjemna forma i porządna treść Smile
Poruszyłeś ważny problem zagubienia się w ferworze codzienności i zatracenia sensu życia.
Stawiasz celne pytania. Szkoda tylko, że tak trudno znaleźć odpowiedzi.
Tytuł to integralna część utworu. Wstawiłeś penisa, bo więcej ludzi zwróci uwagę i wejdzie z czystej ciekawości. Jedzie komerchą na kilometr Wink

Co do tekstu, ot wynurzenia przy kuflu piwa.
Ale nie mówię, że nie trafne. Całkiem rozsądne.

Pozdrawiam.