Via Appia - Forum

Pełna wersja: Kapitan
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
18.02.2013

chcemy być w centrum
głębokiego morza bezkres
na horyzoncie niebezpiecznym

głupota sprawia że toniemy
parowiec nie pomoże na wodzie
bąbelki
I tak korki od szampanów strzelają w centrum handlowym.
Witam JarkuSmile

Niestety strzelają i nie tylko od sylwestra, mogę powiedzieć, że tak "chrzcimy" statki, ale są i inne okazje, a potem toniemy(w centrum handlowym i innych)
Dziękuję za ocenę i komentarz.
chcemy być w centrum[kropka, tak?] głębokiego morza bezkres na horyzoncie niebezpiecznym.

głupota sprawia że toniemy [??] parowiec nie pomoże na wodzie [?????? a gdzie pomoże? w przestworzach??]
bąbelki [buraczki]

jak dla mnie to wracasz w kierunku bełkotania.
Miriad przeczytałeś wiersz?
Wiersz NIE JEST O NICZYM, jest tam charakterystyczne słowo, które nakreśla mowę wiersza.
Tytuł jest kropką, czyli: kapitan =>>> ktoś trzymający ster/ władza/ życie w rękach.
Jeśli masz problem ze zrozumieniem, chętnie napiszę VIA PW

Dzięki i pozdrawiam

E: Nie jestem w stanie w stu procentach zagwarantować Ci odbiór wiersza. "Perły mogły Ci się podobać", a "W metrze" już nie.
Niektórzy wolą patos, banał(bywa że im się podoba)
Szanuję każdą opinię, Twoją też, bo krytyka pozwala się rozwijać.
:-) dodaj u do słowa - bezkres - będzie ładniej brzmieć.
W wersie o parowcu dodałabym słówko - nawet -
Czyli : Parowiec nie pomoże nawet na wodzie
Mam wrażenie, że oglądałaś "Tytanica" Camerona - i może dlatego natchnienie w tym kierunku?
W tym wierszu wszystko się w tym kierunku układa. Nawet ładnie to "wybełkotałaś".
Bąbelki to kończące się życie.

:-)

Wiersz nie ma najmniejszego związku z tym filmem.
Jest skutkiem przemyśleń, które znalazły odzwierciedlenie w tematyce marynistycznej.
Konsekwencją jest wniosek moralizatorski.

Dziękuję za komentarz

Właśnie szampan, bąbelki,kończące życie.
Zupełnie inaczej to odebrałam. Undecided
Wiersz nie mówi nic więcej, niż ma do powiedzenia viosenna.
Sama wiesz, jak od dzieciństwa kocham morze.
Cytat:Wiersz nie mówi nic więcej, niż ma do powiedzenia

chcemy być w centrum [nadal nie jestem pewien, ale chyba tutaj jest kropka, tak?]. głębokiego morza bezkres na horyzoncie niebezpiecznym. głupota sprawia, że toniemy. parowiec nie pomoże na wodzie. bąbelki.

chcemy być w centrum. czego? moze bez kropki tam, a więc: w centrum morza bezkresu (w ogóle "głębokiego morza bezkresu" to prościzna, która sztucznie przeciąga wiersz). jeśli tak, to dalej musi być "na horyzoncie niebezpiecznym głupota sprawia, że toniemy". o jakiej głupocie mowa? również pójście na karygodną łatwiznę. może ktoś ceni takie niewyrafinowanie, ale ja osobiście przechodzę obok tego obojętnie, nie umiem docenić - bo niby co? prostotę? czasem jest ona na miejscu, owszem, ale nieczęsto zasługuje na oklaski. no ale wracając - głupota jest tu zbyt naguśka, ubuierz ją w coś, jest zbyt ogólna. wiem, że się powtarzam, ale to ciągły zarzut, jaki mam do wielu wierszy tutaj - przesadna ogólnikowość. samo 'głupota' jest tu stosunkowo tandetne przy bardziej szczegółowej wersji, jaka mi się miło widzi, gdzie podano by, co takiego rozumiemy poprzez ową głupotę. mamy moralizować, może nawet przestrzegać, zadbajmy, by nie było to to puste.
"parowiec nie pomoże na wodzie" - no prooooszę cię! bełkot. nie widzę mędrca, który staje przede mna i, zaraz po "niebezpieczny jest horyzont, a głupota ciągnie na dno morza", mądrze radzi: statek na wodzie nie pomodzie! ;/ cieeeekawe. tak. lepiej nabić go w butelkę.
i te końcowe "bąbelki";] tak bardzo w twoim stylu. wiesz... dla mnie to lumpeks jest, parówki i mortadela. ściółka poezji. wysiłku w tym zero. taaak, powtarzam: wiem, że czasem less is more Tongue jasne, myślę, że silenie się na przepych poetyckości i zbytek figur jest drogą ku pretensjonalnosci, przynajmniej tam, gdzie wcale to to nic nie wniesie. ale nie ulega kwestii, że te bąbelki to zupka chińska. może i danie wytrawne, ale kuźwa w proszku, ino zalać.

chcemy być w centrum morza na horyzoncie głupota nas topi parowiec nie pomaga na wodzie bąbelki.
ot i cały wiersz.

chcemy pachnieć bazyją kuchni za oknem dwie lewe ręce nas gubią patelnia nie pomaga w smażeniu smirnoff.
sztuka, panie. sztuka jak bum cyk cyk.
Dziękuję za włożony wysiłek miriadSmile
ten uśmiech, ahSmile zapomniałaś dodać "pozdrawiam!".
wątpie, żebyś w ogóle przeczytała, co napisalem.
Czytam każdy komentarz, pozdrawiamSmile
Jednak siarczyście nie odpowiadam heheh
(19-02-2013, 14:14)miriad napisał(a): [ -> ]chcemy być w centrum[kropka, tak?] głębokiego morza bezkres na horyzoncie niebezpiecznym.

głupota sprawia że toniemy [??] parowiec nie pomoże na wodzie [?????? a gdzie pomoże? w przestworzach??]
bąbelki [buraczki]

jak dla mnie to wracasz w kierunku bełkotania.

Enjambement sprowadził na manowce?
Nie potrafisz czytać nieregularnych tekstów z intonacją wierszową zamiast składniowej, nie chwytasz przerzutni?
Czytaj prozę!


Edit. Wszelkie personalne wycieczki proszę zachować dla siebie, albo przekazać innemu użytkownikowi na PW. Proszę o wypowiadanie się na temat utworu.

F!
Muszę powiedzieć, że praca dużo lepsza niż te, które ostatnio u Ciebie czytałam. Zdobyłaś tworzywo i za to plus. z czystym sumieniem mogę dać 4, bo nie powala tematyką itp., ale jest ok.
Stron: 1 2