Via Appia - Forum

Pełna wersja: Rozmowa z nieistniejącym
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Jestem ministrantem już dobre pięć lat. Lubię to. Spotykamy się raz na tydzień, rozmawiamy z księdzem o Bogu, który nie istnieje, modlimy się do Maryi, która podobno urodziła Jego syna, śpiewamy pieśni pochwalne. Nie, nie jestem ateistą. Ale nie jestem też wierzącym. Jestem nikim.

Godzina 19.00. Kościół opustoszał. Siadam na schodkach przy ołtarzu. Zamykam oczy.
Chcę się ulotnić. Jak to kadzidło. Jedyna różnica: ja pachnę zgniłymi jajami.
Jeśli dusze istnieją, moja musi być niemiłosiernie zaniedbana. W końcu jestem tym zasranym grzesznikiem.
Pieprzę się ze wszystkimi dziewczynami z osiedla, palę, piję. Ale kogo to tak naprawdę obchodzi?
Czego mam się bać? Piekła? No proszę, nie rozśmieszaj mnie. Myślisz, że wierzę w tego czerwonego dziadka z różkami i widłami? Dzieckiem byłem dziesięć lat temu, wybacz.
Wyciągam z kieszeni złamanego peta, podpalam, zaciągam się.
Powiem ci, że trochę żal mi matki. Całe dnie i noce musi zajmować się tym pieprzonym bachorem.
Tak jakby to była jej wina, że urodził się z downem. Przykro, przykro. Ale tak się dzieje z tymi, którzy ślepo wierzą w gadanie klechów. Ojciec, na przykład, miał trochę oleju w głowie i założył nową rodzinę. Za to go szanuję. Czasami mi tylko trochę smutno, że nie chciał mnie ze sobą wziąć. I że przestał dzwonić.
Zaciągam się. Wypuszczam dym wprost na skrzywioną bólem twarz Twojego syna.
Kochałem cię. Naprawdę. Ale przestałem, gdy okazało się, że jesteś nastawiony tylko na branie.
W dupie masz to całe nasze „Ojcze nasz” i „Zdrowaś Maryjo”.
Chcesz walki? Jeśli tak, najpierw musisz dać mi siłę. Inaczej nie przywalę ci za tych wszystkich ludzi, z których co niedzielę robisz idiotów, każąc odmawiać durne modlitwy. Znają je na pamięć. Wykute. Pieprzenie od rzeczy.
Ha ha ha.
Cios w jaja. W nos. A na głowie położyłbym ci koronę cierniową. Żebyś cierpiał jak Jezus. Przecież go, kurwa, kochasz.
Niestety. Wciąż jestem słaby i bezsilny. Czuję, że nie uda mi się uratować świata przed twoją mocą.
Wszyscy ojcowie są tacy sami.
Gaszę papierosa na nadgarstku. Wkładam lufę do ust.
I tak pójdę do piekła.
Jeśli istnieje.
Amen.

- Hej ty, mały! Co ty tam robisz?
Organista. Dzwoni gdzieś.
O, a teraz przywiązuje mnie do ławki.
Przyszli jacyś ludzie. Oni też mnie przywiązują.
Tym razem do łóżka.
Kolejny dowód na to, że nie istniejesz.
Bardzo prosto budujesz zdania. W sumie jeśli chodzi o dialogi, to nawet dobrze, bo mało kto wyraża się zdaniami wielokrotnie złożonymi, natomiast jeśli chodzi o opisy i budowanie atmosfery, to już gorzej.
Podoba mi się tematyka, jaką poruszasz. Można sobie pozwolić na chwilę refleksji i zadumy.
Natomiast budowanie klimatu i ukazanie odczuć bohatera jest na bardzo słabym poziomie. Taka do poczytania.
Nie mniej jest nawet względnie dobre. W końcu są chwile, że zatrzymuje się i myślę, myślę, myślę...a to rzadko mi się zdarza przy słabych.
Jednak za dobre chęci i starania daję 4/5Smile
Cytat:Nie, nie jestem ateistą. Ale nie jestem też wierzącym. Jestem nikim.
tu już znak że postać zbyt ciekawa nie będzie...
Cytat:ja nie pachnę różami tylko zgnitymi jajami.
zgniłymi byłoby wdzięczniej
Cytat:Pieprzę się ze wszystkimi dziewczynami z osiedla, palę, piję, zdarza mi się nawet zaćpać.
całe zdanie plastykowe, a końcówka jest z azbestu.
Cytat:Wypuszczam dym wprost na skrzywioną bólem twarz Twojego syna.
to ciekawe zdanie

ogólnie próbuję odebrać tekst na trzy sposoby - jako szydera z takiej postawy młodzieżowej albo jako przedstawienie wyraźnego problemu społecznego za pomocą szkicu postaci bohatera albo jako wybuch emocjonalny autora. W żadnym jednak wydaniu mnie to nie przekonuje. Zupełny plastyk, fotomontaż, zbity witraż z wysprejowanych luksferów. Jak byłem "w tamtym wieku" to rzeczywiście, były takie postaci, ale skoro tekst ma przedstawić jakąś do nich perspektywę to mogłaby być ona ciekawsza, a tu nic. Takie tam darcie się gimnazjalisty. Przed chwilą tu czytałem taki tekst "Inna", tam też jest darcie, ale autentyczne. Z trzewi, a nie jakieś wymyślanie. Serdecznie pozdrawiam!
no nie wiem, czy kadzidła kościelne pachną różami.

trochę dziwna narracja. TO zdanie np...
Cytat:Wyciągam z kieszeni złamanego peta, podpalam, zaciągam się.
...może sugerować, że TO wcześniejsze...
Cytat:Pieprzę się ze wszystkimi dziewczynami z osiedla, palę, piję
...również wskazywało na opis teraźniejszości. tymczasem była to raczej informacja ogólna z życia bohatera/narratora; z pewnością nie opis aktualnie wykonywanej czynnosci;]
moja propozycja? np tak:
"Zaczekaj, niech no zapalę peta. Cholera, ale się pogiął w tej kieszeni."
lepsze to niż to twoje w kazdym razie;/
mało tego, wydaje mi sie, ze mieszasz czasy.
Cytat:Usiadłem na schodkach przy ołtarzu
a tu zaraz to "zaciągam się";/ sama rozumiesz.

jak ja nie wierze w przypadki;] oto w dzien, w którym ksiądz po kolędzie nas odwiedził i dyskutował ze mną na temat mojej utraconej wiary (natychmiast tuzin wniosków; podobno jest we mnie jakis mur, za mało pewnosci siebie, bunt i nie pamietam co jeszcze) pieprzyk sle taki oto tekst;]

pozwolę sobie wyjątkowo nie wypowiedziec się na temat treści. wstawiam tylko te powyzsze uwagi, moze coś pomogą. tyle.
Vysogot, zmieniłam troszkę treść. Mam nadzieję, że jest lepiej.
Cytat:trochę dziwna narracja. TO zdanie np...

Cytat:Wyciągam z kieszeni złamanego peta, podpalam, zaciągam się.

...może sugerować, że TO wcześniejsze...

CytatTongueieprzę się ze wszystkimi dziewczynami z osiedla, palę, piję

...również wskazywało na opis teraźniejszości. tymczasem była to raczej informacja ogólna z życia bohatera/narratora; z pewnością nie opis aktualnie wykonywanej czynnosci;]
moja propozycja? np tak:
"Zaczekaj, niech no zapalę peta. Cholera, ale się pogiął w tej kieszeni."
lepsze to niż to twoje w kazdym razie;/

Język polski nie jest tak bogaty w czasy jak na przykład angielski. Napisane jest dobrze, ani przez moment nie odniosłem wrażenia, że fragment o "pieprzeniu" dotyczy opisywanej teraźniejszości.
Blackpepper, wersja Miriada jest dużo gorsza i popsułaby tą część miniatury. Nie zmieniaj.
Cytat:ani przez moment nie odniosłem wrażenia, że fragment o "pieprzeniu" dotyczy opisywanej teraźniejszości.
a jednak - tak jest to napisane. poprawka - było napisane. czasy były pomieszane ewidentnie, zaprzeczyć temu niepodobna. ale widzę, że tekst przeszedł edycje. bardzo dobrze.

jest lepiej, pepper. w treść nie wnikam;]
Cytat:Pieprzę się ze wszystkimi dziewczynami z osiedla, palę, piję.
Jednym słowem, tylko pozazdrościć.Big Grin

Cytat:Przykro, przykro. Ale tak się dzieje z tymi, którzy ślepo wierzą w gadanie klechów.
Po mojemu tak: Przykro, ale tak się dzieje z tymi, którzy ślepo wierzą w gadanie klechów. Rzecz gustu.

Po mojemu finał, w którym okazuje się, to co okazuje, jest ograny.
Zostawiłbym go z tą lufą w ustach na ołtarzu. Takie zakończenie wydaje mi się lepsze, ciekawsze.

Pozdrawiam!