(16-07-2013, 10:33)rootsrat napisał(a): [ -> ]Dwa ostatnie wersy psują cały wiersz, a mogło być bardzo dobrze! Pointa do przeróbki, viosenno
Nie czyńmy z rodzaju żeńskiego-męskiego "Mesje'/Monsiieur/Sir;-P
i odwrotnie...
Tu nie ma miejsca na dyskurs, co jest a co nie jest 'wiersz"... Puenta kupuje- uwaga, Moensieur, przewrotnością.
i ... hm... może ku temu trzeba być z -;-P jedynie właściwego rocznika;-) w kalendarzu chińskim "szczurzącego";-p
Mam zasadę, którą polecam: tam gdzie mój gust ma przewagę, tam ze szczegóną uwagą unikam weryfikowania, klasyfikowania, dogmatyzowania.
"Niezgodność krytyków (ew. recenzentów-dop. ArS) między sobą dowodzi zgodności artysty z samym sobą" (Oskar Wilde- może i sypiał na dwa fronty, ale geniusz lit.!)
A tu, powyżej? nawet jeśli pląs, to jednak art... Czasem dobrze poza samym sobą i współplemieńcami szczepu "men-power (yeah!)" posłuchać (oki, udając, że się nie słucha, żeby se za dużo nie wyobrażoły, owe babole;-P) żeńskiej strony populacji;-).
Zwolennikom gender-bzdetu, albo naddających znaczenia złożoności płci mózgu doakcentuję, że ... mam na myśli relacje męsko-damskie w znaczeniu społ(itp), życiowym, nie zaś... rozmowa kobiecej i męskiej części w jednej osobowości..., bo można pęknąć (ze śmiechu, z nudó-w-ffff i ze zbędnego zaśmiecania sobie głowy).
Jest tak, jak ma być...powyżej...
Może pomaga w tym przebiegłość literacka, którą -jasne, że inaczej i nieraz w sposób wyrafinowany- do perfekcji doprowadzilli Tuwim i Reszta;-)...pozostawiając w spadku... także jako pomoc w umiejętności poszukiwań...
że tu, w utworze pow., nie ma Tuwima? Ba... jasne, ale jest urok... i przewrotność, a to ... w sensie literackim, nic nowego i jest rodzajem echa... bo... dobrze choćby echem odświeżyć, nawet jeśli komentując... nieco dałem się ponieść...;-) (co też z przewrotnością zostawiam...)
utwór uważam za gotowy... Nie jest arcydziełem, ale jest gotowy! (sic!), a bez wątpienia dogotowany...