16-01-2013, 20:48
Całkiem przypadkowo trafiłem na ten tekst i cytowany niżej komentarz Gorzkiego:
I bardzo się cieszę, że trafiłem bo już nie raz i nie dwa zastanawiałem się nad tą kwestią. Ja też wiele razy napotykam bardzo niezręcznie skontruowane zdania w książkach pisarzy, których nie tylko ja sam lubię i szanuję, ale którzy są uznawani za mistrzów (najświeższy przykład, jaki przychodzi mi do głowy to Sapkowski, którego "Trylogię husycką" właśnie czytam).
Za te same błędy, które wybaczamy naszym ulubionym autorom bez mrugnięcia okiem, na forum batożymy naszych pisarzy-amatorów, kolegów po fachu. Dobrze to czy źle? Czy powinniśmy być aż tak skrupulatni i restrykcyjni? Czy może powinniśmy zacząć podchodzić to tekstów bardziej na luzie i zacząć się siebie pytać, zanim wytkniemy komuś błąd: "czy natknąłbym się na taki sam błąd w książce mojego ulubionego pisarza, to zareagowałbym tak samo, czy może przymknął oko tylko dlatego, że to mój ulubiony autor?".
A może jednak powinniśmy sobie nawzajem wytykać nawet te najmniej istotne błędy, bo jednak wszyscy wciąż uczymy się pisać i dobrze jest najpierw POZNAĆ jakie błędy możemy popełniać, żeby później wiedzieć, na które z nich możemy sobie niejako pozwolić pisząc książkę, bo są np. mniej istotne i mamy świadomość, że czytelnicy nam je wybaczą.
Zupełnie inaczej czyta się książkę wydaną na papierze, a inaczej amatorski tekst kogoś na forum. Jestem ciekaw, czy jeżeli Andrzej Sapkowski (zostańmy już przy nim) zarejestrowałby się u nas pod jakimś nieznanym nickiem i wrzucił na forum prawie-gotową wersję jakiegoś niepublikowanego dotąd opowiadania, to czy wytknęlibyćmy mu wszystkie błędy, których zapewne nie zauważylibyśmy czytając to samo opowiadanie wydrukowane np. w "Nowej Fantastyce"?
Co o tym wszystkim sądzicie?
(16-01-2013, 12:12)gorzkiblotnica napisał(a): [ -> ]Kociach. Ja nawet dochodzę do wniosku, że często jesteśmy zbyt restrykcyjni tu na forum wobec naszych tekstów nawzajem. Często zdarza mi się czytając książkę zauważać u uznanych autorów zwroty, które my tu tępimy jako błędy. Z jednej strony to dobrze, bo świadomość, że idealni nie jesteśmy bywa potrzebna, coby w samozachwyt nie wpadać. Z drugiej strony, kiedyś siedziałem sobie ze znajomym filologiem, nad komentami do jakiegoś tekstu i wiesz co? Uśmiał się serdecznie z takiej skrupulatności.
W dobrym tonie jest u nas się poczepiać. Ale często wykazywane błędy, błędami nie są. No może co najwyżej pewnymi niezręcznościami językowymi.
I bardzo się cieszę, że trafiłem bo już nie raz i nie dwa zastanawiałem się nad tą kwestią. Ja też wiele razy napotykam bardzo niezręcznie skontruowane zdania w książkach pisarzy, których nie tylko ja sam lubię i szanuję, ale którzy są uznawani za mistrzów (najświeższy przykład, jaki przychodzi mi do głowy to Sapkowski, którego "Trylogię husycką" właśnie czytam).
Za te same błędy, które wybaczamy naszym ulubionym autorom bez mrugnięcia okiem, na forum batożymy naszych pisarzy-amatorów, kolegów po fachu. Dobrze to czy źle? Czy powinniśmy być aż tak skrupulatni i restrykcyjni? Czy może powinniśmy zacząć podchodzić to tekstów bardziej na luzie i zacząć się siebie pytać, zanim wytkniemy komuś błąd: "czy natknąłbym się na taki sam błąd w książce mojego ulubionego pisarza, to zareagowałbym tak samo, czy może przymknął oko tylko dlatego, że to mój ulubiony autor?".
A może jednak powinniśmy sobie nawzajem wytykać nawet te najmniej istotne błędy, bo jednak wszyscy wciąż uczymy się pisać i dobrze jest najpierw POZNAĆ jakie błędy możemy popełniać, żeby później wiedzieć, na które z nich możemy sobie niejako pozwolić pisząc książkę, bo są np. mniej istotne i mamy świadomość, że czytelnicy nam je wybaczą.
Zupełnie inaczej czyta się książkę wydaną na papierze, a inaczej amatorski tekst kogoś na forum. Jestem ciekaw, czy jeżeli Andrzej Sapkowski (zostańmy już przy nim) zarejestrowałby się u nas pod jakimś nieznanym nickiem i wrzucił na forum prawie-gotową wersję jakiegoś niepublikowanego dotąd opowiadania, to czy wytknęlibyćmy mu wszystkie błędy, których zapewne nie zauważylibyśmy czytając to samo opowiadanie wydrukowane np. w "Nowej Fantastyce"?
Co o tym wszystkim sądzicie?