Via Appia - Forum

Pełna wersja: Toksycznie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Hero*
podnieś mnie
otrzyj splamione
zmęczeniem emocje

przywiązana do krzesła
zaciskam usta w obronie
przed trucizną jego spermy

pluję inercją pod łóżko
oddechem wymiatam z duszy
okruchy grzechów

pod szminką ukrywam
bezbronne wargi
pudrem zasłaniam
ślady wrzasku

samotność co noc
wypełnia macicę
nowym zarodkiem
apatii


* opiekunka małżeństw i kobiet niepotrafiących zakończyć toksycznych związków
Plus za Herę. Minus, za to że może można by to ująć inaczej. Chociaz zależy o jaką toksyczność komu chodzi. No ok.
jednak wolę "o, hero!" albo chociaz wykrzyknik.
chodzi o mitologiczną herę?;> ciekawe.. nie wiedzialem, ze jest patronką tych no.. co to je opisałas;]

Cytat: otrzyj splamione
zmęczeniem emocje
wydaje mi się źle dobrane. moze z racji wczesniejszego "podnieś mnie". a potem jakieś ocieranie; nie widzę hery ze ścierką - tak, wiem, ze nie nalezy sobie w tym miejscu żadnej ścierki i wycieraczki wyobrażać;p jednak staram się ci pokazac, z jakiej racji twierdze, że to nie pasuje. w każdym razie nastrój troszeczke spada.

poza tym co ma otrzeć, bo nie jestem pewien. emocje, tak? czy plamy zmęczenia z nich (z emocji/plamy NA emocjach)? jezeli emocje, to nie mam nic, oprócz powyższego ad 'nie pasuje i burzy klimat'.

Cytat: pluję inercją pod łóżko
ssssss. ajjjjjjjj. bez komentarza.
i czemu inercją?! musialem zajrzec do słownika. przez jakis moment myslalem, ze pluje zastrzykiem;/ a potem roiłem domysły, że może jakimś nowym koreańskim wynalazkiem.

generalnie to tyle. dalej nie mam podobnych zastrzeżeń. są jednak inne.
Cytat: oddechem wymiatam z duszy
okruchy grzechów
na tym przykładzie powiem ci, co MNIE osobiscie odstręcza od wiersza. zbyt duzo miejsca na interpretacje. ja tego nie lubie;] wole konkrety, troche wiecej jasnosci, wiecej wskazówek. moze inaczej - jakiekolwiek wskazówki;] bo samą tematykę łapie sie juz na wstepie i z łatwością. bardziej chodzi o szczegóły. o jakich tu grzechach mowa? i czyich? mało tego - jaki sens ma w metaforze oddech? bo AKURAT oddech, nic innego. dlaczego? sądze, że wyjaśnienia nie ma, a jesli jest, mam nadzieje, ze jest dobre.
ale wracając do tej przesady w bezszczegółowosci i niedookreślaniu, o czym w zasadzie jest mowa w danym wersie. rzucać takie ogólniki, jeszcze jako przenośnie (zatem przekaz juz w ogóle jest ukryty;/), to takie rzucanie ochłapów myśli. i my se mamy z nich cos ułozyc. mało tego, to jest jeszcze zapieczętowane w tytanowej kopercie (t k metafory) nierzadko;]

no i jeszcze jedno.
oczywiscie znowu na chama rozciągnięty w pionie wiersz, jak gluty kurzym dziobem. i znowu po stokroć: whyyyyyyyyyyy???!!
...
zbliżenie na bohatera padającego na kolana, z cichnacym już wrzaskiem na ustach ku niebiosom...
...ściemnienie.
tym tym tyyyyym
napisy końcowe.