Szczęście,
czy płonąca frustracja?
Dotyk,
czy te słowa…?
Te same zdarzenia,
wciąż inne od nowa
Bezruch,
czy stałość?
I maleńkie sprawy,
tak piękne, bo nasze
Mówią zakochani
Odkopuję Twoje nie(d)ocenione teksty.
Miałabyś ochotę przepisać ten wiersz? Jak napisałabyś go teraz? Tak samo, inaczej, z drobną zmianą?
Pytam, bo nie wpasowało się w Baletnicę. Chociaż w sumie nie. Wpasowało się drobiazgowo i ociupinę rozlało w pomiędzy serduszko, mam nadzieję, że nie wołowe.
Cytat:Bezruch,
czy stałość?
I maleńkie sprawy,
tak piękne, bo nasze
Mówią zakochani
Tu jestem
bardzo na
tak, ale preludium do tej esencji wyszło wątle.
Faktycznie, wracam czasem do tych wcześniejszych wierszy i coraz więcej widzę niedostatków.
Jednakowoż, według mnie kilka ma w sobie spory potencjał, który trzeba by było jeszcze wydobyć. Mam nawet parę pomysłów, ale nie wszystko naraz, na spokojnie. Bo znów rachu ciachu i nie wyjdzie. Zgadzam się z opinią i pomyślę jeszcze o tym wierszyku.
A skąd odwołanie do Baleriny?
Chociaż muszę przyznać, że ten kawałek tekstu należy do moich ulubionych i jestem z niego dumna.
PS: Balerina (dział Obyczajowe / Psychologiczne)
Bo jesteś naszą forumową Primabaleriną.
Działaj!
A no tak, mój piękny awatar.
Nie tylko avatar.
Pod którymś tekstem zostałaś przeze mnie nazwana Baleriną jeeszcze przed zmianą avka! (Ma się to wyczucie). Baletnica to nie tylko powierzchowność.
Ale ja już milknę, bo uno offtop, a dos - jak człowiek jest miły to go mogą posądzić o... różne rzeczy.
Widzę, że odkopujemy stare teksty
No dobra.
Porównując Twoje aktualne wiersze z tym powyższym, widzę spory postęp.
Tutaj mamy przede wszystkim banał nad banałami. Oprócz tego nie podoba mi się również układ, interpunkcja... Ogółem cała myśl i sposób jej przedstawienia.
Wybacz, ale nie
Nie podoba mi się.