Via Appia - Forum

Pełna wersja: Krzywa
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.

znowu odkłada życie na bark
innych
plecy pochylone
ręka wyciągnięta
puszka drży w dłoniach
wargi mamroczą

pożyczkę zaciągnął
przed Bogiem

słowem

czasu zabraknie filozofom
na usprawiedliwienie

wracaj drżący niemocą skażony
chowaj pod szaty swój styl
żywi czekają w kolejce
na twoje nerki, wątrobę, serce
krok jeden jeszcze wykonaj

nic więcej

padniesz na bruk i skonasz


polecam nie piwko
a kromkę Bożego Ciała
oświecenia
trzeba chleba
bo rozumu bozia nie dała

wróć na wprost
wróć na wprost do żywych
Podobał mi się. Czuję emocje.
Biedny grzesznik, który oczywiście wybierze coś niepotrzebnego zamiast zbawienia.
Los swój zrzuca na barki innych, prosi o pomoc...
Pozdrawiam
Ja czuję lenistwo osoby do której mówi podmiot liryczny.
Obciąża ją swoim słowem, może myśli o poprawie?
Wyprawa po rozum biednego? No ale on chleba nie ma, a jak zje to zbyt ociężały jest na to?
Może głód podnosi na nogi. Wszak kiedyś musieliśmy szukać pokarmu, i to nie w hipermarkecie?Wink

A tak po za tym...
co wymyśliłam u góry z Bogiem to i prawda, oraz chlebemSmile
Oczywiście papierosy, za nim reszta
Pełna mnogośćSmile





Piękny apel tyle że bezskuteczny.....nałóg jest silniejszy od woli Smile Pozdrawiam
Smile Miło moje drogie Panie i poHeartHeartHeart daję Smile
Starysto, zauważyłem skrajną, jątrzącą poczucie smaku dychotomię w przekroju zgola całej twojej twórczosci. Mianowicie masz kawałki albo świetne, po prostu strzały w sedno, albo urywki totalnie do opłakania przy następnych gorzkich żalach. Generalnie rzadko bywa, by było cos pomiędzy. Tak to widzę.

Cytat: znowu odkłada życie na bark
innych

Ja wiem doskonale, że to wcale nie literówka, że to świadome działanie i aż boli, ze takie cos robisz. Zupełnie chybione, psuje całą myśl. Mówi się "na barki" i powinno tak pozostać; a jeszcze gdy mowa o innych...;/ Rozumiesz?Tongue

Tu z kolei:
Cytat: pożyczkę zaciągnął
przed Bogiem
..metafora prosta a ciekawa. Udane.

Aż tu nagle:
Cytat: wracaj drżący niemocą skażony
chowaj pod szaty swój styl
Takie wianuszki. Raaanyyyy Tongue Wink O tym własnie mówię - raz prawdziwa krasa, raz jakieś mamroty kloszarda (żeby porównania daleko nie szukacTongue). Gwoli jasności - ja to tak z przekąsem teraz mówię, nie obraź się, jakkolwiek sam sens powyższego jest jak najbardziej poważny; grzeszysz, kolego, grzeszysz!Tongue Ten urywek to klapa. Nastrój pada natychmiast.
Ponadto rozważ, błagam, używanie przecinków bo pierwsza linijka może być rozumiana co najmniej na 3 warianty.

Cytat: żywi czekają w kolejce
na twoje nerki, wątrobę, serce
krok jeden jeszcze wykonaj

nic więcej

padniesz na bruk i skonasz
I znowu coś świetnego. Może za wyjątkiem podkreślonego. (tj. świetnie ujęte. z samą treścią i postawą podmiotu lirycznego się nie zgadzam, co to to nie;p)

Cytat: a kromkę Bożego Ciała
oświecenia
Też bardzo dobre.. za to potem pojawia się:

Cytat: trzeba chleba
bo rozumu bozia nie dała
;/

Cytat: wróć na wprost
wróć na wprost do żywych
Tego "na wprost" też nie przyjmuję z zadowoleniem; ale to juz może subiektywna opinia. Rozumiem, że chciałeś podkreślic, iż ten "powrót" to nic prostrzego. Po prostu niekoniecznie dobrze mi to brzmi, ale samą koncepcję doceniam.
No i tutaj dość normalny, dajacy się uzasadnić podział na akapity, za co też plus, bo często bywa to odwrotnie tu na forum.

Osobiście sama wymowa wiersza jest w wielkiej mierze (bo może nie jakoś tak w 100%, ale w 80 na pewno) niezgodna ani z moim stanowiskiem w poruszanym problemacie (każdy ma swoje ka. Hanzo by wiedział, o czym mówię;p), ani z tym, co sądze na temat sądzenia innych (a sądze - a tak tak!;p - mianowicie, że jest to nieuniknione, owszem, a jednak należy jak najwięcej zachowywać dla siebie, przynajmniej w tak poważnych sprawach. pouczać innych, jak zyć, jeszcze w niektórych wypadkach zrozumiem, w MIARĘ, cmokajac, ale co tam, pal to licho, czasem nawet jest w tym ciut dobrego.... ale żeby obrzucać ich, tych innych, przyganą a la jehowa, czyli aż z pogardą, zohydzając do nich pozostałych, tych niby lepszych? tak to umie i uczy tylko wzmiankowany idol, a za nim jego owieczki) nie pozwala mi powiedzieć, żeby mi się wiersz od tej strony spodobał, nie kłamiąc przy tym. Ale to dla mnie akurat spawa nieistotna;]

No i ten tytuł... Rany boskie, tytuł! Właśnie dla tego tytułu zdecydowałem sie jednak na napisanie posta. Niech za komentarz posłuzy fakt, że ja już nawet się z tego tytuliszcza nie śmiałem; załatwił mnie on, załamałem ręce;/ Jak dla mnie tylko pretensjonalność i jakaś chora a zgubna potrzeba sztucznego, bo papierowymi elementami (nie inaczej) tuningowania, przystrajania dzieła tłumaczy jakiegokolwiek 'artystę' w działaniu, gdy tworząc przykładowo rzeczkę nadaje jej ni z gruchy ni z pietruchy nazwę (nie "ogień" nawet! co by było jeszcze uzasadnione) "bakłażan";/ albo "wycior", albo "wstawaj stary, już za halba pięć";/ No proszę was, ARRRRtyści! Litosci;]
Smile Tak, masz rację Miriadzie.