14-12-2012, 20:27
Najpierw skojarzenie.
Potem niespełnienie,
Brawura, odwaga,
Cisza całkiem naga
I myśli zawiłość.
Czy to właśnie miłość?!
A gdy do śniadanka
Z bezdechu jest szklanka,
Co wciąż puste ma dno,
Czy to właśnie jest to?!
Może, gdy ktoś bliski
Wyjmuje z walizki
Wymięte marzenie,
Czyli zakończenie,
A my wbrew wszystkiemu
Życzymy dobrze mu?!
A jeśli z doniczki,
Wykutej z solniczki,
Wyrośnie kwiat trwały,
To znak, że świat cały,
Od narodzin po grób
U naszych jest już stóp?!
Czy aby na pewno
W marmur zmienia drewno,
A gdy powieje chłodem
Nie wtrąca pod wodę?!
Potem niespełnienie,
Brawura, odwaga,
Cisza całkiem naga
I myśli zawiłość.
Czy to właśnie miłość?!
A gdy do śniadanka
Z bezdechu jest szklanka,
Co wciąż puste ma dno,
Czy to właśnie jest to?!
Może, gdy ktoś bliski
Wyjmuje z walizki
Wymięte marzenie,
Czyli zakończenie,
A my wbrew wszystkiemu
Życzymy dobrze mu?!
A jeśli z doniczki,
Wykutej z solniczki,
Wyrośnie kwiat trwały,
To znak, że świat cały,
Od narodzin po grób
U naszych jest już stóp?!
Czy aby na pewno
W marmur zmienia drewno,
A gdy powieje chłodem
Nie wtrąca pod wodę?!